Sprawy łóżkowe

303 20 1
                                    

— O Matko, padam na twarz – powiedziała Leanne sama do siebie, zdejmując przy tym swoje buty, bez użycia rąk.

Była trzecia nad ranem, a blondynka dopiero wróciła do swojego pokoju hotelowego. Choć panna Rowe doskonale wiedziała, że zarwanie nocy przełoży się na jej wyniki na torze, na którymi miała stawić się po śniadaniu, to w żadnym wypadku nie odczuwała wyrzutów sumienia. Ostatnie kilka godzin Leanne spędziła na szczerej rozmowie z Lewisem, który jak się okazało miał o wiele więcej problemów i rozterek, niż pozwalał wszystkim myśleć. Hamilton, choć niemalże niepokonany na torze, psychicznie był w rozsypce. Brytyjczyk desperacko potrzebował powiernika, którym blondynka bez mrugnięcia okiem na powrót została. Powodem takiego stanu rzeczy był fakt, że choć dla dwudziestotrzylatki kariera w F1 była niezwykle ważna, to jeszcze ważniejsze było dobre samopoczucie bliskich jej osób, a do tego grona bez dwóch zdań zaliczał się kierowca Mercedesa.

Na wpół śpiąca blondynka, nie marnując czasu na świecenie światła, wolnym krokiem posnuła się w kierunku łazienki, w której wzięła szybki, orzeźwiający prysznic. Obudziwszy się nieco, ubrana już w piżamy Leanne umyła zęby i twarz, po czym nieustannie ziewając wyszła z łazienki i ruszyła w stronę dużego, wygodnego łóżka, o którym nieustannie marzyła od południa, kiedy to pierwszy raz je ujrzała.

— W końcu się spotykamy. Tylko ty, ja i błogi sen – powiedziała w stronę pogrążonego w półmroku łóżka, po czym szybkim i energicznym ruchem wskoczyła pod miękką i pachnącą kołdrę.

— Oooo tak. O tym właśnie marzyłam – wymruczała, owijając się przy tym ciaśniej kołdrą.

— Miło mi to słyszeć – z lewej strony kobiety dobiegł ją męski, zabarwiony charakterystycznym niemieckim akcentem głos.

— O Matko! – wrzasnęła Leanne, podrywając się przy tym z łóżka jak oparzona. Jej silna reakcja wywołała zaś salwę śmiechu u Vettela, który podnosząc się uprzednio do pozycji siedzącej, włączył znajdującą się na szafce nocnej lampkę.

Nagły rozbłysk światła spowodował, że panna Rowe na chwilę oślepła. Po kilku sekundach, gdy jej oczy przyzwyczaiły się do jaśniejszego otoczenia, wzrok kobiety skupił się na siedzącym na łóżku kierowcy Red Bulla, na którego widok jej chore najwyraźniej serce zaczęło bić szybciej. Mężczyzna od pasa w dół przykryty był kołdrą, spod której wystawała nieco gumka od jego bokserek. Jeśli zaś chodziło o górną część ciała mężczyzny, to klasycznie, nie miał on na sobie żadnej koszulki. Leanne miała więc doskonały widok na umięśniony tors i silne ręce. Choć nie był to pierwszy raz, kiedy Brytyjka widziała Sebastiana w takiej odsłonie, to tym razem, mając świadomość, co to piękne ciało potrafiło wyczyniać w łóżku, kobieta najzwyczajniej w świecie, nie potrafiła zmusić się do oderwania wzroku. Gapiła się więc z szeroko otwartymi ustami, co swoją drogą nie umknęło uwadze Niemca.

— Czyżbym cię przestraszył? – zapytał Sebastian, uśmiechając się przy tym szelmowsko, na co wyrwana brutalnie ze świata fantazji, nielubiąca być obiektem kpin blondynka aż zazgrzytała zębami.

— Co robisz w moim pokoju Vettel? – kobieta odpowiedziała pytaniem na pytanie, na co jej zespołowy partner zmarszczył brwi na znak zdziwienia.

— Jak to w twoim? Zapomniałaś, że od teraz nie ma podziału na twój i mój? Jest tylko i wyłącznie nasz. Duży, przestronny pokój z jednym, dwuosobowym łóżkiem. Idealny dla zakochanych po uszy narzeczonych – Niemiec przypomniał Brytyjce, na co ta jęknęła z niezadowolenia.

— Szlak – zaklęła.

— Wypadło mi z głowy przez Lewisa – dodała po chwili, pocierając przy tym dłońmi twarz.

— Byłaś u Hamiltona? – zapytał Vettel.

— Tak – odarła krótko.

— Zwykłe plotki, czy coś się stało? – mężczyzna zadał kolejne pytanie.

— Plotki – skłamała Leanne, na co kierowca Red Bulla jedynie pokiwał głową na znak, że rozumie.

— To dobrze. Lewis na już wystarczająco na głowie. Nie potrzebuje kolejnych problemów – oznajmił Vettel, bardziej do siebie niż swej zespołowej partnerki.

— Wyjątkowo się z tobą zgodzę – odparła panna Rowe.

— Wspaniale – skwitował Niemiec.

— Skoro doszliśmy do porozumienia, a ty przestałaś się bezwstydnie do mnie ślinić, to proponowałbym, abyśmy poszli spać. Wcześnie rano mamy przecież trening i nie wiem jak ty, ale ja planuję być wyspany. Monza jest dla mnie bardzo ważnym wyścigiem i chcę być w pełni sił podczas każdego dnia tego Grand Prix – zakomunikował Sebastian, kładąc się przy tym na nowo w łóżku.

— No chyba sobie żartujesz, że mamy spać ze sobą – odparła Leanne lekko oburzona zaistniałą sytuacją.

— Nie ze sobą, tylko obok siebie. To znacząca różnica. Poza tym nie będziesz mi chyba próbowała wmówić, że od wizyty w Belgii stałaś się nagle taką cnotką. Inną cię pamiętam z tamtej nocy – oznajmił Vettel lekko kpiącym tonem głosu, na co Leanne głośno prychnęła.

— Jak ja cię nienawidzę – wysyczała w stronę mężczyzny, po czym nie mając innego wyboru, na nowo położyła się po prawej stronie łóżka, podczas gdy Sebastian zajmował tę lewą.

Panna Rowe ułożyła się na boku, plecami do swojego zespołowego partnera, tak blisko krawędzi, jak to tylko było możliwe. Pomimo tego, że kobieta była wściekła na zaistniałą sytuację i miała wielką ochotę wyrzucić Sebastiana z pokoju, to ciepło i wygoda łóżka połączone z ogromnym zmęczeniem, które odczuwała, spowodowały, że postanowiła na tę jedną, jedyną noc schować dumę do kieszeni i dzielić łóżko z tym zadufanym w sobie księciem.

Sen zmorzył Leanne niemalże natychmiast, a ostatnim co blondynka zapamiętała przed całkowitym zaśnięciem był wtulający się w jej plecy Sebastian. Gest ten zaś spowodował, że Brytyjka uśmiechnęła się przez sen.

— Śpij słodko, moja nawet niebrzydka narzeczono – wyszeptał Vettel w stronę śpiącej Leanne, po czym ucałowawszy ją uprzednio w czubek głowy, zamknął oczy i chwilę później również zasnął, a na jego ustach, tak samo jak na ustach panny Rowe gościł szeroki, szczery uśmiech.

I am the devil that you forgot // Sebastian VettelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz