Miłosne rozterki

297 19 7
                                    

— Chcesz mi powiedzieć, że serio wylądował twarzą w twoim biuście? – zapytał Lewis w przerwie pomiędzy salwami głośnego śmiechu.

Panna Rowe i kierowca Mercedesa znajdowali się w pokoju hotelowym mężczyzny i leżąc obok siebie na niewielkim łóżku, plotkowali niczym nastolatkowie.

— No tak. Wiem, że opowieść ta brzmi jak wyjęta z hiszpańskiej telenoweli, ale tak właśnie było. Na domiar złego miałam na sobie koszulkę z dość mocno wyciętym dekoltem – odparła Leanne, czerwieniąc się przy tym nieco z zażenowania.

— Boże, co ja bym dał, żeby móc to zobaczyć.

— Obstawiam że wiele, ale ta żenująca sytuacja już nigdy więcej się nie powtórzy.

— Na twoim miejscu nie byłbym tego taki pewien. W ostatnich tygodniach coraz więcej spędzacie ze sobą czasu, a to z kolei generuje różne ciekawe sytuacje. Była przecież półnaga rozmowa, był pocałunek po twoim pierwszym zwycięstwie, była pamiętna noc w Belgii – wyliczał Hamilton.

— Dobra, już dobra. Zrozumiałam aluzję – odparła Leanne, nieco podwyższonym tonem głosu.

— Sama widzisz – oznajmił Lewis, uśmiechając się przy tym cwaniacko.

— Może i spędzam z nim dużo czasu i może faktycznie ostatnio wydarzyło się kilka żenujących sytuacji, ale mogę cię zapewnić, że ten zadufany w sobie dupek ani trochę nie przestał mnie irytować. Przebywanie w jego towarzystwie to dla mnie istna katorga – zakomunikowała blondynka, a jej słowa spowodowały, że kierowca Mercedesa zaśmiał się głośno.

— W to nie wątpię, ale nie wmówisz mi, że Seb rozpala w tobie jedynie gniew – oznajmił Lewis beztroskim tonem głosu, na co Leanne mimowolnie się zaczerwieniła.

— Jesteś okropny – odparła po chwili, uderzając przy tym mężczyznę w ramię, na co ten kolejny raz się zaśmiał.

— Wiem, że za mną przepadasz.

— Ależ oczywiście, tak samo jak za tym egocentrycznym złotym dzieckiem Hornera – sarknęła blondynka.

— Nie no, co ty Lea. Nie możesz porównywać mnie i Seba. Uczucia, którymi darzysz każdego z nas są przecież totalnymi skrajnościami. Nasza miłość jest platoniczna, a wasza... ostra – zakomunikował Lewis, czym zarobił kolejne uderzenie w rękę.

— Matko, jesteś okropny. Żałuje, że opowiedziałam ci o tamtej nocy. Na przyszłości będę pamiętać, żeby nigdy więcej nie dzielić się z tobą takimi informacjami.

— To planujesz kolejny raz? Aż tak się podobało? – choć wiedział, że powoli zaczyna przeginać, Hamilton nie mógł powstrzymać się, przed zadaniem kolejnych pytań.

— Nie, nie będzie. To była jednorazowa przygoda. Choćbym nie wiem ile wypiła i jak bardzo zdesperowana była, nigdy więcej nie prześpię się z tym dupkiem – wysyczała Leanne, której powoli zaczynały puszczać mocno ostatnimi czasy nadszarpnięte nerwy.

— Okay. Już przestanę. Na dziś koniec gadania o Vettelu – oznajmił unosząc przy tym ręce w geście poddania się, na co Leanne mimowolnie odetchnęła z ulgą.

— Chociaż jeśli już jesteśmy w temacie, to mam jeszcze coś do powiedzenia – zaczął po chwili namysłu.

— Co wspaniałego znowu wymyśliłeś?

— Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że powinnaś przestać nazywać Sebastiana tymi wszystkimi obraźliwymi określeniami. Nawet jeśli sobie na nie zasłużył, a zapewne tak było, to nigdy nie wiesz czy ktoś przypadkiem cię nie podsłuchuje. Wścibskie, chcące zarobić osoby są wszędzie, a aktualnie skandal z waszą dwójką w roli głównej by się niezwykle dobrze sprzedawał. W końcu jesteście teraz narzeczeństwem – oznajmił mężczyzna, na co Leanne pokiwała głową ze zrozumieniem.

I am the devil that you forgot // Sebastian VettelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz