Leanne siedziała w wygodnym skórzanym fotelu i patrząc się tempo przez jedno z samolotowych okien, rozmyślała nad wszystkim, co wydarzyło się przez ostatnich kilka dni.
Zgadzając się na powrót do świata motorsportu panna Rowe doskonale wiedziała, że jej poniekąd spokojne amerykańskie życie wróci na stare, szalone tory. Brytyjka nie spodziewała się jednak jak bardzo, żądni zysku sponsorzy namieszają w jej prywatnych sprawach. Już samo wodzenie prasy za nos, poprzez subtelne sugerowanie pismakom, że para kierowców Red Bulla jest ze sobą w związku, mocno ingerowało w prywatne życie blondynki, burząc przy tym jej strefę komfortu psychicznego. Dla dobra zespołu panna Rowe potrafiła jednak zacisnąć zęby i grać w tę popieprzoną grę. Pomysł zaręczyn na niby był jednak czymś na całkowicie innym poziomie. Czymś, na co Leanne początkowo za nic w świecie zgodzić się nie chciała. Dwudziestotrzylatka zapierała się rękami i nogami, aby tylko nie musieć zaręczać się z Vettelem – nawet jeśli zaręczyny te miały być jedynie na pokaz. Niestety dla Brytyjki, po kilku ognistych kłótniach z Hornerem, Vincentem i kilkoma innymi sponsorami, musiała ona uznać wyższość swoich przeciwników i zgodzić się na ten idiotyczny plan. Leanne bowiem, choć ceniła sobie własny komfort i zdrowie psychiczne, najbardziej na świecie chciała zostać Mistrzem Świata Formuły 1. Sponsorzy zaś doskonale zdając sobie z tego faktu sprawę, przedstawili blondynce ultimatum, z którego z powodu na swoje ambicje, miała tylko jedno możliwe wyjście.
Leanne była tak bardzo pochłonięta swoimi myślami, że nie zauważyła momentu, w którym siedzący do tej chwili po drugiej stronie samolotu Vettel przesiadł się na fotel znajdujący się na przeciwko jej własnego.
— O czym myślisz? – zapytał Sebastian, wyrywając przy tym kobietę z zamyślenia.
— O tym w jaki sposób cię zabić, żebym nie trafiła za to do więzienia – odparła Leanne, na co Niemiec jedynie przewrócił oczami.
— Możesz mnie udusić, a później rozpuścić w kwasie. Z tego co słyszałem jest to dość dobry i sprawdzony sposób – oznajmił beztroskim tonem głosu, na co panna Rowe mimowolnie się zaśmiała.
— W sumie nie brzmi to źle. Rozważę twoją propozycję.
— Daj znać, jak się zdecydujesz.
— Będziesz pierwszym, który się dowie.
Pomiędzy kierowcami Red Bulla na chwilę zapadła cisza, podczas której zarówno Leanne, jak i Sebastian zastanawiali się jaki temat następnie powinni poruszyć. Przez ostatnie dwa tygodnie nazbierało się tyle spraw, które powinni przegadać, że jak w końcu doszło pomiędzy nimi do normalnej i spokojnej jak na ich standardy rozmowy, to nie wiedzieli od czego powinni zacząć.
— Odnośnie Belgii... – zaczął niepewnie Vettel.
— Nie rozmawiajmy o Belgii – przerwała mu blondynka.
— Byliśmy pijani, były emocje i przynajmniej z mojej strony był również niezaspokojony popęd. Zdarzyło się co się zdarzyło. Jesteśmy dorośli. Nie zrobiliśmy niczego złego, ale mimo wszystko wolałabym o tym błędzie więcej nie rozmawiać – dodała po chwili, a jej słowa spowodowały, że Niemca zakuło w sercu. Dwudziestotrzylatek nie wiedział dlaczego, ale zabolało go podeście Leanne do nocy, która choć pełna gniewu, kłótni i krzyków według niego była jedną z najlepszych w jego życiu.
— Skoro takie jest twoje życzenie – oznajmił cierpko.
— Tak, takie jest moje życzenie – odparła kobieta.
— Dobrze, w takim razie niech będzie. Belgia oficjalnie jest tematem tabu. I skoro mamy już ten temat z głowy, to jest jeszcze jedna sprawa, którą pilnie musimy dogadać – zakomunikował Sebastian, na co Leanne, która doskonale wiedziała, w jakim kierunku zmierza ta rozmowa, mimowolnie przełknęła ze zdenerwowania ślinę.
CZYTASZ
I am the devil that you forgot // Sebastian Vettel
FanfictionLeanne Rowe była wschodzącą gwiazdą motorsportu. Wszyscy, którzy choć trochę znali się na rzeczy, twierdzili, że będzie się ona kiedyś ścigała na najwyższym szczeblu. Niestety po drodze do wielkiej sławy coś poszło bardzo mocno nie tak. O Leanne wię...