Leanne siedziała w hotelowej restauracji i jadła późne śniadanie, lub jak kto woli – wczesny obiad. W pomieszczeniu razem z nią znajdowało się kilka związanych ze światem F1 osób, ale na szczęście dla panny Rowe, nie było wśród nich Vettela, który zapewne nadal odsypiał zarwaną noc.
— No proszę, proszę. Widzę, że ktoś wczoraj także zabalował – zza pleców Brytyjki dobiegł ją dobrze znany jej głos.
— Ciebie też miło widzieć Danielu – odparła Leanne, w momencie, gdy Australijczyk bez uprzedniego zapytania o pozwolenie, przysiadł się do jej stolika.
Ricciardo miał na sobie czarne jeansy, zespołową koszulkę Mclarena, sportowe buty i przeciwsłoneczne okulary. Jego kręcone włosy były zmierzwione, a na ustach gościł mu charakterystyczny dla jego osoby, szeroki uśmiech. Australijczyk wyglądał na wypoczętego. Nic nie wskazywało na to, że zeszłej nocy był jedną z osób, które zamykały imprezę.
— Smacznego – pożyczył, zmieniając przy tym pozycję siedzenia na bardziej wygodną.
— Dziękuję – odparła krótko blondynka pomiędzy gryzami jajecznicy.
— Doszły mnie słuchy, że bawiłaś się wczoraj nie gorzej niż wszyscy ci, którzy pojawili się na imprezie zorganizowanej na twoją cześć – oznajmił bez ogródek Daniel, na co Leanne momentalnie poderwała wzrok z talerza, a z jej zazwyczaj rumianej twarzy odpłynęła niemalże cała krew.
— Media? – zapytała lekko drżącym głosem, a Ricciardo momentalnie zdał sobie sprawę, jak wielkiego stracha nieintencyjne napędził kobiecie.
— Nie, spokojnie. Media nic nie wiedzą – odpowiedział, posyłając przy tym w stronę Leanne przepraszający uśmiech.
— To skąd ty w ta... Hamilton – powiedziała bardziej do siebie niż do kierowcy Mclarena.
— Dokładnie tak, ale spokojnie. Powiedział tylko mi – oznajmił mężczyzna, na co Leanne zmarszczyła brwi.
— Tylko? Dlaczego w ogóle ci o tym powiedział? – zapytała panna Rowe, mocno zdziwiona i nieco zawiedziona faktem, że Lewis – swojego czasu jej największy powiernik, zdradził jej zaufanie.
— Hmmm, jakby ci to powiedzieć, żebyś nas obu nie zagryzła – zaczął Australijczyk, drapiąc się przy tym z zakłopotaniem po głowie.
— Im szybciej powiesz, tym lepiej dla ciebie. Także do brzegu Ricciardo.
— Żadną tajemnicą nie jest fakt, że odkąd wróciłaś do Formuły to żyjecie z Vettelem jak pies z kotem. Każdy to widzi i każdy ma swoją opinię na ten temat. Wiele osób zaczęło też spekulować, w jakim kierunku się wasza relacja rozwinie. Wśród tych osób był oczywiście Lewis no i ja. On twierdził, że wasze przepychanki skończą się dla któregoś z was na cmentarzu lub w psychiatryku. Ja z kolei obstawiałem, że prędzej czy później wylądujecie ze sobą w łóżku. Założyliśmy się więc. Umowa polegała na tym, że wygra ten, którego wersja szybciej się spełni. No i Lewis z uwagi na fakt, że jest honorowy, przyszedł dziś do mojego pokoju poinformować mnie, że zwyciężyłem. Oznajmił również, że jeszcze dziś wyśle mi przelew z umówioną kwotą – streścił Ricciardo, na co Leanne jedynie ciężko westchnęła.
— Jak dzieci... – skwitowała wypowiedź Daniela, na którego twarzy malowało się nie małe zdziwienie. Kierowca Mclarena spodziewał się bowiem, że panna Rowe na wieść o zakładzie się wścieknie. W rzeczywistości jednak blondynka wydawała się zażenowana całą sytuacją i nieco skrępowana, ale na pewno nie była zła.
— Wiesz jak to już z nami jest. Co roku niby starsi, ale tak naprawdę nigdy nie dorastamy. Zaczęliśmy od małych samochodzików – zabawek i z upływem czasu tylko zmienialiśmy ich wielkość i moc. Jeśli zaś chodzi o inteligencje i rozwój umysłowy, to zostaliśmy na tym samym poziomie, co chłopcy którzy bawili się pierwszymi samochodzikami – oznajmił Australijczyk, starając się w ten sposób rozładować powstałe napięcie, co swoją drogą mu się udało, ponieważ Leanne szczerze się zaśmiała.
— Przez grzeczność nie zaprzeczę – zakomunikowała panna Rowe, a na jej ustach nadal gościł szeroki uśmiech.
— A tak swoją drogą. O ile się założyliście?
— Masz na myśli ile wygrałem? – mężczyzna odpowiedział pytaniem na pytanie, uśmiechając się przy tym łobuzersko.
— No tak.
— Dwieście tysięcy – odparł, a Leanne niemalże zakrztusiła się herbatą.
— Dolarów?
— Euro.
— Nie macie co z kasą robić? – zapytała panna Rowe, dla której taka kwota była naprawdę pokaźną sumą.
— Od czasu, do czasu trzeba się zabawić. A my mieliśmy naprawdę spory ubaw podczas przyglądania się waszym przepychankom – odparł beztrosko.
— Cieszę się, że mogłam zapewnić wam rozrywkę. Muszę jednak was zasmucić, ponieważ nie mam zamiaru więcej zwracać uwagi na tego zadufanego w sobie dupka – zakomunikowała Brytyjka, na co jej towarzysz zaśmiał się głośno.
— Mów sobie co chcesz. Ja wiem, że choćbyście niewiadomo jak próbowali i tak was do siebie znowu przyciągnie. Niby się kłócicie. Niby nie lubicie przebywać w swoim towarzystwie, ale jednocześnie nie potraficie trzymać się od siebie z daleka – oznajmił kierowca Mclarena.
— Jakbyś nie zauważył drogi Danielu, to nie mogę go unikać. Jeździmy przecież razem w jednej drużynie – odparła Leanne.
— No tak. Tutaj masz rację. Ale z tego co widziałem, to i poza torem spędzacie ze sobą dużo czasu. Nawet wtedy gdy nie musicie, świadomie lub nie kręcicie się obok siebie. A nie wiem jak tobie, ale mi się wydaje, że nad tym z kim się zadajesz w swoim prywatnym czasie masz już wpływ. Mylę się czy nie?
— A co ty nagle zrobiłeś sobie specjalizacje z relacji między ludzkich? Pensja kierowcy ci nie wystarcza? – panna Rowe odpowiedziała pytaniami na pytanie.
— Nie. Specjalizacji nie mam, ale od zawsze miałem talent do trafnego oceniania sytuacji. Ty zaś możesz mówić co chcesz, ale w głębi duszy doskonale wiesz, że mam rację. Jeszcze przed końcem roku znowu obudzisz się w łóżku z Vettelem – oznajmił Ricciardo uśmiechając się przy tym cwaniacko, po czym bez żadnego pożegnania wstał od stolika i ruszył w stronę wyjścia z hotelu.
— To była groźba? – wykrzyczała Leanne w stronę oddalającego się mężczyzny.
— Jeśli faktycznie było tak dobrze jak opisałaś to Lewisowi, to raczej obietnica i to taka wybitnie słodka – odkrzyknął Australijczyk po czym przeszedł przez drzwi prowadzące na korytarz i zniknął pannie Rowe z oczu.
CZYTASZ
I am the devil that you forgot // Sebastian Vettel
FanficLeanne Rowe była wschodzącą gwiazdą motorsportu. Wszyscy, którzy choć trochę znali się na rzeczy, twierdzili, że będzie się ona kiedyś ścigała na najwyższym szczeblu. Niestety po drodze do wielkiej sławy coś poszło bardzo mocno nie tak. O Leanne wię...