SOFIA POV:
nie wiem co tutaj się dzieje, obok mnie leży jakiś człowiek, z tylu tez ktoś nie żyjeciagle jestem szarpana przez tego psychopatę. Widzę swojego ojca który jest zdesperowany
co ja mam robić
-niezła próba - zaśmiał się ten psychol
muszę cos zrobić a nie czekać tak bezczynnie na własną smierć
podniosłam delikatnie głowę do góry by zobaczyć czy ten psychol na mnie patrzy
nie spoglądał nawet w moją stronę
temu człowiekowi, który chciał do nas podejść wypadła broń z ręki, była ona teraz w zasięgu mojej dłoni
ja nigdy nie posługiwałam sie bronią
jednym uchem słuchałam wymiany zdań między moim ojcem a oprawcą
drugą stronę uwagi skupiałam by jakoś podnieść tą broń i modlić sie by była odbezpieczona
-Alice tez cierpiała - usłyszałam głos mężczyzny trzymający mnie przed sobą
jego ton głosu był bardzo wkurzony, był zdeterminowany zabić kogoś
a dlaczego tym kimś miałam być ja?
-słuchaj Parker - starał sie spokojnie mój ojciec - z Alice było inaczej, ona nie słuchała moich poleceń. Nie miało to sie jak skończyć inaczej, to był jej błąd
-zabiłeś ją!! - wykrzyczał - zabiłeś!!
co
mój ojciec był mordercą? W sumie już nie wiem w co wierzyć, trzymał teraz broń i celował ją prosto w mojego oprawcę
Leon gdzieś zniknął, nawet nie zarejestrowałam kiedy to sie stało
co on tutaj w ogóle robił?
i gdzie poszedł?
mój oprawca stał się coraz bardziej agresywny, zaczął mną szarpać
złapałam kontakt wzrokowy z moim ojcem, wskazałam mu ruchem oczu broń leżąca obok mnie. On na początku się przeraził ale później się uśmiechnął i wysłał mi zadowolone spojrzenie
to chyba znaczyło, że to swietny pomysł. Przekazał cos swoim ludziom gestem dłoni. Kazał wynieść ludzi tego całego Matiego na korytarz
-co ty odpierdalasz Windson - warknął
moj ojciec nie odpowiedział, patrzył na mnie co jakiś czas, nie mógł ciagle by nie zdradzić tego ze cos kombinuje
wzięłam bezszelestnie broń pod swoje kolono
Zauważyłam z boku Leona, on chyba jednak nie wyszedł, po prostu stanął z drugiego boku
mądra Sofia
za dużo się dzieje na raz.
obserwował mnie z podziwem
-dobra za długo to przeciągamy - stwierdził mój oprawca - chce się ktoś z nią pożegnać?
ludzie mojego ojca odbezpieczyli broń na znak mojego ojca
to się nie może dobrze skończyć
uslyszałam charakterystyczny dźwięk odbezpieczania broni tuż za moimi plecami
serce zaczęło mi walić jak szalone, nigdy nie czułam aż takiej adrenaliny jak w tamtym momencie
-masz jakieś słowa do tatusia? - zapytał tym razem mnie, szarpiąc mnie za włosy
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Teen FictionSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...