SOFIA POV:
wygrałam sama ze sobą, nie zrobiłam tego co mnie kusiłoale zapłakałam całe łóżko.
Gdyby moi rodzice teraz wrócili to nigdy bym im nie wytłumaczyła tego cholerstwa
Nienawidzę tego chuja
a myśl ze minął dopiero jeden pieprzony dzień dobija mnie jeszcze bardziej
NIECAŁY DZIEŃ!
Jeszcze 2 tygodnie. Nie wytrzymam tu psychicznie
usłyszałam otwieranie drzwi do pokoju
wiedziałam kto to bo nikogo innego nie było w domu
-Sofia.. - jego szorstki glos rozległ sie po pokoju
tylko przewróciłam oczami ścierając resztkę tuszu do rzes który został na moich policzkach
blondyn usiadł obok mnie
był blisko
za blisko kurwa
odsunęłam sie od niego na co on spojrzał na mnie przejętym wzrokiem
-spokonie, dzisiaj nam wymienią to łóżko
-wiem i bardzo mnie to cieszy - zimnym tonem zwróciłam sie do blondyna, oczywiście unikając jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego
cisza.
słyszę jego oddech, swoje bicie serce i wszystko co można usłyszeć
ta cisza jest tak bardzo niezręczna ze nie wiem co zrobić ze sobą
położyłam sie na miękkiej poduszce zaraz obok Leona. On siedział i spoglądał na mnie w milczeniu
odwrocilam sie tyłem do niego by nie musieć patrzeć na jego mordę
złapał mnie za talie na co moje ciało automatycznie wykonało dziwny, niezależny ode mnie odruch. Podskoczyłam delikatnie na ten ruch
-przepraszam.. - wyszeptał cicho
bardzo cicho, było to ledwo słyszalne
odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzałam na niego a później na jego dłoń
-weź - zaczęłam - tą - byłam coraz bardziej agresywna jak nie reagował - rękę! - wykrzyczałam i podniosłam sie w ułamku sekundy
-Sofia - zaczął, lecz przerwałam mu
-Nawet sie kurwa nie waż mnie dotykać popaprańcu!! Brzydzę sie tobą!! - znów to samo, zaczęłam płakać
kurwa mac
-od zawsze byłeś moim koszmarem!! Trzeba w końcu z tym skończyć nie uważasz?! - miałam w dupie już te wszystkie łzy które spływały jak jakiś wodospad
-tak - wstał i podszedł do mnie skracać odległość między nami - uwazam ze trzeba to skończyć w końcu, ale ty to uniemozliwiasz
-ja?! - powiedziałam oburzona - z tobą się kurwa nie da! - zaczęłam krzyczeć - gdy tylko próbuje się z tobą pogadac to twoje wyjebane w kosmos ego nie pozwala ci normalnie rozmawiać
uśmiechnął się co doprowadziło mnie do szału wściekłości
-próbowałem pogadac - bronił się
-tak? Próbowałeś? Nie próbowałeś debilu! Robiłeś wszystko specjalnie żeby mnie poniżyć - wzielam się w garść i wzięłam głęboki wdech
-nie poniżałem cię - jego spokojny i dumny ton wkurwil mnie bardzo
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Novela JuvenilSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...