tak czy nie (rozdzial 37)

12.4K 358 912
                                    

wróciłam do domu godzinę temu, Leon ma być po mnie o 21

jest 20:32

nie wiem na co mam się przygotować. Jak mam się ubrać?

postawiłam na zwyczajny outfit, szare dresy oraz top i na to wszystko duża oversize bluza z nike'a

czy to odpowiedni outfit? Przekonam się niedługo

najbardziej boje się ze zrobię z siebie debila, a często mi się to zdąża

zeszłam powolnie na dół, powiedziałam Leonowi żeby czekał na mnie na końcu ulicy a nie podjeżdżał pod mój dom

wolałabym żeby wszystko zostało w tajemnicy

czy po ostatnich wydarzeniach powinnam to ukrywać? Nie. Czy to robię? Tak.

na dole pewnie siedzą moi rodzice wiec będę musiała się tłumaczyć

nie myliłam się, mój tata siedział w salonie popijając napój bogów a moja mama pichciła cos w kuchni

podeszłam do mojej mamy, by nie wzbudzać podejrzeń

nie chciałabym żeby sobie pomyśleli ze wychodzę bez ich wiedzy

-wychodzę mamo - powiedziałam na tyle cicho by mój ojciec z salonu nie usłyszał

-gdzie? - zmierzyła mnie wzorkiem od góry do dołu

nie wyglądałam jakbym szła na jakąś randkę przecież

no brawo Sofia, przecież nie idziesz na randkę

-tylko nie mów tacie - szepnęłam

wiedziałam, że mogę liczyć na mamę. Ufam jej i chciałabym żeby moje zaufanie zostało, mama mówiła mi ze wszystko mogę jej powiedzieć

wiec mówię

-no słucham - pospieszała mnie spoglądając kątem oka do salonu

-z Leonem idę - oznajmiłam

moja mama niemalże pisnęła z ekscytacji

-a.. ale jak, gdzie o boże na randkę? - gadała bez ładu i składu

czym ona się tak ekscytuje

-nie - starałam się ją uspokoić by nie wzbudzać podejrzeń taty - pogadac chciał

-to to samo - przewróciła oczami

-nie - założyłam ręce na piersi - możesz nie mówić tacie? - dopytałam czy aby na pewno zostanie to w tajemnicy

-no jasne, ale chce znać dokładny przebieg tej ,,niby-randki'' - zaśmiała się

-to nie jest żadna randka - zbulwersowałam się

-dobra dobra - uśmiechnęła się - ale i tak chce wszystko wiedzieć

-no dobra będziesz pierwszą osobą której o tym opowiem

-no mam nadzieje - znów zmierzyła mnie wzrokiem - pomoge ci cos wybrac

-ja tak idę

-nie ma mowy - protestowała - musisz wyglądać dobrze

-mamoo

-bez dyskusji

***
ledwo zdążyliśmy, Leon napisał, że już jest w momencie kiedy moja mama zdążyła zrobić ze mną to co chciała

mojemu tacie powiedziała, że idę z koleżanką do kina

ubrała mnie w jeansy z wysokim stanem, ładną, stylową i jednocześnie młodzieżową koszulę i po wielu minutach namowy zgodziła się na airforce

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz