żylismy chwilą (rozdzial 33)

13K 393 473
                                    

po wszystkim minęło już sporo czasu

prawie tydzień. Nie byłam w szkole w tym czasie, z tego co się dowiedziałam od Diany Leon również nie chodził

nie mieliśmy zbytnio kontaktu, tylko na początku, od razu po tym jak wyszedł ze szpitala zapytałam go jak się czuje.

On odpisał ze już lepiej i ze jego ojciec jest wkurwiony

strasznie nie chce by nasi rodzice się pokłócili, nie teraz. Kiedyś byłoby to dla mnie zbawienie, nawet marzyłam o tym by tak się stało, ale teraz gdy w końcu zaczęłam się dogadywać z Leonem oni postanowili się pokłócić

mam nadzieje ze to im przejdzie, chociaż mój ojciec nie jest osobą która pierwsza wyciągnie rękę do kogoś, Logan tez. Są bardzo podobni z charakteru.

jutro mam wrócić do szkoły, cholernie się boje bo mam dużo zaległości po ponad tygodniu nieobecności

życie

bardziej boje się kontaktu z Leonem. Pewnie znowu będzie mu wstyd przed kolegami i po prostu zapomni o tym co było

moje rozkminy w nocy, przed spaniem mnie dobijają czasami

nie potrafię sobie wybić z głowy Leona

muszę zasnąć

liczę sobie jakieś barany (czyt. Leony) i dalej nie umiem spać

dochodzi już 2 w nocy a ja mam budzik na 6:30

jest super, cieszę się...

***
jakimś cudem wczoraj, a w sumie to już dzisiaj udało mi sie zasnąć. Budzik który zadzwonił o 6:30 wyjątkowo mnie wkurwil, w sumie jak zawsze bo kogo by nie wkurwial budzik rano

wstałam z ogromnym niezadowoleniem, jedynym plusem jest to ze niedawano skończył mi się okres wiec mogę funkcjonować normalnie

codzienna rutyna przeszła dobrze, ubrałam się, zjadłam śniadanie i jestem zupełnie gotowa do wyjścia

dzisiaj nie stawiam na spacer, jadę komunikacja miejską

bynajmniej tak myślałam, dopóki nie zobaczyłam mojego ojca schodzącego po schodach

-um hej? - przywitałam się niepewnie

mój tata zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów i uśmiechnął się, również przywitał się szybkim cześć i oznajmił ze mnie zawiezie

próbowałam powiedzieć mu, że przecież trafie do szkoły ale on uznał ze po tych wszystkich zdarzeniach on woli mnie zawieść do szkoły

długo nie protestowałam bo z moim ojcem nie można się kłócić

wsiadłam do dobrze znanego mi samochodu mojego ojca, podróż minęła w niezręcznej ciszy

wysiadłam z samochodu żegnając się z ojcem cichym cześć

jestem cholernie zestresowana bo w końcu wracam do normalności, nie jestem gotowa na to

jeżeli Leon będzie w szkole to ja umrę, UMRĘ NAPRAWDĘ

z jednej strony nie chce z nim rozmawiać ale z drugiej chciałabym wiedzieć na czym stoję

tyle, że z Leonem nigdy nie wiadomo na czym się stoi. Raz jest tak, raz inaczej

przez ostatni tydzień ciagle przyglądałam się tej koszulce zrobionej na wakacjach i temu filmikowi który nagraliśmy

było to najlepsze wspomnienie

sama właśnie siebie przyłapałam na głupim myśleniu i uśmiechaniu się do siebie. Szybko się ogarnęłam i ruszyłam w stronę szafek

TYCH SZAFEK

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz