Wróciłam do domu jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Moi rodzice od zawsze okazywali sobie dużo miłości i kilka razy przyłapałam ich na czułościach. Wchodząc do domu usłyszałam dziwne dźwięki dochodzące z salonu
rzuciłam butami w przedpokoju tak żeby usłyszeli ze wróciłam
-oo, hej córeczko. Już jesteś? - moja mama pyta tak jak gdyby nigdy nic. Poprawia swoją koszule nocną i myśli ze nic nie wiem
uśmiecham się do nich i mówię:
-nie przeszkadzajcie sobie, już idę na górę
-ej ej ej - mój tata wtrącił - my nic nie robiliśmy - oboje zaczęli się śmiać
-tiaa bo ja znam was od dziś - zaśmiałam się pod nosem i pobiegłam na górę
***
minęło trochę czasu, mi się nudzi ciagle. O 17.00 mamy kolacje razem z rodzicami Leona i nim.Staram się nie myśleć o tym bo przecież co może pójść nie tak?
Jest 15:35 wiec mam jeszcze trochę czasu żeby się ogarnąć, nie wyglądam aż tak zle chyba.
Muszę zrobić makijaz i lekko poprawić włosy.
Wstałam z łóżka i usłyszałam krzyk z dołu:
-Sofiaaa, obiaaad - moja mama krzyknęła
i tak miałam zacząć się ogarniać w sumie
zeszłam na dół, ubierając na stopy moje ukochane kapcie w krówkę. Są zajebiste, dziękuje cioci Amandzie która dała mi je ostatnio.
podeszłam do stołu i zauważyłam ogromny stół wypełniony jedzeniem
na pewno nie dla 3 osób.
-czemu tak dużo na obiad? - pytam zaskoczona bo nie rozumiem po co tyle jedzenia dla 3 osób
mój ojciec podejrzanie się uśmiechnął
-no - zaczął - nasze cotygodniowe spotkanie będzie dzisiaj u nas przy obiedzie, będą za 3 minuty - powiedział mój tata
co?!
boże a ja wyglądam jak gówno. Już wiem ze to zostanie wykorzystane przeciwko mnie.
Jak zwykle
akceptuje siebie bez makijażu ale nie przepadam za pokazywaniem się innym w takim stanie
chciałam cofnąć się do góry ale usłyszałam dzwonek do drzwi
-otworzysz kochanie? - poprosiła mama
ehh, mamie nie wypada odmówić
podeszłam do drzwi i ze sztucznym uśmiechem otwarłam drzwi
ciocia Amanda przywitała się ze mną jak zawsze, z uśmiechem i poszla do łazienki
Wujek Logan przybił ze mną szybką piątkę i poszedł do mojego ojca zostawiaj mnie z Leonem
aha?
-japierdole, jak otwarłas drzwi to myślałem ze podjechaliśmy do domu strachów a nie do was. Wyglądasz jak straszydło - dumny Leon zaczął śmiać sie ze swojego przezabawnego żartu
przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi za tym debilem
-ty mógłbyś się lepiej ubrać - powiedziałam do Leona bacznie mierząc go wzrokiem od góry do dołu.
Ma na sobie czarne spodnie w kratę i jakąś dziwną bluzę, jego włosy są roztrzepane i nieułożone.
-ja? - prychnął śmiechem - spójrz najpierw na siebie a później się odzywaj
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Roman pour AdolescentsSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...