uspokoj sie (rozdzial 3)

15.3K 331 373
                                    

Wróciłam do domu jak gdyby nigdy nic się nie stało.

Moi rodzice od zawsze okazywali sobie dużo miłości i kilka razy przyłapałam ich na czułościach. Wchodząc do domu usłyszałam dziwne dźwięki dochodzące z salonu

rzuciłam butami w przedpokoju tak żeby usłyszeli ze wróciłam

-oo, hej córeczko. Już jesteś? - moja mama pyta tak jak gdyby nigdy nic. Poprawia swoją koszule nocną i myśli ze nic nie wiem

uśmiecham się do nich i mówię:

-nie przeszkadzajcie sobie, już idę na górę

-ej ej ej - mój tata wtrącił - my nic nie robiliśmy - oboje zaczęli się śmiać

-tiaa bo ja znam was od dziś - zaśmiałam się pod nosem i pobiegłam na górę

***
minęło trochę czasu, mi się nudzi ciagle. O 17.00 mamy kolacje razem z rodzicami Leona i nim.

Staram się nie myśleć o tym bo przecież co może pójść nie tak?

Jest 15:35 wiec mam jeszcze trochę czasu żeby się ogarnąć, nie wyglądam aż tak zle chyba.

Muszę zrobić makijaz i lekko poprawić włosy.

Wstałam z łóżka i usłyszałam krzyk z dołu:

-Sofiaaa, obiaaad - moja mama krzyknęła

i tak miałam zacząć się ogarniać w sumie

zeszłam na dół, ubierając na stopy moje ukochane kapcie w krówkę. Są zajebiste, dziękuje cioci Amandzie która dała mi je ostatnio.

podeszłam do stołu i zauważyłam ogromny stół wypełniony jedzeniem

na pewno nie dla 3 osób.

-czemu tak dużo na obiad? - pytam zaskoczona bo nie rozumiem po co tyle jedzenia dla 3 osób

mój ojciec podejrzanie się uśmiechnął

-no - zaczął - nasze cotygodniowe spotkanie będzie dzisiaj u nas przy obiedzie, będą za 3 minuty - powiedział mój tata

co?!

boże a ja wyglądam jak gówno. Już wiem ze to zostanie wykorzystane przeciwko mnie.

Jak zwykle

akceptuje siebie bez makijażu ale nie przepadam za pokazywaniem się innym w takim stanie

chciałam cofnąć się do góry ale usłyszałam dzwonek do drzwi

-otworzysz kochanie? - poprosiła mama

ehh, mamie nie wypada odmówić

podeszłam do drzwi i ze sztucznym uśmiechem otwarłam drzwi

ciocia Amanda przywitała się ze mną jak zawsze, z uśmiechem i poszla do łazienki

Wujek Logan przybił ze mną szybką piątkę i poszedł do mojego ojca zostawiaj mnie z Leonem

aha?

-japierdole, jak otwarłas drzwi to myślałem ze podjechaliśmy do domu strachów a nie do was. Wyglądasz jak straszydło - dumny Leon zaczął śmiać sie ze swojego przezabawnego żartu

przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi za tym debilem

-ty mógłbyś się lepiej ubrać - powiedziałam do Leona bacznie mierząc go wzrokiem od góry do dołu.

Ma na sobie czarne spodnie w kratę i jakąś dziwną bluzę, jego włosy są roztrzepane i nieułożone.

-ja? - prychnął śmiechem - spójrz najpierw na siebie a później się odzywaj

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz