odkupie winy (rozdzial 28)

11.2K 343 213
                                    

wparowałam do pokoju i niechętnie usiadłam na tym łóżku na w którym się obudziłam

ja mam nadzieje, że on żartował

niby nie jestem dziewicą, ale nie mam ochoty współżyć z jakimś debilem, który grozi mi i mówi złe rzeczy o moim ojcu. Chyba mogę decydować z kim chce to robić a z kim nie?

chciałabym żeby to wszystko okazało się jakimś nieśmiesznym żartem

aż mi się rzygac chce na widok tego pokoju w którym spędziłam ostatnie kilka godzin swojego życia

jestem głodna i brudna, chciałabym wrócić teraz do domu i zapomnieć o tym co się stało

a mogłam powiedzieć mojej mamie

dlaczego mój ojciec nie zapewnił mi jakiejś ochrony czy cos skoro wiedział do czego są zdolni

ciagle tez myśle o tym kim był mój ojciec, czy ja już wtedy żyłam? Czy był w jakimś niebezpieczeństwie jak ja chodziłam po świecie

nawet nie wiem kim mój ojciec był w przeszłości

dlaczego dopiero po 17 latach się tym zainteresowali? Może obserwowali nas wcześniej?

Czy moja mama wie o wszystkim?

nie jestem w stanie przerwać nagłego napadu myśli, tego jest za dużo. Chce do mamy

siedzę znów na tym niewygodnym łóżku, mogłoby się wydawać, że siedzę tutaj kilka godzin a tak naprawdę od rozmowy z nimi minęło dopiero 15 minut

przynajmniej teraz nie jestem przywiązana do łóżka jakimiś pasami dla psychopatów

boże dlaczego ja się śmieje sama do siebie na łożu możliwej śmierci

Sofia ty naprawdę jesteś jakaś pojebana

śmiałam się sama do siebie w najlepsze aż drzwi do mojego pokoju się otwarły, zamarłam gdy zobaczyłam tego mężczyznę którego znam jako Matiego. Podszedł do mnie z bronią którą trzymał w dłoni

położył pistolet obok fotela i usiadł obok mnie

-jak będzie trzeba to go użyje - zagroził zmniejszając dystans między nami

odwróciłam do niego wzrok i wlepiłam go w broń która leżała przy wyjściu.

Ten widok był przerażający, nigdy wcześniej nie widziałam broni tak na żywo, a teraz naprawdę miałam przed sobą pistolet

i psychola, który dokładnie obserwował każdy mój ruch

żaden podejrzany ruch nie wchodziłby w grę bo skończyłby się źle dla mnie. On by się nie patyczkował

nie znaczę dla niego zupełnie nic wiec zabiłby mnie bez wyrzutów

czasami myśle ze wolałabym by zrobił to teraz niż żebym pózniej musiała cierpieć

ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie czas by się poddawać

mam praktycznie całe życie przed sobą, mogłabym mieć dzieci, psa i zajmować się czymś fajnym

z moich jakże cudownych przemyśleń wyrwał mnie dotyk mężczyzny

złapał mnie za ramie i zmusił bym spojrzała prosto na niego

-co tak patrzysz na ten pistolet - zaśmiał się dominująco - jeżeli chcesz możemy popróbować, ty będziesz tarczą - zaśmiał się

no beka w chuj

fajnie, że jego to bawi ale mnie nie

-dlaczego do mnie wypisywałes? - zmieniłam temat nie zważając na to, że przed chwilą groził mi śmiercią

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz