szliśmy jakiś kawałek właśnie w ten sposób. Później było mi niewygodnie wiec szlam po prostu obok niego
doszliśmy w taki sposób pod jakiś budynek którego totalnie nie kojarzyłam
w głębi duszy bolało mnie serce, bo gdzieś dalej widziałam tego Leona mówiącego mi te niemile rzeczy, na przykład w samolocie podczas powrotu z wakacji, albo przy szafkach
jednak teraz jest inaczej i mam nadzieje ze się nie mylę
jeżeli się mylę i on znów pokaże swoje prawdziwe oblicze to umrę
zajebie się
usiedliśmy na ławce przy jakimś starym budynku, było tutaj jakieś graffiti i stare puszki po piwie
melina
-czemu mnie tutaj zabrałeś? - zapytałam siadając wygodniej na ławce
-chciałem pogadac sam na sam - stwierdził po chwili
to wydawało się bardzo dziwne zważając, że powiedział to właśnie Leon
dziwnie mi się siedzi wokół takiego otoczenia, Leon ciagle mnie obserwuje jakby chciał mi cos powiedzieć
tylko co
nieprzyjemny wiatr muska moje włosy i roztrzepuje je. Jest coraz chłodniej a ja jestem w cienkiej bluzie
-zimno ci? - zapytał po chwili Leon
nie, czuje się jak na plazy kurwa
-jest git - zapewniłam
blondyn spojrzał na mnie spod łba i szybkim ruchem zdjął bluze. Próbował mi ja wręczyć ale stanowczo odmawiałam
-bierz to albo sam to na ciebie założę - dalej przepychaliśmy materiał bluzy w 2 strony
-mam swoją - odsunęłam się od niego na kawałek
-możesz mieć 2 - prychnął
widząc, że się odwróciłam przestał się patyczkować. Myślałam ze sobie pójdzie czy cos, lecz nic bardziej mylnego
wstał i zaszedł mnie w taki sposób ze nie miałam ucieczki z obecnego miejsca na którym siedzę
-zakładaj - zażądał podając mi materiał
westchnęłam i niechętnie wzięłam z jego rąk materiał, który pozostawił go w samym podkoszulku
-grzeczna dziewczynka - zaśmiał się po chwili wracajac na swoje wcześniejsze miejsce
-przestań - syknęłam
spojrzał na mnie i obdarzył mnie pytającym spojrzeniem
-no mówić tak - dodałam po chwili ogarniając ze ten debil nie zrozumiał
-jak? Grzeczna dziewczynko? - zaśmiał się kolejny raz
humorek mu dopisuje
i po co mu mówiłaś? Teraz wie co cię wkurza i będzie robił to specjalnie
brawo Sofia
-debil - prychnęłam cichutko pod nosem, lecz jestem pewna ze usłyszał
zaśmiał się pod nosem i udawał ze nie ruszyło go to
chwile później wstał i stanął odcinając mi dostęp do ucieczki
zmarszczyłam brwi
-nie rób tak bo ci tak zostanie - prychnął blondyn
-jaki ty głupi jesteś - przewróciłam oczami - mógłbyś się przesunąć? - zapytałam wyglądając za niego
-chodź - powiedział wystawiając mi rękę
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Novela JuvenilSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...