Obecnie pakujemy wszystkie swoje bagaże. Jakiś czas temu do domu wrócili nasi ojcowie
Mamy lot o godzinie 00:35 tego czasu, w kraju będziemy popołudniu
Ja się boje powrotu do normalności
jak to się skończy? Boje się jak będzie wyglądać nasza relacja po powrocie, jednocześnie z tylu głowy mam jakiś lęk przed tym co usłyszałam od rodziców.
Smsy ustały jakiś czas temu, nie wiem czym to jest spowodowane i czy powinnam się cieszyć czy martwić
Ja się spakowałam już, przeniosłam wszystkie bagaże na parter i obecnie przechodzę się po domu.
Poinformowałam Diane, że wracamy wcześniej. Gdy tylko się o tym dowiedziała zaczęła piszczeć z ekscytacji jak jakaś nienormalna. Mówiła, że tydzień beze mnie w szkole to była istna katorga.
Ja tez za nią tęsknię, ale boje się co będzie między mną a Leonem.
Po dokończeniu tych koszulek gdy nasze mamy wróciły, chwile później wrócili nasi ojcowie i zaczął się chaos.
Nie wyobrażam sobie tego żebyśmy po powrocie udawali jakiś wielce przyjaciół. Wrogami, tak jak kiedyś już nie jesteśmy. Może i dalej za sobą nie przepadamy ale to już nie to samo co kiedyś
przynajmniej dla mnie
chciałabym wiedzieć co uważa Leon i co sobie teraz myśli
Pożegnałam się mentalnie z tym miejscem, będę tęsknić
Smutno mi się wychodzi stąd ze świadomością ze już nigdy tutaj nie wrócę.
Ostatni posiłek jadłam jakiś czas temu, powinnam cos zjeść ale totalnie nie jestem głodna.
Wiem ze nikogo to nie obchodzi ale mój mózg właśnie to przyswoił.
Podeszłam do samochodu przy którym stał mój wujek z moim ojcem. Pakowali bagaże do środka
-hej - krzyknął wuj - czego tu szukasz młoda? - zapytał
uśmiechnęłam się nieszczerze, nie mam humoru na jakieś czułe rozmowy
-niczego - odpowiedziałam łagodnym tonem - po prostu przechodziłam
-to podaj cos - syknął mój tata podtrzymując dach samochodu
podałam mu jedna z toreb i podtrzymałam trochę dach by mu pomóc
chwile później z domu wyszedł Leon
-chodz Leon - krzyknął ojciec do syna - pomóż kobiecie
Leon podszedł do mnie niechętnie i zmierzył mnie wzrokiem. Ominął mnie durnowato się uśmiechając.
przejął ode mnie trzymanie opadającego dachu samochodu, pozwalając mi na wygodniejsze podawanie bagaży.
***
jest super, cieszę się. Kocham swoje życietakie myśli mam siedząc w samochodzie który wiezie nas na lotnisko. Jest godzina 22:25. Mamy lot za 3 godziny
Strasznie nie chce mi się siedzieć w samolocie tyle godzin i najchętniej poszłabym spać
mam włączoną jakąś losową muzykę ze spotify na słuchawkach.
Po jakiś 30 minutach męki dojechaliśmy na lotnisko. Wysiadłam niechętnie, zabierając swoje bagaże.
Nie wiem dlaczego ale mam dzisiaj wyjątkowo zły humor.
W sumie nie dzisiaj, od jakiejś godziny mój humor jest wyjątkowo zły
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Fiksi RemajaSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...