w zespole raźniej (rozdzial 10)

13.1K 337 236
                                    

wyszłam z łazienki, dalej wyglądam jakbym była po płaczu

bo w końcu byłam

ale liczę ze nikt nie zauważy

zeszłam na dół i ujrzałam moich rodziców siedzących w obecności Leona

kurwa no nie

zaczęłam się stresować. Ten dupek mógł im powiedzieć

on mógł zrobić wszystko

-siadaj - powiedział mój tata stanowczym, ale zarazem troskliwym tonem

serce zaczęło mi walić jak szalone

usiadłam posłusznie na krzesło obok Leona i spojrzałam pytająco na mamę

-wasze łóżko wymienią dopiero jutro niestety - wydukała mama

uff

kamień spadł mi z serca

z dwojga złego już wole kisić się w jednym łóżku z tym palantem niż wysłuchiwać do końca tych wakacji pretensji od rodziców

nikt nic więcej nie powiedział

złapałam kontakt wzrokowy z Leonem. On był taki dziwny

jakby zamyślony ale jednocześnie dumny

-czemu się nie odzywajcie? - zapytał wujek Logan wchodząc do pomieszczenia

-mowę im odjęło - szepnęła zza drzwi ciocia Amanda

-nie lol - powiedział Leon

zaczęli się śmiać.

bardzo zabawne kurwa

chce iść do pokoju i najlepiej z niego nie wychodzić

-mam swietny pomysł - odezwał się mój tata

o kurwa

-jaki - zapytałam, wiedząc ze może być to cos pokroju od wyjścia na spacer aż po plan morderstwa

to przecież mój ojciec

-chodźmy pozwiedzać - zaproponował

-co zwiedzać - zapytała ciocia Amanda

-właśnie - poparłam ją

-dużo tu jest miejsc do zwiedzania, po co będziemy siedzieć w domu skoro można cos porobić - powiedział podekscytowany

moja mama spojrzała na mnie i powiedziała:

-ty się już lepiej czujesz? - jej troskliwy głos sprawił ze nie mogłam więcej kłamać

-tak - odpadłam

-jest lepiej tak? - dopytał mój tata

-no jest jest - odpowiedział za mnie Leon

wywołało to zdziwienie zarówno na twarzy moich rodziców jak i mojej

-a ciebie kto pytał o zdanie w ogóle - powiedziałam zniesmaczona

nie lubię jak ktoś się wtrąca w moją dyskusje, a szczególnie jak robi to ten debil

-twoi rodzice pytali - bronił się

-ale nie ciebie - dalej drążyłam

-wydaje mi się ze musimy się zbierać już na ten spacer - wtrąciła ciocia Amanda

-tak tak, właśnie - poparła ją mama - zbierajcie się dzieci - pogoniła nas

aha?

-ja jestem gotowa - oświadczyłam

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz