a wiec kochani, zaczynamy maraton <33
wyszłam z pokoju i dosłownie ułamek sekundy po domknięciu drzwi wybrzmiał dzwonek mojego telefonu
chłopaki chcieli cos powiedzieć ale uciszylam ich palcem wyciągając komórkę
mama.
-halo? - odebrałam
-gdzie jesteś? - zapytała zmartwiona
-um - musiałam cos wymyślić - u koleżanki
-tak? - zapytała podejrzliwie - u której? - dopytywała
-u Diany - skłamałam, wiem, że nie powinnam kłamać mojej mamie ale jak jej powiem ze jestem w domu kolegi Leona to skończyłoby się to zle
-dobrze - odetchnęła z ulgą - ale proszę cię wróć niedługo bo się z tatą martwimy
-dobrze spokojnie - próbowałam uspokoić moją rodzicielkę
rozłączyła się po chwili
spojrzałam na chłopaków którzy odetchnęli z ulgą. W końcu przyjrzałam się im i widzę kto tutaj jest. Mike, znam go najlepiej z nich wszyskich, nie licząc Leona. Tony którego kojarzę tylko z tych akcji które robił i było o nich głośno w całej szkole. Claus o którym nie wiem za dużo, znam go tylko z widzenia i nie jestem w stanie powiedzieć nic o nim
-nieładnie tak kłamać - odezwał się Tony
-co? - zapytałam nie rozumiejąc o co mu chodziło
-mamie skłamałaś - powiedział sięgając po papierosa umieszczonego na stoliku obok nich
-jakbym powiedziała, że jestem w gronie jakiś debili z pijanym Leonem to by mnie zabiła - stwierdziłam obojętnie
wywołałam tylko śmiech u chłopaków
-dobra nieważne - uspokoił go Mike - ważne, że Leon się opanował
przytaknęłam, siadając obok Clausa, bo tylko tam było wolne miejsce
-co ty zrobiłaś, że on się uspokoił? - zapytał Tony, juz trochę mu przeszło wywyższanie się nade mną i jego ton był łagodniejszy
-ma damską rękę - stwierdził Claus siedzący obok mnie
-po prostu.. - zaczęłam się tłumaczyć - uspokoił się gdy mnie zobaczył - powiedziałam obojętnie
-co jest między wami? - zapytał Mike po chwili ciszy
wzruszyłam ramionami
-nic - odparłam totalnie pozbawiona jakichkolwiek emocji
-jak nic - oburzył się Tony - on mówił tylko o tobie i nie chciał się uspokoić
znów wzruszyłam ramionami
-on był pijany - tłumaczyłam go - dlatego tak mówił
starałam się udawać, że totalnie nie ruszają mnie jego słowa choć znaczyły dużo
Leon wiele mi powiedział, ale był pijany wiec się nie liczy
chociaż mówią, że słowa pijanego = myśli trzeźwego
czy to się zgadza u Leona?
oczywiście, że nieto Leon, on jest inny w każdym znaczeniu tego słowa
-moim zdaniem.. - wtrącił się w dyskusje jakiś męski głos. Mówili cos ale nie słuchałam bo byłam zbyt zajęta przemyśleniami. Gdy podniosłam wzrok zorientowałam się, że mówi Claus - coś kręcą - spojrzał na mnie
CZYTASZ
kto wie co będzie jutro
Fiksi RemajaSofia Windson, córka pewnego siebie biznesmena oraz kobiety która w dzieciństwie dużo przeżyła, nienawidziła swojego męża na początki ich drogi, lecz wszystko uległo zmianie. Ich córka to niezłe ziółko, stara się nie sprawiać problemów ale potrafi s...