Tydzień 5: Czwartek

6 3 30
                                    

Wraz z Budo udaliśmy się prosto na basen trzymając się przy tym za rękę. Nie jestem atencyjną szmatą, ale uwielbiam patrzeć jak te wredne suki (Mina Rai) patrzą na mnie z zazdrością. Iruka, Hojiro jak i cały klub sportowy był na miejscu już pół godziny wcześniej, żeby się przygotować. Trybuny były powoli zapełniane. Dzięki temu, że mamy znajomości w klubie sportowym możemy stać między trybunami, żeby mieć lepsze spojrzenie na to co się dzieje. 

- Jak nastawienie, chłopaki?- Zapytał Budo podchodząc do Iruki i Hojiro. Obaj byli tylko w bokserkach, a ja musiałam powstrzymywać chcące lecieć w dół spojrzenie.

- Mnie przepełnia serotonina oraz nie małe podniecenie całą sytuacją.- Zaczął prężyć się na widok kolejnych dziewczyn przechodzących obok.

- A jak u Ciebie?- Zapytałam widząc jak zamyślony jest Iruka.

- Zależy mi, żeby dobrze przy niej wypaść.

- No, mamy rozpracowany plan.- Wtrącił się Hojiro.- Iruka będzie walczył o trzecie miejsce. Wiadomo, mnie by nie pokonał, więc specjalnie dam mu fory. A resztą klubu nie ma co się przejmować. Nie są tak sprawi i wysportowani jak Iruczek.- Poklepał go po ramieniu.

- Nie traktuj mnie jak dziecko.- Powiedział przez zęby.

- Zapytasz ją o randkę teraz? Stoi sama.- Spojrzałam na przewodniczącą klubu sportowego, Asu Rito, która aktualnie rozciągała się.

- Teraz? Tak wcześnie?- Spojrzał na nią kątem oka.

- Po olimpiadzie ciężko będzie z nią porozmawiać. Na pewno wygra te zawody, więc każdy będzie podchodził jej pogratulować. 

- Ta, masz rację.- Odszedł od nas i udał się w kierunku Asu. Nasza trójka obserwowała go z uwagą. Przywitał się z nią i zaczął rozmowę, ale wtedy za nim pojawił się jakiś czarnowłosy chłopak do którego Asu praktycznie od razu podbiegła ignorując tym samym Irukę. To zapewne ten sam typ, o którym mówił wcześniej.

Mam wrażenie, że już gdzieś widziałam tego chłopaka. Kiedy odwrócił się w moim kierunku twarzą, o mało nie zmiotło mnie z planszy. To Taro Yamada, chłopak, w którym zakochała się Kizana. Od razu straciłam do niego cały mój szacunek. Widocznie odwzajemniał uczucie Kizany. Tak szybko o niej zapomniał? Krew zaczęła mi się gotować. 

- Wszystko okej?- Budo objął mnie ramieniem.

- Co za śmieć...

- O tym chłopaku mówisz? W sumie nie zrobił nic złego. To Asu powinna się wstydzić za swoje zachowanie.

- Nazywa się Taro. Podbijał do Kizany. Widocznie bardzo szybko o niej zapomniał.- Skrzyżowałam ręce na piersi.

- Chyba nie muszę dodawać nic więcej.- Iruka wyminął nas i usiadł na ławce przed trybunami.

- Nie poddawaj się tak łatwo, stary.- Budo przysiadł koło niego.- Ona tylko...

- Mnie olała dla innego. Wiem, że chcecie dobrze, ale nie potrzebuję pocieszenia.- Na jego twarzy wyrysował się ledwo widoczny uśmiech.- Będąc szczerym byłem na to przygotowany. Nigdy nie miałem u niej szans. Nie zamierzam się załamywać, bo ktoś nie był mi pisany i tyle. 

- I bardzo dobrze, ziomuś! Jebać dwulicowe, znajdziesz lepszą.- Hojiro starał się rozluźnić atmosferę. Iruka spojrzał się na niego ostro, a za nim Budo pokazywał Hojiro, żeby ten lepiej się zamknął.

- Nie mów tak o niej, szacunku trochę.- Przewrócił oczami.- Nadal ją kocham, ale cóż. Poradzę sobie.

- Wiesz, możesz nadal próbować coś zdziałać. Nigdy nie wiesz na pewno co ona do niego czuje.- Budo poklepał go po plecach.

Bloody MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz