Tydzień 3: Środa (część 1)

4 3 1
                                    

Jestem ciekawa jak odpicuje się Budo na festiwal i oczywiście jestem też ciekawa jak zareaguje na mój widowiskowy wygląd. Pewnie jak każdy chłopak założy jakąś koszulę, jeansy do tego i odpicowany na maxa. Mam nadzieję, że nie skończy się to tak tragicznie.

Wczoraj znowu się do siebie zbliżyliśmy...z tym, że nie jak przyjaciele. Czemu robi mi nadzieje? Budo nigdy nie wyglądał na takiego, który zabawiał by się dziewczynami, mimo, że zapewne połowa dziewczyn z mojej szkoły oddała by mu się na jedną noc...może i nawet na więcej nocy. Jakaś część mnie wie, że nie jest takim frajerem, a druga nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś taki jak on mógłby kiedykolwiek coś do mnie poczuć.

Oczywiście, cieszę się z tego co wczoraj się stało, ale jeśli okaże się, że nie odwzajemnia moich uczuć to...

Jeszcze na dodatek moja matka musiała do mnie zadzwonić. Mam nadzieję, że nie usłyszał ani jednego słowa wypowiedzianego z jej ust. Że też musiała zadzwonić do mnie w tak gorącej chwili, tak nafurana alkoholem i...w swoim stanie.

O czym ja myślę z samego rana? Dzisiaj jest festiwal, najprawdopodobniej najpiękniejszy dzień w tym roku szkolnym i dzień...sądu moich uczuć? W każdym razie nie mogę ich psuć takimi myślami.

Z tym, że one są ode mnie silniejsze.

Wschodzące promienie słońca przywitały mnie po otwarciu oczu. Mam już jeden powód do szczęścia- jest dobra pogoda. Osobiście uważam, że deszcz, burza i tego typu humorki pogody mają swój klimat i swoje własne piękno, ale w tak ważnym dla mnie dniu wolę nie zmoknąć...jakkolwiek to nie brzmi. 

Usiadłam na skraju łóżka przecierając oczy, kiedy usłyszałam ciągle dzwoniący telefon przez powiadomienia. Ktoś się dobija i ku mojemu (nie)zaskoczeniu jest to Kizana.

 Ktoś się dobija i ku mojemu (nie)zaskoczeniu jest to Kizana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cieszę się, że to zaproponowała. Przyda mi się tak miło spędzony czas z nią przed tym co się wydarzy. A poza tym, traktuję to jako damski wieczór, a ja kocham takie wydarzenia. Na ostatnim takim byłam z Midori Gurin, ale kompletnie nie mogłam się z nią porozumieć. Znaczy, jest miła, sympatyczna i towarzyska, ale praktycznie przez całą noc mówiła o jakimś gościu i pisała do niego listy. I chyba nawet nie słuchała mnie w pewnych momentach. 

W każdym razie, nauczyłam się na błędach i to się liczy.

Wzięłam prysznic, ubrałam mundurek szkolny, związałam włosy i zabrałam się za makijaż. Po zrobieniu tych czynności zostało mi kilka minut, więc spakowałam telefon do torby na książki i zeszłam na dół do kuchni, żeby zrobić sobie na szybko tosty. Też pech chciał, że moja matka była jeszcze w domu. Chciałam zrezygnować ze śniadania i od razu pójść do szkoły, ale zauważyła mnie, a moje ciało sparaliżował strach na jej widok.

- Ty dalej istniejesz?- Zapytała za bardzo spokojnym głosem jak na zwykłego człowieka.

Nie odpowiedziałam, a tylko wyjęłam chleb tostowy i podeszłam do tostera.

Bloody MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz