Kizana Pov:
Akane coś długo nie wracała. Widziałam, że udała się po coś na zaplecze, ale minęło już jakieś 15 minut.
Haniebne zachowanie!
Po skończeniu mojej sceny zeszłam ze sceny i udałam się prosto na zaplecze. Wcześniej słyszałam tam jakieś trzaskanie i dźwięki poniewierających się przedmiotów.
Idąc starałam się być przy tym tak cicho jak mogę. Co ujrzałam?
Akane stała nad moją toaletką. Szuflady były pootwierane, a ona sama była wryta.
Zaraz...to co ona trzyma w ręku...czy to mój nóż?!
Jest źle...
Byłam wściekła, ale nie wiem czy bardziej na nią, bo naruszyła moją przestrzeń prywatną czy na samą siebie, że pewne sprawy przed nią ukrywałam.
Mam kłopoty...
- Co robisz na moim stanowisku?- Powiedziałam utrzymując spokojny ton głosu.
Mimo to nawet tak dobra aktorka jak ja nie potrafiła ukryć rozczarowania i gniewu na twarzy.
Nie mogę jej przestraszyć. Nie jej i nie z jej przeszłością.
Kiedy to powiedziałam ona wypuściła nóż z ręki, a ten swobodnie upadł na podłogę.
Podeszłam do niej starając się wybrnąć z sytuacji. Akane w odpowiedzi popchnęła mnie i uciekła pod ścianę.
Czy kiedykolwiek widziałam ją tak wystraszoną?
Nie, zdecydowanie.
- O-Odejdź!- Krzyknęła do mnie mając już łzy w oczach.- To...To znowu się dzieje...znowu widzę krew...r-rozlew krwi!- Mówiła do siebie trzymając się za głowę.
Nie jest dobrze. Przez jej krzyki najpewniej klub zjawi się tutaj lada moment. Nikt nie może widzieć ją w takim stanie. Kiedy więcej osób dowie się o jej przypadłości...Muszę coś zrobić.
Słyszałam kroki na scenie, więc szybko wzięłam leżący na ziemi nóż i schowałam go do kieszeni. Nie miałam dużo czasu. Myślałam co mogę zrobić...
- Akane, cholera to nie tak jak myślisz!- Krzyknęłam do niej prawie błagalnie.
Już wiem, będzie to okrutne dla niej, ale kiedy się uspokoi to zrozumie, że nie chciałam dla niej źle.
Nagle zbliżyłam się do niej, a ta wybiegła z zaplecza i z hali. Wybiegłam za nią mijając nasz klub, który nam się przyglądał.
- Co się dzieje? Wszystko okej?- Zapytał Taro.
- Na zapleczu jest ogromny szczur!- Wybiegłam z hali z piskiem.
Kiedy już nikt z klubu nas nie widział, podążałam za Akane, ale w takiej odległości, żeby nie mogła mnie dostrzec. Pobiegła do altanki w ogrodzie koło szkoły. Jest źle, Budo często tu przychodzi ze swoim klubem, by poćwiczyć sztuki walki. Kiedy ją zobaczy...nie wiadomo jak zareaguje.
Podchodząc do altanki słyszałam jak płacze. Nie lubię tego słuchać.
Otwarłam drzwi i weszłam do altanki zamykając je za sobą.
Musiałam się streszczać, bo Budo mógł tu przyjść w każdej chwili.
- Daj mi to wytłumaczyć, Aka! Wiem doskonale jak to wygląda, ale-
- Kiedy zamierzałaś mnie zabić?- Siedziała skulona pod ścianą płacząc przy tym.
W odpowiedzi podwinęłam rękaw swojego mundurka. Nadgarstek prawej ręki miałam w bandażu.

CZYTASZ
Bloody Madness
Novela JuvenilOpowiadanie to przedstawia historię pewnej licealistki, której ostatnie 10 tygodni odebrało wszystko co miała cennego. Przeżywa wewnętrzną walkę podczas gdy w jej szkole następują kolejne morderstwa. Policja nie znajduje mordercy, więc Akane Tanaka...