Rozdział 20

1.1K 6 0
                                    

Miłosz
Pociągnąłem Mire na ławkę i położyłem ją na swoje kolana. - Rozluźnij się.

Mira
Od razu kiedy posadził mnie na kolanach ta przestałam się kontrolować po chwili miałam już pełną pieluszkę

Miłosz
Jak to w galerii było dużo osób Fakt że miała na sobie ogromną pieluchę i spódnice. Ludzie widzieli wyraźnie że Mira miała coś niecodziennego na sobie i do tego jeszcze się powiększała. -Jak się czuje moja dzidzi? Dużo osób patrzyło się również na mnie. Wiadomo czemu...

Mira
Zawstydzona po prostu zaczęłam płakać mocno się do niego przytulając

Miłosz
Zacząłem ja uspokajać. -Będzie dobrze skarbie. W tym stroju wyglądasz tak słodziutko że mógł bym cię schrupać.

Mira
— chce już zmienić pieluszkę... Proszę

Miłosz
-A chyba zapomniałem powiedzieć że zostajemy w pieluszkach dopóki nie wrócimy do domu.

Mira
Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Było mi nieprzyjemnie i niewygodnie

Miłosz
-Nie płacz przecież pełna pielucha to nic złego.

Mira
Rozpłakana wstała i uciekłam spowrotem do łazienki

Miłosz
Pobiegłem za Mirą do łazienki. I ją przytuliłem klepiąc po pupie. -Wiesz jak słodko wyglądasz z pełną pieluchą?

Mira
— nie wygodnie mi — usiadłam na podłodze zapłakana — wszystko jest ble...

Miłosz
-Dobźu chodź tu przebiorę cię ale..

Mira
— ale co... — burknęłam starając się uspokoić

Miłosz
-Zróbmy tak że założę ci sucha pieluchę. A druga namoczę wodą żebyś wyglądała jak byś faktycznie miała pełna pieluchę zgoda?

Mira
— a nie mogę mieć po prostu zwykłej... i jedną — mruknenłam — nie chce tak

Miłosz
- No to jeszcze inaczej przebiorę cię w 1 pieluchę i wypijesz 1,5 Litra wody może być?

Mira
— zgoda — po chwili po prostu go przytuliłam. Potrzebowałam tego

Miłosz
Przytuliłem się do niej gniotąc jej pieluchę. Podnieca mnie to gdy moja kruszynka ma pełną pieluszkę.

Mira
— przestaaań, potem będę cała brudna! — zaczęła marudzić

Miłosz
Zacząłem ja rozbierać z ciuchów i zabrałem się za pieluchy. Wyczyściłem ja dokładnie i założyłem jej gruba pieluchę zapiąłem body i na to 2 mniejsze dla lepszego efektu wizualnego. Założyłem jej spódnice i podałem 1.5 litrową butelkę wody.

Mira
Zaczęłam grzecznie pić przyglądając się mu. Kiedy skończyłam przytuliłam się do niego i wzięłam smoczek

Miłosz
-Chodź mój maluchu- Wyszliśmy z łazienki - To gdzie idziemy?

Mira
— chodźmy już na plażę — poprosiłam trzymając go za rękę

Miłosz
-Okej. - Po drodze na plażę mijaliśmy wcześniej wspomniany sklep z wózkami dziecięcymi.

Mira
Oczywiście nie pamiętałam i szłam dalej

Miłosz
-Hola hola gdzie idziesz seksiaku. Chwyciłem ja za rękę i weszliśmy do sklepu.

Mira
— huh, a po co my tutaj?

Miłosz
-Jak to po co? Po wózek dla ciebie. Pociągnąłem Mire tam gdzie stały wózki w którym się leży. Na Miry nieszczęście był taki w w jej rozmiarze.- Jaki chcesz kolor?

Mira
— granatowy... — mruknęłam— ale nie taki. Nie chce

Miłosz
-A jaki?

Mira
Pokazałam jeden dla większych dzieci w takim samym kolorze

Miłosz
-A po co taki ogromny?

Mira
— jest normalnej wielkości... I wolałabym siedzieć niż leżeć

Miłosz
-lepiej jak będziesz mogła w nim leżeć. Będziesz mogła odpocząć uciąć sobie drzemkę podczas spacerku same plusy. A ten taki zwykły. Wolałbym kupić auto na pilot niż ten wózek. - No zgódź się plose

Mira
— to konieczne? Nie podoba mi się ten — mruknęłam

Miłosz
-Tak i to bardzo A szczególnie w naszej relacji. Co ci się w nim nie podoba to jest ten sam tylko ma ala łóżko. A tamten to krzesełko na kółkach. - I co najlepsze ten jeszcze się rozkłada i będziesz mogła siedzieć jak w normalnym wózku

Mira
Słysząc jego ton już po prostu nic nie powiedziałam znowu prawie płacząc

Miłosz
-Co sie dzieje? -widziałem w jej oczkach łzy. - on będzie tylko na spacerki. I będziesz zmęczona.

Mira
— nic — wytarłam oczka— po prostu weź jaki chcesz... — nie miałam już siły dyskutować i byłam zmęczona

Miłosz
Jak się okazało on się nie rozkładał tylko były wymienne i albo mógł być założony taki z łóżkiem albo zwykły do siedzenia. -Teraz jest kompromis jest i z łóżeczkiem i takie jak ty chciałaś. Podoba Ci się?

Mira
Przytaknęłam żeby już dał mi spokój. Chciałam już stamtąd wyjść

Miłosz
-Widzę że ci się nie podoba ale to tylko teraz potem będziesz z tego zachwycona. -Kupiliśmy wózek i od razu wsadziłem do niego Markotną Mire

Mira
Mruknęłam coś niezadowolona biorąc smoczek do ust. Po chwili jednak zaczęłam zasypiać.

648 słów!

Czy Ona Ma Na Sobie Pieluchę?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz