Mira
Obudziłam się po około pół godzinki— uhh...Miłosz
Gdy Mira się o udziała zaczęła mnie budzić.-AahhMira
— wstawaj... Musimy jechać dalejMiłosz
Sepleniąc- A kto nom kaźe wlacać? - wstałem do pozycji siedzącej.Mira
— ale mieliśmy jechać... — posmutniałamMiłosz
-Wiem wiem żartowałem tylko- wysiadłem z auta i wróciłem na fotel kierowcy.Mira
— a nie chcesz żeby cię najpierw przebrać?Miłosz
Byłem zdezorientowany. - A faktycznie. Ale chodźmy na stacje bo mamy tak przepełnione że szkoda tapicerki ubrudzić. - Wyciągnąłem 2 pieluchy potrzebne rzeczy do przewijania i chwyciłem Mire za rękęMira
Zaśmiałam się.— no dobrze — poszłam grzecznie za nim zadowolonaMiłosz
Przez to że Mira miała na sobie krótka spódniczkę wszyscy dookoła patrzeli się na nas. Weszliśmy na stację i poszliśmy do łazienki dla matek z dziećmi. -To najpierw ty mnie.Mira
— no dobrze — grzecznie zrobiłam co chciał. Jak zwykle byłam bardzo delikatna ale też szybko zmieniłam mu pieluszkęMiłosz
Zmieniliśmy pozycje i zacząłem przewijać Mire. Dokładnie i delikatnie. Założyłem czystą pieluszkę i ubrania. Zacząłem ja łaskotać- No kto jest moim słodkim maluszkiem?Mira
— ja — zaśmiałam się ucieszona. Zaraz wyciągnęłam smoczek zaczęłam go cmokać chcąc już iść do samochoduMiłosz
Wyrzuciłem brudne pieluchy wziąłem Mire na rączki i wyszedłem w stronę samochodu.Mira
Przytuliłam go mocno przymykając oczka— Tatusiu — powtarzałam zadowolonaMiłosz
-Tak kochanie?Mira
— spanko — zaczęłam marudzić zmęczona
— chce misia i kocyk! — dalej marudziłamMiłosz
Wsadziłem Mire do Auta i zapiąłem jej pasy.-Już Ci podaję wyciągnąłem z bagażnika dinozaura i kocyk podałem jej ulubione rzeczy i od razu zasnęła a ja wsiadłem za kierownicę i pojechałem dalej.Mira
Spałam tak aż do końca drogi. Nawet kiedy już dotarliśmy dalej smacznie spałamMiłosz
-Miśu wstajemy już jesteśmy w domku. - Nie umiałem jej dobudzić ale wkońcu się udałoMira
Przetarłam oczy niezadowolona— już? No dobrze — wysiadłam powoliMiłosz
-No już - Chwyciłem Mire za rękę i poszliśmy do domu. Położyłem Mire na łóżko a ja wróciłem walizki znieść.Mira
Czekałam na niego spokojnie rozglądając się po pokojuMira
— dobrze... To co? Dzisiaj zostajemy w pokoju?Miłosz
-Jasne. Mogę u ciebie zostać?Mira
— jasne, zostań — uśmiechnęłam się ucieszonaMiłosz
Zdjąłem spodnie, koszulkę i wskoczyłem do łóżka.Mira
Zrobiłam to samo i położyłam się wygodnieMiłosz
Zacząłem gilgotać Mire.Mira
— przestań! — roześmiałam się próbując go odepchnąćMiłosz
-Haha- Przestałem i ją objąłem.Mira
— przez ciebie teraz chce mi się siku — burknęłamMiłosz
-No to na co czekasz- Powiedziałem naciskając na jej brzuszek.Mira
Westchnęłam cicho starając się tego nie robicMiłosz
-No już, zrób siusiu dla tatusia.Mira
— nie — pokazałam mu językMiłosz
-Oj moja droga bo będą klapsy.Mira
— wcale nie — położyłam się wygodnie ignorując goMiłosz
-Tak? Znowu zacząłem ją łaskotać.Mira
Odepchnęłam go— nie rób!Miłosz
Już ze zmęczenia po prostu się położyłem obok.Mira
Westchnęłam cicho jednak po chwili się do niego przytuliłamMiłosz
Odwzajemniłem uścisk.Mira
Zadowolona się na nim położyłam jeszcze przed zaśnięciem pozwalając sobie ulżyćMiłosz
Gdy Mira się na mnie położyła, zacząłem masować jej pieluchę.Mira
Leżałam tak spokojnie z zamkniętymi oczkami chcąc zasnąćMiłosz
Nie przestawałem masować a Mirze powoli się oczy zamykały aż w końcu zasnęła a ja wraz z nią.Mira
Obudziłam się dopiero rano. Wstałam z chłopaka jednak zauważyłam że jej pielucha przeciekłaMiłosz
Poczułem coś mokrego na moim brzuchu. Gdy się obudziłem zauważyłem że Miry pielucha przeciekła ale nie tylko jej.Mira
— przepraszam... — odsunęłam się niepewnieMiłosz
-Nic się nie stało, przecież to nie twoja wina.Mira
— um... No to wstawaj bo muszę szybko zabrać pościel do praniaMiłosz
Szybko wstałem. - Biegnij do łazienki a ja wezmę pieluchy i prześcieradło.Mira
Zaraz tam ruszyłamMiłosz
Zabrałem co miałem wziąć i poszedłem do łazienki.Mira
Ja już siedziałam bez pieluszki czekając na niegoMiłosz
Założyłem jej zwykłą pieluchę - Szybciutko mnie przewiń bo zaraz do szkoły trzeba jechać.546 słów
CZYTASZ
Czy Ona Ma Na Sobie Pieluchę?
AdventureHipotetyczna sytuacja. Chodzicie spokojnie do szkoły, ostatnia klasa, cisza, spokój. Któregoś dnia zwyczajnie przychodzicie na zajęcia, które okazały się być łączone z przeciwną klasą. Zaraz przez rozpoczęciem w pustej szatni, a przynajmniej tak ci...