Mira
Ucieszona przeciągnęłam się od razu łapiąc za smoczekMiłosz
-To co bierzemy największe jakie mają-powiedziałem śmiejąc się.Mira
— tak! I z frytkami! — zaśmiałam się podekscytowanaMiłosz
Dojechaliśmy na miejsce gdy jeszcze siedzileismy w aucie wyciągnąłem rękę do Miry aby sprawdzić czy ma sucha pieluszkę.Mira
— spokojnie, narazie jest sucha i nie muszę — uśmiechnęłam sięMiłosz
Odwzajemniłem uśmiech i wyszedłem z auta. Chwyciłem Mire za rękę i poszliśmy w stronę KebabaMira
Grzecznie za nim podreptałamMiłosz
-Jakiego chcesz? To że największy z frytkami to już wiem a mięso sos?Mira
— wołowina i mieszany... Nie lubię kurczakaMiłosz
-OkejMira
Stałam spokojnie obok przyglądając mu sięMiłosz
Weszliśmy do restauracji poprosiłem Mire żeby poszła zająć miejsce a ja zamówię.Mira
Zrobiłam to od razu. Usiadłam gdzieś na boku zadowolonaMiłosz
Kelner wypowiedział nasz numerek. Wstałem podszedłem i odebrałem nasze kebaby. Podałem Mirze kebaba i zacząłem wcinać.Mira
Zadowolona dosyć szybko zjadłam. Jak zwykle, spokojnie na niego czekałamMiłosz
-Jak ty to tak szybko zjadłaś? -Przyspieszyłem tempo ale i tak nie dałem rady całego zjeść. -Chcesz dokończyć tego potwora?Mira
Po chwili namysłu przyjęłam propozycje.— lubię jeść... A byłam głodna już od ranaMiłosz
-To dobrze że lubisz jeść- Siedziałem i czekałem aż Mira dokończy.Mira
Kiedy skończyłam tradycyjnie usiadłam mu na kolanachMiłosz
Już wiedziałem co się święci- Najadła się moja dziewczynka?Mira
— tak, było dobrze — po prostu się do niego przytuliłamMiłosz
To był już standard, zawsze po jedzeniu siedzimy i się przytulamy w restauracji.Mira
— jak się czujesz? — mruknęłam zadowolonaMiłosz
-Przepełniony, a ty?Mira
— najedzona — zaśmiałam się. — to co? Idziemy do samochoduMiłosz
Bez odpowiadania złapałem Mire i wziąłem na barana. Rozłożyłem Miry ręce na boki i robiliśmy samolot do auta.Mira
Roześmiałam się. — jej! To co w drogę?Miłosz
Podbiegłem do drzwi i je otworzyłem. Usadziłem Mire na fotelu i zapiąłem jej pasy.Mira
Siedziałam grzecznie machając nóżkamiMiłosz
Usiadłem na fotel kierowcy i ruszyliśmy w trasę.Mira
Cały ten czas siedziałam spokojnie albo przysypiałam ze smoczkiem w ustachMiłosz
Przeniosłem rękę z drążka biegów na Miry kolana i pokonywałem kilometry.Mira
Po przebudzeniu zerknęłam na niego zaraz zaciskając nóżki— hm?Miłosz
-Chcesz siusiu?Mira
— mhm... A ty?Miłosz
-No też bym musiałMira
— Może staniemy gdzieś na poboczu i pójdziemy na siedzenia z tyłu?Miłosz
Uśmiechnąłem się i docisnąłem pedał gazu. Po 5 minutach jazdy przed mymi oczami pojawiła się stacja zjechałem na parking i wyszedłem z auta.Mira
Sama zaraz wyszłam i usiadłam z tyłu zadowolona czekając na niegoMiłosz
Otworzyłem tylnie drzwi i usaidłem na tylniej kanapie i czekałem co Mira kąbinuje.Mira
Ściągnęłam z niego spodnie zostawiając mu tylko pieluszkę zaraz robiąc to samo i zaraz usiadłam na nim zadowolonaMiłosz
Jak to zazwyczaj wiadomo co się stało gdy Mira na mnie usiadła.Mira
Przytuliłam go mocno starając się rozluźnić.Miłosz
Minęła chwila i popuściłem, pielucha zapełniła mi się no pełna. Byłem zdezorientwoany skąd we mnie tyle wody było. (edytowane)Mira
Czując jego mokrą pieluszkę sama zaczęłam się moczyćMiłosz
Widziałem jak Mira wypełnia swoją pieluszkę, wiedziałem że jej pieluszka również jest na skraju wytrzymałości.Mira
— coś jeszcze? — zapytała masując jego brzuszekMiłosz
-mhm... - Rozluźniłem się i Poszło. Mimo tego że to byly pieluchy z największą chlonnoscią moja pielucha już dobrze nie wyglądała.Mira
— mi też pomożesz? Proooszę!Miłosz
-Oczywiście że tak. - Szybko obróciliśmy się o 180stopni i zacząłem masować jej brzusio.Mira
Cicho pomrukując powoli zaczęłam się załatwiaćMiłosz
Przeniosłem rękę na pieluchę Miry żeby poczuć to ciepełko. -Tylko tyle?Mira
— narazie tak... — szepnęłamMiłosz
-Poleżymy tu chwilkę- przytuliłem się do MiryMira
— dobrze — ucieszona leżałam tak jednak po chwili zasnęłam. W tym momencie dokończyłam to co miała dokończyćMiłosz
Zamknąłem kluczem auto i razem z nią usnąłem.531 słów :D
CZYTASZ
Czy Ona Ma Na Sobie Pieluchę?
AdventureHipotetyczna sytuacja. Chodzicie spokojnie do szkoły, ostatnia klasa, cisza, spokój. Któregoś dnia zwyczajnie przychodzicie na zajęcia, które okazały się być łączone z przeciwną klasą. Zaraz przez rozpoczęciem w pustej szatni, a przynajmniej tak ci...