( Perspektywa USA )
U - Ale...Ale jak to? - Zapytałem zdziwiony.
R - Tak to - odpowiedział.
Podeszłem do Rosji i się w niego wtuliłem.
U - Spokojnie. Nie uda mu się zniszczyć naszego związku. - zapewniłem go uśmiechając się.
R - Mam taką nadzieję -
Po chwili siedzieliśmy już całą czwórką na kanapie myśląc co by porobić.
U - Może chodźmy do klubu? - zaproponowałem.
N - Żeby się najebać? Podziękuję- powiedział Niemcy
U - Nie moją wina, że ktoś się tu nie umie bawić - powiedziałem patrząc w tym momencie na Niemczech. - A po za tym to nie chodziło mi o najebanie się - na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.
P - Po pierwsze nie kłóć się mi tu. A po drugie jak macie się kłócić to ja wychodzę. - oznajmił Polska.
R - A ja razem z nim - dopowiedział Rosja.
P - Krótko, zwięźle i na temat- zaśmiał się Polska.
R - Dokładnie -
P - Dobra co robimy? -
N - Myślimy -
P - Jak miło wiesz -
I w tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
U - Idę otworzyć - powiedziałem wstając i idąc w stronę drzwi. Widok jaki zobaczyłem za drzwiami mnie zaszokował.
J - Hejo - przywitała się Japonia. Za nią stał Brazylia.
B - O Hej-
U - Hej - wpuściłem tą dwójkę do domu.
Dość długo siedzieliśmy. Gdzieś koło 19 wszyscy się rozeszli...wszyscy prócz mnie i Rosji oczywiście. Rosja chciał bym dziś został u niego na noc. Ami była w sumie u swojej ciotki Francji a Malezja miał iść do Watykanu, więc nie mam się o co martwić. Rosja ( lekko pijany ) teraz zmywał naczynia a ja stałem w progu drzwi i opierając się framugę patrzyłem się na mojego księcia.
R - Co tak stoisz? -
U - A bo tak a co? -
R - A nic -
U - Jak chcesz to mogę poczekać w pokoju -
R - Okej. Jak to ci odpowiada -
Po tych słowach poszedłem do pokoju poczekać na Rosję. Po chwili Rosja wszedł do pokoju.
R - Hello - odezwał się siadając obok mnie na łóżku.
U - Heej - przymrużeniem lekko oczy przypatrując się Rosji co kombinuje.
R - Co porabiasz? - zapytał miziając mnie po nodze.
U - Gram? -
Rusek wpatrywał się we mnie miziając mnie dalej po nodze. Jego ręka znajdowała się coraz wyżej.
U - dobra czego chcesz? - nie wytrzymałem w końcu.
R - N..nic -
U - Chlałeś coś-
R - Mało... I to jeszcze z Polską -
U - Ile?-
R - 0,5 na dwie osoby po pięć kieliszków i do tego piwo -
U - Oszalałeś? -
R - Ale i tak jak to ja dalej komunikuje w miarę normalnie mimo iż nie jestem do końca trzeźwy i tak jak na mnie jest dobrze -
U - Dobra, ale tak terez naprawdę czego chcesz? - nie odpuszczałem.
Rusek zaczął mnie całować a jego ręka znalazła się w moich spodniach.
U - Ah~ - wydałem z siebie jęk gdy Rusek przestał mnie całować.
U - A..Ah ~- nie mogłem się powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. Rusek dalej mnie obmacywał.
U - R...Rosja~ Ahh~ P...Przestań -
Rusek przestał mnie obmacywać a ja byłem cały czerwony na twarzy. Jednak nie przestał mnie obmacywać dlatego bo mu kazałem tylko dlatego by zdjąć z siebie koszulkę. Gdy to zrobił popchną mnie na łóżko bym się położył a następnie chwycił obiema rękoma za moje nadgarstki. Jego ciało wyglądało idealnie. Po krótkiej chwili zaczął mnie całować po szyi. Jego usta były tak ciepłe i miękkie, że żal było go odepchnąć. Dawało mi to satysfakcję i radość. Po chwili pokój wypełnił się jękami. Ruchaliśmy się do późna...
{ Rano }
( Perspektywa Rosji )
Obudziłem się około godziny 9 i... co się wczoraj działo? Nie pamiętam... Ale wnioskuję że piłem bo miałem lekkiego kaca. Jak? Tego nie wiem. Spojrzałem na miejsce obok. Ame dalej spał. Przewróciłem się na bok i przytuliłem śpiścego Ame. Był ciepły. Nie to co ja. Zimny na zewnątrz jak i w środku xD. Po chwili USA przebudził się najwyraźniej przeze mnie.
U - Nie śpisz już? - zapytał zaspanym głosem.
R - Nie...- przyznałem - Zrobić księżnice śniadanie?-
U - Tak -
Wstałem i poszłem zrobić Ameryce śniadanie. Jakieś 15 minut później wspaniałe śniadanie było gotowe. Jajecznica z boczkiem i tostami czyli coś co Ame lubi najbardziej. Poszłem zanieść mu to do łóżka. Kiedy weszłem do pokoju zastałem Ame siedzącego na łóżku z nosem w telefonie. Podszedłem i podałem mu talerz z jedzeniem. Wziął talerz i popatrzył się na mnie z pytającym wzrokiem.
U - A ty nic nie jesz? Myślałem, że zjemy wspólnie śniadanie. -
Dopiero teraz się skapłem, że nie zrobiłem sobie śniadania.
R - No widzisz tak myślałem o tobie że zapomniałem zrobić sobie śniadania. Poczekaj zaraz przyjdę. - skierowałem się znowu na dół w celu zrobienia tym razem sobie śniadania. Po chwili jedliśmy śniadanie w pokoju planując co będziemy dziś robić i wpadliśmy na kilka pomysłów. Postanowiliśmy koło 11 wybrać się do parku na spacer a później iść do kina gdzieś około 15/16 iść na Maka a wieczorem zrobić sobie seans filmowy a pomiędzy obiadem a seansem filmowym musimy odebrać Ami od Francji. Mała się pewnie stęskniła.
Więc wolę tu już skończyć by nie zanudzać was oczekujcie kolejnych rozdziałów~
Bye Bye~
CZYTASZ
| Znaleść swoją prawdziwą miłość | RusAme |
RomanceTo moja pierwsza opowieść i mam nadzieje, że się wam spodoba. Opowieść o Ameryce który pomimo ciężkiego zerwania z Peru znalazł swoją miłość w postaci Rosji. Jak potoczy się ich związek? Jakie problemy napotkają nasi bohaterowie? Czy będą szczęśliwi...