Na co się zgodziłem (18+)

127 5 32
                                    

( Perspektywa USA )

U - Ale...Ale jak to? - Zapytałem zdziwiony.

R - Tak to - odpowiedział.

Podeszłem do Rosji i się w niego wtuliłem.

U - Spokojnie. Nie uda mu się zniszczyć naszego związku. - zapewniłem go uśmiechając się.

R - Mam taką nadzieję -

Po chwili siedzieliśmy już całą czwórką na kanapie myśląc co by porobić.

U - Może chodźmy do klubu? - zaproponowałem.

N - Żeby się najebać? Podziękuję- powiedział Niemcy

U - Nie moją wina, że ktoś się tu nie umie bawić - powiedziałem patrząc w tym momencie na Niemczech. - A po za tym to nie chodziło mi o najebanie się - na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.

P - Po pierwsze nie kłóć się mi tu. A po drugie jak macie się kłócić to ja wychodzę. - oznajmił Polska.

R - A ja razem z nim - dopowiedział Rosja.

P - Krótko, zwięźle i na temat- zaśmiał się Polska.

R - Dokładnie -

P - Dobra co robimy? -

N - Myślimy -

P - Jak miło wiesz -

I w tym momencie ktoś zapukał do drzwi.

U - Idę otworzyć - powiedziałem wstając i idąc w stronę drzwi. Widok jaki zobaczyłem za drzwiami mnie zaszokował.

J - Hejo - przywitała się Japonia. Za nią stał Brazylia.

B - O Hej-

U - Hej - wpuściłem tą dwójkę do domu.

Dość długo siedzieliśmy. Gdzieś koło 19 wszyscy się rozeszli...wszyscy prócz mnie i Rosji oczywiście. Rosja chciał bym dziś został u niego na noc. Ami była w sumie u swojej ciotki Francji a Malezja miał iść do Watykanu, więc nie mam się o co martwić. Rosja ( lekko pijany ) teraz zmywał naczynia a ja stałem w progu drzwi i opierając się framugę patrzyłem się na mojego księcia.

R - Co tak stoisz? -

U - A bo tak a co? -

R - A nic -

U - Jak chcesz to mogę poczekać w pokoju -

R - Okej. Jak to ci odpowiada -

Po tych słowach poszedłem do pokoju poczekać na Rosję. Po chwili Rosja wszedł do pokoju.

R - Hello - odezwał się siadając obok mnie na łóżku.

U - Heej - przymrużeniem lekko oczy przypatrując się Rosji co kombinuje.

R - Co porabiasz? - zapytał miziając mnie po nodze.

U - Gram? -

Rusek wpatrywał się we mnie miziając mnie dalej po nodze. Jego ręka znajdowała się coraz wyżej.

U - dobra czego chcesz? - nie wytrzymałem w końcu.

R - N..nic -

U - Chlałeś coś-

R - Mało... I to jeszcze z Polską -

U - Ile?-

R - 0,5 na dwie osoby po pięć kieliszków i do tego piwo -

U - Oszalałeś? -

R - Ale i tak jak to ja dalej komunikuje w miarę normalnie mimo iż nie jestem do końca trzeźwy i tak jak na mnie jest dobrze -

U - Dobra, ale tak terez naprawdę czego chcesz? - nie odpuszczałem.

Rusek zaczął mnie całować a jego ręka znalazła się w moich spodniach.

U - Ah~ - wydałem z siebie jęk gdy Rusek przestał mnie całować.

U - A..Ah ~- nie mogłem się powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. Rusek dalej mnie obmacywał.

U - R...Rosja~ Ahh~ P...Przestań -

Rusek przestał mnie obmacywać a ja byłem cały czerwony na twarzy. Jednak nie przestał mnie obmacywać dlatego bo mu kazałem tylko dlatego by zdjąć z siebie koszulkę. Gdy to zrobił popchną mnie na łóżko bym się położył a następnie chwycił obiema rękoma za moje nadgarstki. Jego ciało wyglądało idealnie. Po krótkiej chwili zaczął mnie całować po szyi. Jego usta były tak ciepłe i miękkie, że żal było go odepchnąć. Dawało mi to satysfakcję i radość. Po chwili pokój wypełnił się jękami. Ruchaliśmy się do późna...

{ Rano }

( Perspektywa Rosji )

Obudziłem się około godziny 9 i... co się wczoraj działo? Nie pamiętam... Ale wnioskuję że piłem bo miałem lekkiego kaca. Jak? Tego nie wiem. Spojrzałem na miejsce obok. Ame dalej spał. Przewróciłem się na bok i przytuliłem śpiścego Ame. Był ciepły. Nie to co ja. Zimny na zewnątrz jak i w środku xD. Po chwili USA przebudził się najwyraźniej przeze mnie.

U - Nie śpisz już? - zapytał zaspanym głosem.

R - Nie...- przyznałem - Zrobić księżnice śniadanie?-

U - Tak -

Wstałem i poszłem zrobić Ameryce śniadanie. Jakieś 15 minut później wspaniałe śniadanie było gotowe. Jajecznica z boczkiem i tostami czyli coś co Ame lubi najbardziej. Poszłem zanieść mu to do łóżka. Kiedy weszłem do pokoju zastałem Ame siedzącego na łóżku z nosem w telefonie. Podszedłem i podałem mu talerz z jedzeniem. Wziął talerz i popatrzył się na mnie z pytającym wzrokiem.

U - A ty nic nie jesz? Myślałem, że zjemy wspólnie śniadanie. -

Dopiero teraz się skapłem, że nie zrobiłem sobie śniadania.

R - No widzisz tak myślałem o tobie że zapomniałem zrobić sobie śniadania. Poczekaj zaraz przyjdę. - skierowałem się znowu na dół w celu zrobienia tym razem sobie śniadania. Po chwili jedliśmy śniadanie w pokoju planując co będziemy dziś robić i wpadliśmy na kilka pomysłów. Postanowiliśmy koło 11 wybrać się do parku na spacer a później iść do kina gdzieś około 15/16 iść na Maka a wieczorem zrobić sobie seans filmowy a pomiędzy obiadem a seansem filmowym musimy odebrać Ami od Francji. Mała się pewnie stęskniła.

Więc wolę tu już skończyć by nie zanudzać was oczekujcie kolejnych rozdziałów~
Bye Bye~

| Znaleść swoją prawdziwą miłość | RusAme |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz