( Perspektywa Rosji )
Zacznę to tak... na ostatnim spotkaniu z USA dowiedziałem się iż jest ze mną w ciąży i będzie spodziewać się dzieci. Mówiąc jednym zdaniem : 9 miesięcy męczarni. Czy się stresuje? Neee. Pamiętajcie, że wujek Rusja się nigdy nie stresuje szczególnie jak dostanie dobrą vódkę. No dobra stresować się nigdy za bardzo nie stresuje, ale denerwować się to już potrafię. Szczególnie przy pewnej biało- czerwonej kociczce. Już mnie Polska mniej wkurwia niż ona. A propos Japonii. Dzisiaj do mnie pisała ...nawet nie wiem co, bo nawet nie patrzyłem szczesze mówiąc. Aktualnie idę teraz do Ame w między czasie patrząc w telefon więccc postanowiłem zerknąć co mi napisała Japonia.
J: " Cześć przyszły tato. Jak się dzisiaj czujemy? Jesteś happy, że zostaniesz ojciecem? "
Wiadomość wysłana 12 minut temu...
R " Hej. Jest okej ii... ty się serio pytasz czy jestem happy z powodu iż będę ojcem? "
Japonia odpisała mi dość szybko... Boże co Japonia i Polska mają z tym szybkim odpisywaniem? Albo może to ja poprostu nie umiem odpisać w przeciągu 5 minut.
J: " aaa... no tak... Nie potrzebnie pytam czy się z tego powodu cieszysz. "
R: " Heh "
J: " Będę za chwilę u Ame jak coś "
R: " Ok "
Mam nadzieję, że nie odpierdoli nic głupiego dzisiaj.
R - Już jestem! - zawołałem 20 minut później wchodząc do mieszkania USA.
U - Hej - USA na mój widok wstał z kanapy.
Miał na sobie swoją ulubioną czarną bluzę. Wyciągłem ręcę w stronę USA, aby się do mnie przytulił, na co ten ochoczo podszedł i się wtulił. Nagle z pokoju wybiegł Malezja.
M -Hejka - przywitał się podchodząc do nas.
R - Hej młody - pogłaskałem go bo głowie. O dziwem uwielbiam te dzieciaki.
M - Wiesz, że USA jest w ciąży. -
R - Wiem - zaśmiałem się.
A - Tata! - zapiszczała Ami wybiegjąc z korytarza. Boże jaka ona słodka. Gdy do mnie podbiegł wziąłem ją na ręcę i przytuliłem.
U - Jak cię dzieciaki kochają - uśmiechną się USA.
R - Pewnie tak - przyznałem a Ami popatrzyła na USA wzrokiem " To mój tata nie oddam go. Spierdalać od niego". Hah jak ja kocham to dziecko.
U - Córeczka tatusia - stwierdził rozbawiony już USA. Nie dziwię mu się, też mnie widok tej minki Ami rozwala.
Po chwili dzieciaki oglądali bajki. Ami dostała także trochę swoich zabawek a my z USA udaliśmy się w stronę pokoju USA.
( Perspektywa Ami ) ( Bo czemu nie nikt mi nie zabroni )
Właśnie zaczełam oglądać bajki z Malezją i bawić się moimi zabawkami. Teoretycznie Malezja jest moim wujkiem bo to brat mojego tatusia ale tatuś mówi, że mogę mówić mu po imieniu. Chodziaż nie do końca umiem jeszcze do końca wypowiadać jego imienia. Ale wracając mój tatuś znowu jest w związku i teraz znowu mam dwóch tatusiów. I co najlepsze będę miała braciszka albo siostrzyczkę co mnie bardzo cieszy. Po chwili zauważyłam, że nie ma jestem sama z Malezją. Zaczełam błądzić wzrokiem szukając któregoś z tatusiów ale żadnego nie mogłam znaleźć. Spojrzałam na Malezję który w tym momencie zajęty był oglądaniem bajek. Postanowiłam go tyrpnąć aby zwróć na siebie uwagę. Gdy to zrobiłam spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
A - Tatuś? -
M - Aa - porozglądał się chwilę po czym stwierdził. - USA powinien być w swoim pokoju razem z Rosją. -
A - Ok - wstałam i zabierając swojego pluszaka, którym był śliczny lisek. Poszłam do pokoju mojego taty.
Przy pokoju tatusia usłyszałam jak o czymś rozmawia z drugim tatą na temat... chyba dzidziusia. Po chwili już lepiej słyszałam o czym rozmawiają.
U - Ciekawej jakej będzie płci i jak będzie wyglądało -
R - Na pewno będzie śliczne i urocze. A płeć jest mi tak naprawdę obojętna. -
W tym momencie uchylilam lekko drzwi i stanęłam z pytającym wzrokiem. Zawsze tak robiłam, gdy nie byłam pewna czy mogę wejść. Jeden z tatusiów ( USA ) leżał na łóżku z pluszakiem szarego kotka Pusheen ( nie jestem pewna czy dobrze napisałam nazwę tego kociaka) a drugi tatuś ( Rosja ) siedział na łóżku. Oboje popatrzyli na mnie.
U - No chodź - tatuś wyciągną do mnie ręcę i się uśmiechnął. Weszłam do pokoju i wdrapałam się na łóżko taty. Położyłam się obok tatusia i się wtuliłam. On tylko odłożył swojego pluszaka i mnie przytulił.
U - Cieszysz się, że będziesz starszą siostrą? -
A - tak balco -
( Ami ze względu na to, że jest mała nie umie jeszcze )
Tatuś się cicho zaśmiał.
U - Moją mała córeczka - dał mi całuska w czoło.
Teraz popatrzałam na drugiego taty który nadal siedział i patrzał na nas.
A - Tata - wyciąglam do niego ręce aby położył się obok. Ten się tylko uśmiechnął, pokiwał głową i położył się obok mnie i tatusia.
R - Zadowolona? -
A - Tak, balco -
Jakieś 5 minut później czy coś
( Perspektywa Rosji )
Leżałem na łóżku Ame wpatrując się w sufit. Ami zasnęła chwilę temu dalej wtulając się w USA a Ame wydawał się, że też już odlatuje.
R - Ame śpisz? - Zapytałem nie Pewnie i na tylko cicho by Ami się nie obudziła. Nic nie odpowiedział.
* To chyba znaczy, że śpi * pomyślałem. Spojrzałem na tą śpiącą dwójkę...wyglądali tak uroczo. Wstałem na tyle delikatne by ich nie zbudzić po czym cicho udałem do salonu zamykając za sobą drzwi. W salonie zastałem oglądającego telewizję Malezje.
R - Hej -
Na te słowa Malezja odwrócił się w moją stronę.
M - O Hej-
R - Co tam oglądasz - siadłem na kanapie obok Malezji.
M - Ninjago. Jestem na momencie gdzie Lloyd walczy z Harumi. -
R - Aha...no to chyba...ciekawe-
M - I to bardzo -
Matko jedyna co oni mają z tym bardzo? Uwielbiają je czy co? Chyba...
Soo macie taki rozdział. I niestety powoli zbliżamy się do końca tego opowiadania.
Widzimy się w następnym rozdziale.
Bye~
CZYTASZ
| Znaleść swoją prawdziwą miłość | RusAme |
RomanceTo moja pierwsza opowieść i mam nadzieje, że się wam spodoba. Opowieść o Ameryce który pomimo ciężkiego zerwania z Peru znalazł swoją miłość w postaci Rosji. Jak potoczy się ich związek? Jakie problemy napotkają nasi bohaterowie? Czy będą szczęśliwi...