8 miesięcy później
( Perspektywa Rosji )
Szedłem razem z Ami do domu Ame. Nie widzieliśmy się od tygodnia. I te miesiące były...trochę ciężkie. Kontrole u lekarza, pomoc prawie ze wszystkim i opieka nad Ami. Uparłem się by Ami na jakiś czas była głównie u mnie. Doszliśmy po jakoś 10 minutach.
R - Chcesz zapukać? -
Ami popatrzyła na mnie i pokiwała głową.
A - Tata! - zapiszczała
Wziąłem ją na ręcę i zapukałem. Po chwili otworzył nam Polska.
P - Hej -
A - Wujek - Ami wyciągła do niego ręce na co ten ją wziął na swoje ręcę.
R - A ty co tu robisz? -
P - No co przyszedłem odwiedzić kumpla. -
R - Aha - wszedłem i zdjąłem buty. - Gdzie Ame? -
P - W pokoju zaraz wyjdzie - Polska zamknął drzwi i zdjął Ami Buciki.
R - Dobra...- w tym momencie przyraczkował do mnie Ewerest. Jeden z bliźniaków Polski i Niemiec. ( tak Polska i Niemcy też już mają dzieci i do długo nie chcę się tu rozpisywać na ich temat ale powiem tylko tyle że odkąd Ame i Rususałek zaczęli chodzić już jakieś półtorej roku temu to po 9 miesiącach pojawiły się na świecie bliźniaki Polski. No i teraz jak jest ten rozdział to mają jakieś 5 miesięc )
R - Cześć Ewerest - Wziąłem go na ręcę.
R - A Gdzie jest Krzysiu? -
E - Tam - odezwał się Ewerest przez smoczek w buzi pokazując na kanapę.
W tym momencie wychylił się Krzysiu zaciekawiony o co chodzi a potem wrócił do poprzedniego zajęcia... czym kolwiek ono było. Dałem Ewereta na ziemie i ten gdzieś poraczkował a Ami poleciała za nim.
W tym momencie z pokoju wyszedł Ame z...
R - Czy to moje dziecko? - pokazałem na dzidzie w rękach Ameryki.
U - Tak -
W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia.
U - Chcesz potrzymać? -
Ame dał mi dziecko, a ja delikatnie wziąłem je na ręcę. Patrzyło na mnie swoimi ślicznymi i słodkimi oczkami. Polska podskakiwał by też zobaczyć noworodka. Zchyliłem się mniej wiecej na jego wzrost aby lepiej mógł je zobaczyć.
P - O mój Boże cutee -
R - Jak ma na imię? -
U - Connor -
W tym momencie do salonu wparowała Ami chcąc zobaczyć swojego braciszka.
U - Aww choć tu - Ameryka wziął Ami na ręce aby mogła zobaczyć swojego nowego braciszka.
A - Wow -
Ami została oczarowana tym słodziakiem. Zresztą nie tylko ona. Connor patrzył się na wszystkich po kolei.
Po chwili siedzieliśmy na kanapie. Ami bawiła się z Krzyśkiem i Ewerestem na podłodze a Connor siedzącą na kolanach Ameryki patrzył co tamta trójka wyprawia. Ja, Ame i Polska no jak to "dorośli" rozmawialiśmy o dorosłych sprawach czyli jak zwykle jakiś chójowinach. Jeszcze Polska i Ameryka musieli się podroczyć. Typowe. Dzień skończył się tym, że o 20:30 wszyscy ja i Polska wróciliśmy do swoich domów. Zaproponowałem aby jutro e przyszedł z Connorem i Ami do mnie aby Connor mógł poznać swojego dziadka ( ZSRR ). Wspomniałem też mu, że ostatnio u mnie pojawił się nowy członek rodziny ale nie zdradziłem szczegółów tylko powiedziałem, że jak chcą go poznać to niech przyjdą.
CZYTASZ
| Znaleść swoją prawdziwą miłość | RusAme |
Lãng mạnTo moja pierwsza opowieść i mam nadzieje, że się wam spodoba. Opowieść o Ameryce który pomimo ciężkiego zerwania z Peru znalazł swoją miłość w postaci Rosji. Jak potoczy się ich związek? Jakie problemy napotkają nasi bohaterowie? Czy będą szczęśliwi...