impreza

52 5 4
                                    

Maddison POV:
Dziś 31 października czyli długo wyczekiwane moje ulubione święto - halloween . Szykowałam się na impreze którą organizował Steve - mój najlepszy przyjaciel.
- Mad! Szybko zaraz wychodzimy!- zawołała Claudia - moja najlepsza przyjaciółka.
Mój kostium na halloween wyglądał bombowo. Razem z Claudią stwierdziłyśmy że ubierzemy się podobnie , ja ubrałam czarną koronkową sukienke , korone i dodałam pełno krwi na szyi biuście i wzdłuż rąk , Clo zrobiła to samo tylko z białą sukienką.
- hej a cykniemy se może fote? - zapytałam
- nie no jasne chodź
- wyszło zajebiście
- jak myślisz kto się najbardziej najebie?
- myśle że ty Maddison i wraz z Eddim będziemy musieli Cie zbierać z podłogi
- nie prawda!
- no to zobaczymy , a właśnie! Za co przebiera się Eddie?
- myśle że za nic chociaż może się postarał i coś wymyślił.
Włączyłyśmy muzyke i jechałyśmy w strone domu Steva i po drodze obserwowałyśmy
poprzebieranych ludzi , niektórzy mieli na wypasione stroje.
- patrz na tego!
- ło
Podjeżdżaliśmy pod ogromny dom Steva gdzie było już mnóstwo ludzi , a impreze się dopiero zaczęła. Przepychałyśmy się przez tłum najebanych już ludzi w poszukiwaniach Steva.
- hej Stev!
- o hej , myślałem że już nie przyjdziecie , wow wyglądacie
- czadowo wiemy - wtrąciła przyjaciółka
- tak własnie to chciałem powiedziec
- Mad? Gdzie Eddie- zapytał Steve
- nie wiem pewnie się spóźni jak zwykle
- zaczekajcie , zadzwonie do niego
Widziałam że głośno westchnęła , a po chwili odeszła.
- Claudia czekaj zaraz przyjde

Wybrałam numer do chłopaka odebrał po jednym sygnale i po chwili usłyszałam jego cudowny głos.
- hej kochanie gdzie jesteś?
- księżniczko zaraz będe , nie pij beze mnie. Rozłączył się

Wróciłam do przyjaciółki która piła pierwszego drinka.
- już jestem , sory
- Claudia wszystko dobrze ? , wyglądasz na spiętą
- tak , czemu pytasz?
- chciałam się upewnić ale okej mam nadzieje że będziemy się dobrze bawić.
- ta
Po chwili usłyszałyśmy krzyki ludzi którzy najwidoczniej komuś dopingowali. Zdziwiłyśmy się i poszłyśmy to sprawdzić.
Gdy doszłyśmy na miejsce ujrzałyśmy troche podpitych nastolatków którzy skakali do basenu z pierwszego piętra.
- jezu to bezpieczne?
- nie wiem
Ziignorowałyśmy ich i weszłyśmy do domu aby dostać się do łazienki poprawić makijaż
- rozmazałam się o tu? - pokazała
- nie wyglądasz ślicznie

Claudia POV
Zarumieniłam się na jej słowa , wyglądała tak pięknie w tej swojej sukience która tak pięknie podkreślała jej sylwetke i opinała świetnie jej zgrabny tyłek.
- chodź , Eddie już pewnie podjechał
- mhm
Wkurzyłam się , nie do końca przepadałam za jej chłoptasiem , a może to tylko dla tego że byłam o nią zazdrosna? tak.

Maddy Pov :
- ej widzieliście może Eddiego
- szuakał Cie , chyba poszedł na dwór
- okej , dzięki

* Do Eddie🫶🏼
- ed jestem na dworze , czekam na Ciebie.
Nie zdążyłam wysłać mu wiadomości bo poczułam że ktoś obejmuje mnie w talii , wiedziałam że to Eddie gdy poczułam jego zimne pierścionki na moim ciele . Obróciłam się w jego strone
- jezu wystraszyłeś mnie- powiedziałam i walnęłam go lekko w brzuch .
- hej ksiezniczko nie pomyliło Ci się coś? Po tym podniósł mnie i mocno wpił się w moje usta - oddałam pocałunek śmiejąc się.
Zauważyłam że Claudia gapi się na nas z wrogą miną po czym odchodzi.
- co jej jest ?
- nie wiem po pierwsze chyba Cie nie lubi a po drugie , od rana się dziwnie zachowuje.
- tak myślałem
- zaczekaj pójde z nią pogadać
- dobrze , pamiętaj jakby coś się działo jestem koło basenu , pójde się przywitać z chłopakami.
Pożegnałam się z chłopakiem i pobiegłam znaleźć Claudie . Po drodze mijałam obściskijące się pary na schodach . Znalazłam Claudie która rozmawiała z kimś przez telefon
a po chwili mnie dostrzegła
- o hej Maddy - powiedziała sarkastycznie
- Claudia co się z tobą do cholery dzieje! od rana dziwnie się zachowujesz.
- mam ci kurwa powiedzieć prawde? Chcesz tego?! - wykrzyczała
- uspokój się! - nie zdążyłam nic powiedzieć tylko poczułam jak dotyka swoimi wargami moich ust - natychmiast ją odsunęłam , nie chciałam tego - czyli o to chodzi... pomyślałam
- Claudia.. , nie wiedziałam , ale kocham Eddiego
- już wiesz Maddison - poprostu mi się podobasz , tylko to chciałam powiedzieć.
- a i jeszcze jedno , idź lepiej zabawić się ze swoim Eddim bo chyba tylko na tym Ci zależy , jesteś puszczalską dziwką . Nie  wytrzymałam wstałam i wymierzyłam jej w policzek
-Claudia na prawde nie wiem co w Ciebie wstąpiło , ale ta przyjaźń nie ma już sensu . Złapała się za czerwony polik wstała i trzasnęła mocno drzwiami - dojrzale
Z nikąd pojedyncze łzy zaczęły skapywać po moich policzkach.

Eddie POV
Maddison długo nie wracała , zacząłem się martwic więc poszłem ją szukać , nie dodzwoniłem się do niej więc pobiegłem do łazienki , a widok mnie zszokował . Zastałem Maddy siedzącą skuloną na podłodze , była cała zapłakana . Natychmiast koło niej klęknąłem
- jezu skarbie co się stało -  ktoś Ci coś zrobił?
- eddie..
Przeraziłem sie
- to ona mnie pocałowała , nie ja ją
Czyli o to chodzi
- wszystko jest dobrze , nie jestem zły , to nie twoja wina kochanie , już dobrze uspokój się.
Otarłem łzy z jej policzków i natychmiast wtuliłem ją w swoje ciało , cała się trzęsła
- jestem tu , jestem...
- kocham Cie Maddison - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
- ja Ciebie też Eddie , tylko Ciebie
- dobrze to wiem
- opowiesz mi co się stało? Jak byś chciała?
- Eds obiecuje że powiem Ci w domu , teraz chce o tym nie myśleć , chce się cieszyć halloween,  a nie przejmować się suką która nazwała mnie puszczalską dziwką. W dodatku chce się napić
- tak powiedziała?
- Ed ja nawet swojego pierwszego razu nie miałam - zaśmiałam się
- no ja też
- CO
- no widzisz , chyba jesteś jedyną dziewczyną która mnie szczerze pokochała.
- w dodatku w związku nigdy nie byłem bo czekałem na Ciebie
- no widzisz , miłość od pierwszego wejrzenia jednak istnieje - powiedziała i ukazała swój piękny biały uśmiech
- chodź . Wzięła mnie za ręke i zaprowadziła do kuchni.
- co w tym jest ? Zapytała młodszego chłopaka
- czyste paliwo . Wzięla kubeczek i wlała sobie kolejnego drinka i szybko go wyzerowała.
Wróciła i zachłannie wlewała sobie następnego

- nie - powiedziałem
- zostaw mnie - odpowiedziała
- odstaw to
- chrzań się
, jestem już dużą dziewczynką , a ty nie musisz się o mnie martwić
Gdy sięgnęla po następnego , nie powstrzymałem się i wyrwałem jej go z ręki
- oddaj to
- dosyć tego , wypiłaś już sporo
Nie poddawała się próbowała mi go wyrwać , gdy pociagnęła mocniej moją ręke , cały drink wylał się prosto w jej białą sukienkie. Teraz cieżko było odróżnić sztuczną krew na szyi i czerwony napój.
- widzisz co narobiłeś !- zaczeła majaczyć i ledwo stała na nogach
Koniec tego ! Zabieram Cie do domu ! - wzięłem ją za nogi i przełożyłem przez ramie , wyrywała się , ale jednak ja byłem silniejszy
- puść mnie . Ignorowałem jej słowa tylko skierowałem się do samochodu , posadziłem ją na siedzeniu pasażera , zapiąłem jej pasy i pomachałem na pożegnanie do Steva.
Wsiadłem do vana , ściszyłem muzyke i zauważyłem że odpłyneła.
Droga minęła szybko była 3:30. Wziąłem ją ponowne na ręce i wygrzebałem z kieszeni klucze do mojego mieszkania . W domu chyba nie było wujka Wayna , ale i tak cicho starałem się wejść do mojego pokoju i położyć ją do mojego łóżka. Zdjąłem jej buty i nakryłem ją kołdrą.
Łóżko było małe , więc nie było szans że zmieścimy się w dwójke.
- e-eddie - powiedziała szeptem po czym zasnęła. Cicho wyszedłem i położyłem się na kanapie nakrywając się bluzą.

Hejj wracam po krótkiej przerwie ! Jak wam się podoba rozdział , koniecznie zostawcie gwiazdke i komentarz.
Miłego dzionka
xoxo Amelia✨🌙
Fragment inspirowany Sadi3sinkwife ❤️❤️❤️

War of hearts /Eddie Munson🎸, Maddy Wheeler🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz