To nie są luksusy

40 5 1
                                    

2:37 a my dalej ciągneliśmy nocne rozmowy przy zgaszonym już ognisku . Dzieciaki popadały a dokladnie Max i Dustin , ja z Eddim Stevem , Robin , Nanc i Ruth śmialiśmy się z nieśmiesznych żartów rzucanych przez Eddiego.
- to wcale nie było smieszne Edward
- zaraz nie będzie śmiesznie jak jeszcze raz powiesz do mnie „Edward" - zrobił wściekłą mine
- nie możemy spać możecie się przymknąć?- krzyknęła Max
- sory Mayfield już nie będziemy
- zobaczcie do Hendersona czy moje dziecko śpi - powiedział Ed i wszyscy zaczęli chichotać
- synek spisz?
- EDDIE WYDZIEDZICZE CIE ZARAZ
- kochani my też będziemy się zbierać - powiedziała Nancy
- chodź Robin
- miło było ale ja też się zbieram, odpływam - dopowiedział Harrington
- też ide - stwierdził Nick
- to co kochanie zostalismy sami
- mhm
- jesteś zmęczona?
- nie bardzo
- porobimy coś szalonego?
- co masz na myśli
- może jednak poprostu się przejdźmy
Chłopak wziął mnie za ręke i splótł nasze palce
- nie boisz sie?
- z tobą nie , z tobą czuje się bezpiecznie
- pamietaj jak coś sie bedzie działo twoj chlopak Cie obroni
Zaśmiałam się
- dzieki rycerzu
- nowa ksywka
- jasne
Na nasze szczescie oczywiscie musiał zacząć padać deszcz
— jebać to
- co
- tańczmy w deszczu miłościo mojego życia
- dawaj
- jeden taniec i wracamy do domu
- do domu ? Chyba do niewygodnego namiotu
- w sumie tak
Wyczuj ten rytm
- koniec cholernie mi zimno
Ściagnal z siebie swoja kurtke i mi ją podał
- teraz tobie będzie zimno
- pierdolić to , zakładaj
- w dodatku nie jest mi zimno
Wracalismy powoli spacerujac wokol okolicy
- na prawde Ci się tu podoba przeciez to zadupie
- tu jest ładnie
- chcialabys tu mieszkac?
- za kilka lat może , z dala od miasta. To takie moje małe marzenie . Wali mnie to gdzie będe byleby być tylko i wyłącznie z Tobą
- będe częścia tego marzenia?
- tylko ty
Uśmiechnał sie pokazujac szereg swoich białych zębów
- kocham Cie ksiezniczko , cholernie mocno Cie kocham
- ja Ciebie też
Złapałam mocniej ręke gdy usłyszałam szelst wychodzący z za krzaków
- spokojnie niczego się nie bój- powiedział kojącym głosem
- zaraz będziemy w namiocie
I faktycznie dochodzilismy do naszego celu
Chłopak przez całą droge trzymał moją reke i obejmował moje biodro.
- w końcu - powiedział i otworzył nasz namiot
- japierdole ale nie wygodnie , jakbym leżał na ziemi
- co ty nie powiesz
- luksusy to to nie są
- nie marudź tylko się kładź
- dołącz do mnie ksiezniczko
- weszłam pod kołdre i nakryłam nas obojga obejmując mocno bruneta jakby miał mi zaraz uciec
Ten pocałował moją ręke
Lubiłam takie małe czułości
- dobranoc myszko
- kolorowych snów
- ja Ciebie też

6:30 a ja nie mogłam dalej spać , obudziłam się , a koło mnie leżał brunet który jeszcze smacznie spał. Zazdrościłam mu
Próbowałam zasnać , ale coś nie wyszło
Przewracałam się tylko z boku na bok dopoki nie uslyszalam rozmowy dzieciaków.
- max stój! - krzyknał Henderson
- zaraz ich obudzisz wiesz która jest godzina ?
Ruth jeszcze spi
Wyszłam z namiotu
- ej dzieciaki co robicie o 7 na dworze gdy jeszcze wszyscy spią?
-sory Maddy obudzilismy Cie?
- nie, spoko i tak nie mogłam spac
- wyspaliście się chociaż?
- dupa mnie boli ale tak to jest bosko
- faktycznie nie wygodnie
- co planujecie?
- my nic
-okej?
- eddie już wstał?
- nie, twoj tatus jeszcze spi
- tatuś? - zapytala ze zdziwieniem rudowłosa
- tak , Eddie go ubóstwia i nazywa swoim ukochanym synkiem czyż to nie słodkie?
- myślałam ze Steve objął role niańki a tu prosze  Edward Munson
- idziecie coś zjeść
- ta jestesmy teoche glodni co nie Max
- powiedzmy
- tu niedaleko jest restauracja chodźcie za mną
Nie zgubcie się
- Maddison nie mamy 10 lat
- jestem wasza opiekunka  chwilowo
- ty nawet dorosła nie jestes!
- Dustuś mam narazie 18 lat
- eddie ma 19?
- tak rok starszy ode mnie
Doszliśmy do restauracji „Sopra" i zajelismy miejsce
- dzień dobry tutaj prosze menu ja zaraz podejde - powiedział miły kelner
- co będzie dla was?
- ja poprosze pancakes i czarna kawe
- no to ja to samo poprosze
- a dla pani?
- ja dziękuje
- w takim razie to wszystko
- Maddy ty nic nie jesz?
- nie spokojnie nie jestem glodna
Byłam ale musiałam wytrzymać jeszcze troche na głodówce , chciałam żeby matka ciągle nie krytykowała mojego wyglądu . Nienawidziłam tych wzzystkich komentarzy z jej strony typu „tobie już starczy" , „jesteś gruba" albo „popatrz na siebie jak ty wygladasz" i różne takie . Wiedział otym tylko Eddie i nie zamierzał zwierzać się o tym komuś innemu. Jemu mogłam zaufać.
Czekalismy az w koncu dzieciaki dostaly swoje jedzenie
- mmm pycha!
- maddy chcesz sprobowac?! Naprawde pyszne
- dzieki Max ale nie chce
- nie to nie
Po skonczonym posilku zjedzonym przez nastolatkow skierowalismy się do naszych mini domków
- ciekawe czy śpiochy już wstały
- oooo dzień dobry gdzie sie szlajacie od samego rana?
zapytał Nick obejmujac mnie na powitanie
- czy moj chlopak dalej śpi?
- jak zabity
- pojde go obudzic
- mam lepszy pomysl - wtracil dostin ktory popatrzyl na mnie i Nicka
- czekaj , o co Ci znowu chodzi?
- dajcie garnki zrobimy mu niezlą pobudke
- o kurwa co wy macie w głowach
Zaczęłam się smiac jak zobaczyłam dustina i Nicka z garnkami na głowach
- nadchodzimy Munson
Nie czekali dluzej tylko wbili do naszego domku i zaczeli walic paleczkami w garnki
- biedny Ed
Wybuchnelam smiechem gdy brunet się wystraszył zrywajac z łóżka
- POBUDKA KURWA WSTAJEMY
- DUSTIN WYRAZAJ SIĘ - krzyknelam dośc agresywnie
- dajcie mi spac - powiedzial brązowooki przecierając swoje zaspane oczy
- maddy ty chodź
- to może jednak zostawimy was samych
Zasunelam zamek w namiocie i podeszłam wtulic się w chłopaka
- ooo jak słodko
- przytul mnie
Obrócił się twarzą do mnie wtulajac się w moją klatke piersiową cicho mrucząc.
- słodziak
Powoli się  podnosiłam ale oczywiscie ten chcial jeszcze się tulic
- eddie musze wstac , wszyscy już są na dworze , dzisiaj wracamy do domu
- ty tez wstawaj, dalej
- 5 minut
Nie dałam mu dłuzej spac tylko pociągnelam go za ręke
- 11:00 zwariowałeś?
- w przyszlosci tez mnie bedziesz tak wyciagac z lóżka?
- planujesz ze mna przyszlosc juz tak?
- myśle o tym codziennie jak się budze i zasypiam koło Ciebie ohh
- tak tak dobrze
- cześć wszystkim ! , wróciliśmy żyjemy ! jeszcze
- hej Buckley
- no długo żeście pospali o której wyjeżdżamy? - po śniadaniu? Musze załatwic kilka spraw- powiedział Eds
- mi pasuje
- musimy ich odwieźć do domu
- tak na prawde jedliśmy śniadanie. Byliśmy niedaleko w restauracji
- ty nie jadlas Maddison- powiedział Dustin
- mowilam wam nie jestem głodna w dodatku nie dobrze mi
- chodzcie coś zobaczyc! - krzyknela Nanc
- zaraz przyjdziemy - odkrzyknal Eddie
- Maddison
- tak ?
- znowu to robisz?
- co?
- głodzisz się? Hej spójrz na mnie
Znowu się poddałam łzy skapywały z moich powiek
- pr-rzepeaszma eddie - łkałam i jąkałam się
- misiu.. prosze nie płacz - powiedzial
Obiecałem Ci i chce żebyś z tego wyszła , razem damy rade i będe z tobą caly czas , ale prosze musisz coś zjeść
-Eddie ja nie mogę
Nie czekałam dłuzej tylko wplotłam palce w jego długie loki i mocno go objęłam.
Pocierał moje plecy
- będe przy Tobie
- zjesz ze mną? Coś dobrego proszeee
- ta ale w domu okej ? , zaraz jedziemy będzie mi nie dobrze
- dobrze , ale dopilnuje
- ZBIERAMY SIĘ - krzyknęła Ruth
- Ruth nie drzyj się już idziemy
- zabraliśmy wszystko?
- raczej tak
- siadajcie z tyłu Max wchodź pierwsza
Max wcisnęła sie do vana a za nią podążył Dustin , Nanc , Rob i Ruth usiadły blizej , eddie kierował , a ja standardowo siedziałam kolo niego z przodu.
Byłam tak strasznie nie wyspana , że o dziwo zasnęłam . Muzyka ucichła a ja poczułam ręke bruneta na mojej
- długo jeszcze ? - odezwał się Dustin
- 7 kilmetrów zaraz będziemy pod twoim domem.
- Lucas na mnie czeka umówiliśmy się - to ja też wysiąde koło domu Dustina - powiedziała Max
- uuu randka? Max nie wstydź się
- przestańcie - dziewczyna powiedziała rumieniąc się
- czyli randka
- max trzymamy kciuki
- jesteśmy narazie!- odkrzyknąl Ed
- i bez żadnych szaleństw!
- idziemy tylko do kina Robin
- moja pierwsza randka z Maddison też była w kinie i skończylo się związkiem
Słyszałam całą ich rozmowe
Po kilku minutach odstawiliśmy wszystkich na miejsce . Nanc poszła do domu Steva , Robin umówiła się z Vickie , a Ruth i Nick mówili że idą gdzieś do galeri Starcout czy coś
- jesteśmy w domu Maddy
- maddy?
- tak jestem nie śpie
Chciałam wstawać ale poczułam że eddie podnosi mnie i niesie do domu jak panne młodą.
Gdy doszliśmy do mojego domu Eddie zaatakował mnie pocałunkami
- czekałem na to cały dzień
- cicho moi rodzice są na górze
- chodź do mojego pokoju
Weszliśmy do pokoju ale uslyszeliśmy kroki
- chowaj się pod łóżko!
- szybk właź moja matka idzie
Eddie schował się pod łożkiem w chwili kiedy drzwi się otworzyły i stanęła w nich moja matka
Była wkurwiona, bardzo
- powiesz mi gdzie byłaś?
- u twojego durnego chłopaka? Co już się z nim przespałaś ? - wykrzyczała matka
- nie o co Ci chodzi!
- jak ty do cholery wyglądasz?
- jak mam wyglądać?
- ta sukienka pogrubia Cie z 3 razy
- w dodatku miałaś nic nie jeść!
-znowu się spasłaś
- mamo przestań - zaczęłam płakać Zapomniałam że Eddie to wszystko słyszał
Matka wyszła trzaskając drzwiami
Eddie wygrzebywał się z pod łóżka
- eddie lepiej żebyś już poszedł przepraszam..
Płakał
- kochanie czemu płaczesz?
Otarłam mu łzy
- czyli to wszystko przez nią
- wprowadziła Cie w cholerne zaburzenia odżywiania
Chciał już wychodzć przez drzwi ale go powstryzmałam
- eddie nie idź do niej prosze, tam jest mój ojciec nienawidzą Cie
- nie zostawie tak tego
- ksiezniczko posluchaj mnie uwaznie
Klęknąl przede mną
- błagam nie słuchaj tej kobiety ona chce zrobić z Ciebie anorektyczke
- jesteś piękna i nie jesteś gruba
- zaczynam się martwić , kości Ci widać
Nie zdążyłam go powstrzymć zszedł na dół
Cholera

War of hearts /Eddie Munson🎸, Maddy Wheeler🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz