Pamiętnik

22 4 11
                                    


— Eddie , będzie dobrze jestem obok
Mówiłam zapłakana do nie przytomnego bruneta który leżał na łożu w karetce w drodze do szpitala.

Tak strasznie się o niego boje
To wszystko moja wina
Mogłam wcześniej powstrzymać Jasona

— wysiadamy pani Wheeler

Z transu wybudził mnie lekarz gdy podjechaliśmy pod szpital. Pomogłam im przenieść nosze i pobiegłam z nimi w strone szpitala.

— mamy rannego prosze znaleźć sale

— czy mogłabym prosić dane chłopaka?
Zapytała mnie starsza sekretarka

Zauważyłam , że Eddiego koło mnie nie ma bo pojechał w strone sali.

—Ym tak Edward Munson , lat 20
— czy mogę go odwiedzić?
— przykro mi , ale narazie jest to nie możliwe , wpuszczamy tylko rodzinę w dodatku pan Munson jest teraz operowany
— jestem jego narzeczoną
Skłamałam , musiałam zobaczyć Eddiego
— dobrze w takim razie musi pani poczekać aż młody się obudzi.

Usiadłam załamana przed pomieszczeniem gdzie leżał mój chłopak. Zaczęłam rozmyślac dopóki nienusłyszałam znanego mi głosu.

Wujek Wayne natychmiast do mnie podbiegł i mocno mnie uścisnał. Płakałam w jego ramię.
— wszystko będzie dobrze dziecinko , eddie jest silny- bardzo , wyjdzie z tego
— tak myślisz?
— wiem to
Pocałował mnie w głowę i usiadł tuż koło mnie.

— niestety nie będziesz mogła go odwiedzić
— będe mogła , skłamałam że jestem jego narzeczoną
— moim zdaniem już powinnaś nosić pierścionek na palcu , chyba musze zacząć go pośpieszać
— to nie jest dla mnie najważniejsze , ale bardzo bym tego chciała.
— zasługujesz na wszystko Maddy , ciesze się że mój bratanek wybrał rozsądnie. Ciebie.

Posłałam mu sztuczny uśmiech

Czekaliśmy chwilę dopóki przed nami nie stanął Steve , Gareth i Dustin. Jego najlepsi przyjaciele. Z zaskoczeniem zerwałam się z miejsca i podbiegłam do Stev'a. Natychmiast wpuściłam go w swoje objęcia. Ten pocierał powoli moje plecy.
— wszystko będzie dobrze kruszynko

Oderwałam się od chłopaka , podchodząc do młodszego ode mnie kolegi. Widziałam że Dustin również płakał , ake starał się to ukryć.

Uścisnęłam Garetha i usiadłam na swoim miejscu. Z sali wyszedł lekarz. Wujek Wayne odrazu do niego podbiegł.
— wiecie kiedy się obudzi ?
Zapytał zestresowany
— niestety nie , gdy będziemy wiedzieć natychmiast państwa poinformujemy. Ale wiemy jedno , na pewno wyjdzie cały i zdrowy. Jest młody i silny
Odetchnęłam na wymówione słowa

— słyszałem że Pani jest rodziną , a Pan?
— jestem jego wujkiem
— w takim razie zapraszam
Wujek zawołał mnie
— chodź maddy
— idź prosze pierwszy , ja zaraz przyjdę

Wszedł do sali szpitalnej , a ja schowałam się zakrywając moją twarz. Oparłam się głową o ramiona Stev'a. Ten objął mnie ramieniem

Minęło 15 minut , a wujek nadal nie wyszedł
Zaczęłam się martwić , ale pomyślałam że wujek tego potrzebuje. Jest mocno zdenerwowany tak jak ja.

Drzwi się otworzyły, a wujek z płaczem wyszedł z pokoju.
— wujku..
— Maddy możesz wejść, ja pójde się przewietrzyć.

Wystraszona nacisnęłam klamke i widok mnie zszokował. Rozpłakałam się jeszcze bardziej gdy zobaczyłam chłopaka. Był cały poobijany. Blady z bandażem na głowie , a nawet rękach i nogach. Chciałam się wycować , ale musiałam być twarda. Zrobiłam pierwszy krok.

Usiadłam na miękkim fotelu obok.

— boję się Cię dotknąć Eddie
Przełamałam się i pogłaskałam jego policzek w miejscu gdzie nie było żadnej rany.

— to wszystko moja wina
— kochanie...

Nie ruszał się
Zero reakcji

Wycierałam kolejną łze która kopała na pościel chłopaka

Minęło pół godziny, a ja ciągle wpatrywałam się głupio w chłopaka.

— eddie bardzo Cie kocham , proszę obudź się

Postanowiłam że nie będe więcej zabierać czasu w końcu wszyscy na mnie czekali. Pocałowałam go w głowę i skierowałam się do drzwi

— do zobaczenia jutro

Eddie Pov
- słyszałem jej słodki , kojący głos chciałem ją zawołać , złapać ją za ręke ale każdy możliwy ruch mi to utrudniał . Gdzie ja do cholery jestem. Byłem cały poowijany w cholernych bandażach. Czy ktoś mi raczy powiedzieć co tu się odwaliło? Gdy chciała odejść próbowałem wydać z siebie choć cichy jęk , ale na nic. Odeszła. Ale przynajmniej jutro wróci. Tak powiedziała. Ile ja tu do cholery leże?

Próbowałem dosięgnąć dużego czerwonego guzika nad moim łóżkiem który miał chyba poinformować lekarzy że już się obudziłem. Ale wszystko mnie cholernie bolało.

Po wielu nieudanych próbach w końcu się poddałem. Stwierdziłem że sen będzie dla mnie dobry. Zasnąłem nie mogąc doczekać się jutrzejszego dnia czekając w nie cierpiwości na moją wybranke.

Maddison Pov

— wracałam samochodem wujka do mojego domu który właśnie mnie do niego odwoził.
Moje myśli były tylko o moim Eddiem. Chciałam żeby jak najszybciej się obudził , chce poczuć jego ciepło. Poczuć jego ramiona którymi zawsze mnie otula . Jego malinowe usta wbijające się w moje. Usłyszeć jego ochrypnięty , rockowy głos. Przyłapać go na długim gapieniu się na mnie. Chciałam go odzyskać. Mojego Eddiego.

Wujek odstawił mnie pod sam dom żegnając się ze mną
— maddy będe o 13 , zawioze Cię do niego
— dobrze wujku , dziękuje
— trzymaj się mała

Po rozmowie odkluczyłam drzwi kierując się do mojego pustego domu.

Wiedziałam że nie zasnę, próbowałam. Leżałam i tylko martwiłam się o niego. Stwierdziłam że poukładam swoje myśli. Wzięłam pamiętnik który dostałam 3 lata temu od Nancy i zapisałam po kolei swoje odczucia i myśli. Otwierałam go tylko gdy czułam się podle, fatalnie. Najczęściej gdy miałam najgorszy okres w życiu . Wtedy gdy jeszcze nie znałam Eddiego. Po jego poznaniu wszystko się zmieniło. Powoli zaczęło układać. Poprawiłam swoją relacje z jedzeniem jak i zakończyłam toksyczne znajomości. Nie dawno uświadomiłam sobie , że moje pierdolone życie nie ma sensu bez tej długiej brązowej czupryny.

Zamknęłam z hukiem pamiętnik kładąc go na szafce nocnej. Otworzyłam ją wyciągając album. Już na pierwszej strone zauważyłam te cudowne dołeczki. Wtedy jeszcze nie byliśmy razem. Pierwsze zdjęcie zrobione było bodajże na urodzinach Haringtona. Drugie które ktoś nam zrobił z ukrycia gdy Eddie podawał mi papierosa obejmując mnie ramieniem. Następne zrobione starym aparatem. Zaśmiałam się gdy zobaczyłam to zdjęcie . Siedziałam na baranach u bruneta a zdjęcie było zrobione w łazience przed lustrem. Sięgnęłam po kubek zimnej już herbaty. Po czym ją odłożyłam obok nakrywając się j chowając orzed światem pod kocem. Może jakimś cudem zasnę

Dziwnie się śpi bez niego obok. Czuje się samotna . Łkałam w poduszke która była cała mokra od łez. Zaczęłam się nimi dusić. Dostałam ataku paniki. Nie było przy mnie nikogo kto mógł by mnie uspokoić. Szczególnie Eddiego...


Hejjj . Troche was powkurzam😉
Następny rozdzialik najprawdopodobniej w poniedziałek
Wyczekujcie😉😉

Buziaczkiii😍😍
Xoxo Amelia❤️❤️

War of hearts /Eddie Munson🎸, Maddy Wheeler🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz