Niechętnie wstałam z łóżka , zaczęłam się szykować , ale uświadomiłam sobie że dzisiaj sobota. Miałam tak zapchaną głowe od ciagłej nauki do egzaminów końcowych , że zapomniałam że dzisiaj mogę odpoczać.
8 czerwca czyli nie dużo czasu do wyczekiwanych przez wszystkich wakacji. Cieszyłam się bo miałam już zaplanowany wyjazd z przyjaciółmi . Wraz z Eddim postanowiliśmy zrobić jeszcze niespodzianke Nickowi i przylecieć do niego do Hiszpani.
Z Eddim ostatnio widziałam się z 3 dni temu w szkole , nie wiem dlaczego tak często ją opuszcza , ale jak chce zdać ten cholerny rok to musi się bardziej przyłożyć. Zeszłam na dół aby zrobić sobie coś do jedzenia, ale nie zostałam nikogo na dole. Rodzice nie mówili że gdzieś się wybierają , może pojechali tylko to sklepu? Zdziwiłam się gdy zobaczyłam z daleka karteczke przylepioną do blatu kuchennego. Podeszłam i przeczytałam jej zawartość.Hej Maddison , ważna sprawa musieliśmy wyjechać na konferencje do Los Angeles , będziemy w domu gdzieś za tydzień . Baw się dobrze
Słucham?
Oni se robią ze mnie żarty?
Wyjechali na tydzień bez słowa?
Nie raczyli nic wcześniej powiedzieć
Tylko napisać piepszoną karteczke?Po chwili wybrałam numer matki , lecz ta nie odbierała telefonu.
Kurwa
Opadłam na łóżka i zadzwoniłam do mojego kochanego bruneta. Odebrał po pierwszym sygnale.
- hej kruszynko
Powiedział i czułam że się uśmiecha
- hej słodziaku
Odpowiedziałam i zaczelismy oboje się śmiać
- nie uwierzysz
- mam sie bać?
- matka z ojcem wyjechali na tydzien , nie powiedzieli słowa tylko napisali nędzną kartke
- no nieźle , alee
- co?
- to od dzisiaj mogę już normalnie wchodzić drzwiami, a nie wspinać się na to głupie okno!
- dokładnie , ale pamiętaj oni WRACAJĄ za tydzień.
- jesteś w domu dzisiaj?
- Eddie będe dopiero wieczorem bo umówiłam się z Robin w galeri
- uu zakupki, zamierzasz mi coś kupić?
- słucham?
- chyba mi się należy
- poplułam się wodą aż
- to widzimy się wieczorem?
- tak
- tęsknie za tobą
- ja za tobą też , ale dzisiaj się zobaczymy mmm poprzytulamy , nie mogę się doczekać
- tak, tak ja też
- narazie metalowcu
Rozłączyłam się i natychmiast odebrałam numer od Buckley , która znając życie dzwoniła do mnie z 10 razy.- jezu uspokój się gadałam przez telefon , żyje - jeszcze
- a może tak „ hej kochana przyjaciółko"
- z kim ja się przyjaźnie?
- z największą nudziarą w Hawkins
- widzimy się o 14:00? Tak?
- dokładnie
- Robin
- tak?
- nie spóźnij się , wieczorem przychodzi Eddie , rodzicow nie ma , ale zresztą na miejscu Ci powiem
- słodko , do zobaczenia!Rozłączyłam się i przywitałam się z moim cudownym kotkiem. Josie zaczęła łasić się o moje nogi.
Pogłaskałam ją i popędziłam do kuchni zrobić sobie kawe. Straciłam znowu apetyt. Eddie znając życie przyjdzie z miliona innymi słodyczami , a ja znowu zaczne sie obżerac . Nie chce tego , przerwałam głodówke , straciłam troche na wadze i nie mogę tego zepsuć.
Musiałam jeszcze troche wytrzymać aby pasować do innych dziewczyn.Wydaje mi się że się nie wyrobie może lepiej zadzwonie do Steva. Zadzwoniłam do niego.
Niestety nie mogłam liczyć na pomoc mojego chłopaka bo ten miał kolejną próbe . Coraz bliżej było do następnego koncertu mojego ulubionego zespołu.- oooo hej Harrington
- hej Maddy , coś się stało?
- tak jakby mam prośbe
- w takim razie słucham
- umówiłam się z Buckley do galeri iii chyba się nie wyrobie , czy może mógłbyś mnie podwieźć.
- jeszcze pytasz, jasne. Kiedy mam być?
- przed 14 , 13:50 będzie git
- nie ma sprawy
- dzięki Harrington ratujesz mi dupe ta jędza by mnie zamordowała
- coś o tym wiem
- widzimy się za chwile
- narazie!