Kawiarnia

102 5 2
                                    

Madison POV's

Widząc Maxa w kawiarni od razu podniosło mi się ciśnienie. Czy on nie widział, że nie chce z nim rozmawiać? Napisałam mu to, powiedziałam mu to samo w twarz, ale jego to nadal nie rusza. Nie chce żeby kolejny raz namieszał mi w głowie, widząc jaka napięta jest atmosfera między Chrisem a Maxem, postanowiłam że porozmawiam z chłopakiem aby powiedział mi to co chce powiedzieć i dał mi w końcu spokój.

Wyszliśmy na dwór przed kawiarnię i odpaliłam papierosa, a brunet powtórzył moją czynność.

- Wiem, że Cię skrzywdziłem Maddie.. - zaczął ale natychmiast mu przerwałam.

- Do sedna Max, nie mam czasu. Jestem na randce- dogryzłam mu, chyba chciałam żeby coś go ukuło tak samo jak mnie przez ostatnie dni.

Chłopak przeczesał swoje włosy nerwowo palcami nie wiedząc chyba co odpowiedzieć na moje słowa. Widziałam jak jego mina zrzedła, a w oczach pojawił się smutek jednak już nie miałam na to wpływu, on sam podjął decyzję, z którą chcąc nie chcąc musiałam się zgodzić. Nie mogłam za nim latać skoro postawiłam warunek, że jeśli wyjdzie bez rozmowy to już więcej się nie będziemy spotykać.

- Pamiętasz tą sytuację z baru? Jak jakiś mężczyzna chciał Cię zabrać do auta? - spytał na co uniosłam brew ale nic nie odpowiedziałam chcąc żeby kontynuował.

- Okazuje się, że to syn osoby z którą nie mam najlepszych kontaktów

Prychnęłam na te słowa przewracając oczami, zgarowałam swojego papierosa i ruszyłam do wejścia kawiarni nie chcąc już tego nawet słuchać. Mieszka tu kilka tygodni i już narobił sobie wrogów? Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął znowu do siebie nie pozwalając mi na powrót do kawiarni.

- Obiecałaś 5 minut - mruknął cicho

- Kontynuuj

- Przez to, że go pobiłem żeby Cię obronić mam spore kłopoty. Nie jest to akurat tak istotne, bardziej boję się o to, że będą chcieli dotrzeć do mnie przez Ciebie Maddie - powiedział, ale nadal milczałam.

- Wiem, że nie chcesz ze mną przebywać i mnie widzieć, ale chcę żebyś wiedziała, że musisz na siebie uważać. Nie chcę żeby stała Ci się krzywda. Gdybym wiedział, że to on sprawa potoczyłaby się zupełnie inaczej - powiedział

- Co to znaczy, że potoczyłaby się inaczej? Pozwoliłbyś mu mnie zabrać? Zgwałcić?! Porwać czy chuj wie co innego on by chciał ze mną zrobić? - krzyknęłam nie dowierzając w to co on mówi.

Widziałam, że sam zdenerwował się na moje słowa bo mnie złapał za ramiona i mną potrząśnął.

- Kurwa Madison! Co Ty mówisz! Nie ważne kto to był nadal bym Cię chronił!

- Chronił - prychnęłam

- Gdybyś mnie chronił nie byłoby takiej sytuacji! - odpowiedziałam, a chłopak mnie puścił.

Przez chwile milczał, domyślam że mogły zaboleć go moje słowa. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam była tego mówić. Powiedziałam to tylko by go zranić, a tak naprawdę nie miałam tego na myśli.

- C..o - szepnął odsuwając się ode mnie na dwa kroki i sam zgasił swojego papierosa.

- Myśl sobie o mnie co chcesz Madison, ale gdybym Cię nie chronił to właśnie tak, skończyłabyś z Grantem nie wiadomo gdzie. Poprosiłem ochroniarza żeby miał na Ciebie oko, a gdy tylko zadziało się coś co go zaniepokoiło to mnie zawołał! Ale tak Mad, nie chronię Cię! Sprowadzam na Ciebie same złe sytuacje! - krzyknął.

Wtedy mnie coś zakuło bo nie sądziłam, że to tak wszystko wyglądało z jego strony. Nie wiedziałam co powinnam mu powiedzieć. Podeszłam do niego bliżej ale on znowu się odsunął.

All I WantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz