4. Wieczór integracyjny

1.2K 33 3
                                    

Tak jak się umówiłyśmy tak zrobiłyśmy. Na najbliższej długiej przerwie udałam się wraz z Brooke do hali sportowej gdzie czekały już na nas dziewczyny. Powiem szczerze ode chciało mi się bycia tym liderem. Co prawda trochę szkoda tych zajęć, ale trudno. Nie to nie, jeszcze pożałuje. Weszłyśmy na salę i Brooke skierowała się do szatni, a ja zostałam na hali. Gdy już wszystkie dziewczyny przyszły zaczęła przemówienie.

- więc tak jak zapewne słyszałyście z pogłosek, wywalili mnie z drużyny- zaczęłam

- płakać nie będę- dodałam szybko

- więc pewnie zastanawiacie się kto będzie waszym liderem, otóż Brooke.

- co?!- krzyknęła moja przyjaciółka i podbiegła do mnie

- a czemu nie- wzruszyłam ramionami i wręczyłam jej do rąk koszulkę lidera

- a teraz sorry, ale mija mi przerwa, wy sobie ćwiczcie- machnęłam ręką i wyszłam. Skierowałam się w stronę stołówki ponieważ byłam głodna. Odnalazłam stolik braci i bez pytania się do nich dosiadłam.

- słyszałaś że dzisiaj mamy iść na jakiś wieczór integracyjny z Hailie- powiedział Shane gdy już usiadłam

- serio??- westchnął Tony na co tylko wzruszyłam ramionami

- a właśnie Max, może nam powiesz co się stało wczoraj w szkole?- zapytał siedzący po mojej lewej Dylan

- nic się nie stało- zaprzeczyłam

- oj chyba coś się stało- nalegał Tony

- doszły nas słuchy że nasza mała siostrzyczka wdała się w bójkę.

- Hailie 100%, ma swoją dark side- odpowiedziałam

- a co masz pod okiem co?- zapytał po chwili

A no tak, mój siniak, prawie o nim zapomniałam.

- gdzie?- Shane razem z Tonym złapali moją twarz i odwrócili w swoją stronę

- kto?- warknęli po chwili razem

- Jason- powiedziałam ochoczo i nawet rozejrzałam się czy gdzieś tam nie siedzi

- czyli jednak ty?- rzucił Shane na odchodne na co ja przewróciłam oczami jakby to była oczywista oczywistość

Chłopaki razem wkurzeni wyszli ze stołówki i zostałam sama z ich kumplami.

- a wygrałaś chociaż?- zapytał jeden

- no of course- wypięłam się dumnie na co ci zaczęli wiwatować i przybijać ze mną piątki

- najfajniejsza dziewczyna jaką spotkałem!- powiedział któryś

- nie pozwalaj sobie- fuknął zza moich pleców Dylan, a ja chłopakowi pogroziłam palcem

Reszta lekcji zleciała w miarę normalnie. Brooke była przeszczęśliwa, że oddałam jej drużynę. Też się cieszyłam jej szczęściem. To w końcu moja przyjaciółka. Poznałyśmy się z Brooke na początku szkoły, ja pewna siebie bogata siostra 5 braci i ona wstydliwa dziewczyna z jedną młodszą siostrą, miałyśmy razem chemię. Raz spotkałyśmy się w galerii i wtedy zaproponowałam jej wstąpienie do drużyny, na co ona się zgodziła. Spędzałyśmy razem coraz więcej czasu i samo wyszło, jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Ale mniejsza. Do rezydencji wróciłam z Dylanem. Chwilę pośpiewaliśmy, ale zadzwonił ktoś do niego, więc ściszył muzykę i przez całą dalszą podróż z kimś rozmawiał. Gdy tylko dojechaliśmy w garażu złapał nas Will i powiedział o tym wieczorze. Wychodzimy do naszej ulubionej restauracji, więc mamy się odwalić. Powiedział że wychodzimy na 18, spojrzałam na zegarek 15:30, jeszcze jest czas. Poszłam do kuchni na obiad. Zjadłam i udałam się do pokoju odrabiać lekcje. Gdy nastała 18 byłam już gotowa i schodziłam na dół w czarnej sukience.

 Gdy nastała 18 byłam już gotowa i schodziłam na dół w czarnej sukience

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Za mną szedł Dylan.

- nie mogliście tego jakoś ładniej zrobić?- westchnął prześmiewczo Will

Spojrzałam na Dylana, a on na mnie i się cofnęliśmy. Wyprostowałam się i Dylan użyczył mi swojego ramienia. W takiej pozie zeszliśmy na dół, gdzie już było trochę więcej osób, ponieważ doszedł Vince z Hailie. Roześmiany Will, i dwie zdziwione twarzy Hailie i Vincenta przykuły uwagę bliźniaków.

- a wam co?- zapytał Shane

- nic nic- uspokoił się Will i poszliśmy do garażu

Ja pojechałam z moim młodszymi braćmi Monet, a Hailie ze starszymi. Gdy już podjechaliśmy pod restauracje, jakiś pan zabrał kluczyki od Dylana i zaparkował nasze auto na parkingu. Weszliśmy do środka i zajęliśmy już wcześniej zarezerwowany stolik. Zajęłam miejsce między Hailie i Shanem. Jak podeszła do nas kelnerka, ja zamówiłam pizzę z colą. Po 5 minutach przynieśli nasze picia, a potem dania. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się razem z braćmi, ale przyuważyłam że Hailie się w ogóle nie odzywa, więc kopnęłam lekko siedzącego naprzeciwko mnie Dylana i wskazałam na nią głową.

- a ty czemu się nie odzywasz?- zapytał brunetki na co ta tylko wzruszyła ramionami

- bo ją onieśmielacie idioci- mruknął pogardliwie Will

- ja cię onieśmielam?- roześmiałam się

- a ja ciebie onieśmielam- dodał po mnie Shane na co Hailie zachichotała

Resztę wieczoru spędziliśmy w miłej atmosferze. Wszyscy śmiali się z moich i Shane'a kawałów, nawet Hailie czasami się uśmiechała. Gdy już przyszła pora wrócili do rezydencji, usiedliśmy i obejrzeliśmy jakąś komedię. Jak kazali nam już się położyć, poszłam do pokoju, umyłam się i przebrałam w wygodną piżamę. Potem sobie jeszcze obejrzałam sobie jeden odcinek serialu Riverdale i zmęczona się położyłam.

- DOBRANOC!- wydarłam się na całą rezydencję i zgasiłam lampkę nocną





Hejka! Mam nadzieję że spodobała wam się ta część! W dalszych częściach mogą się pojawić spoilery dalszych części! Dobrego dnia/nocy!🐼💎

Rodzina monet💎💎💎Skarb   ~Max ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz