2. Bójka

1.5K 37 14
                                    

Dziewczyna gwałtownie odwróciła się w moją stronę i odskoczyła lekko.

-n-nie ja tylko...- zaczęła się jąkać

- podglądasz- zza moich pleców pojawił się Dylan

Zleciałam po schodach jakby się paliło, a Dylan powlókł się za mną leniwie.

- wszyscy jesteście nieostrożny- warknęłam wchodząc do kuchni rzucając się na kanapę w salonie potrącając przy tym Tonego

- może od razu wtajemniczymy w nasze wszystkie sekrety naszą małą Hailie- dodał Dylan

Po dłuższej chwili milczenia Hailie się odezwała.

- j-ja na prawdę nic nie słyszałam- zapewniała brunetka

- w porządku Hailie, czekałem aż zejdziesz- powiedział Vince

- chciałbym z tobą porozmawiać, zapraszam- dodał po krótkiej chwili nasz najstarszy brat

Gdy wyszli z Hailie, rzuciłam się w stronę pada i włączyłam Zombi(Dinsey)

- ej młoda, do spania, jutro szkoła- nakazał Dylan

- zamierzam się jutro rozchorować- rzuciłam w jego stronę na co bliźniacy parsknęli

- Max do spania- do salonu wszedł Will

- chłopacy też- dodał widząc chichrających się moich braci

Wszyscy niechętnie wyszliśmy z salonu i poczłapaliśmy do swoich pokoi. Prawie od razu o dziwo złapała mnie senność.

Rano obudziłam się dosyć niewyspana. No kto by pomyślał. Ubrałam niechlujnie mundurek i poczłapałam na dół.

- dzień dobry Max- powitał mnie Will

- cześć- chrypnęłam i skierowałam się w stronę stołu

Nie zdążyłam dojść, ponieważ drogę zaszedł mi wspomniany wcześniej brat. Rozłożył ręce i mnie przytulił. Ja tylko oparłam głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy.

- ktoś tu jest niewyspany- zaśmiał się

- nie no gdzie- powiedziałam z sarkazmem

Ten tylko się uśmiechnął i odgrodził mi drogę. Przy stole nie zauważyłam nikogo.

- Hailie nie idzie dzisiaj do szkoły?- zapytałam

- nie, idzie dopiero za tydzień- wyjaśnił mi Will

Po jakichś 10 minutach na dół zszedł Dylan z bliźniakami. Zjedli i poszli do garażu.

- Max- przywołał mnie do siebie Will

Popatrzyłam na niego pytająco na co ten do mnie podszedł poprawił mój mundurek i pocałował mnie w czubek głowy. Uśmiechnęłam się do niego.

- pa Maxie - pożegnał się

- pa Willy- uśmiechnęłam się

Uwielbiałam się z nim droczyć. Gdy weszłam do garażu od razu w oczy rzucił mi się oparty o swoje lamborgini Shane

Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do szkoły. Co jakiś czas Shane rzucał w moją stronę żartami, na co mu odpowiadałam też żartami. W między czasie dostałam wiadomość od Brooke że słabo się czuje i nie będzie jej w szkole. Czyli zostałam sama. Dylan dzisiaj nie szedł do szkoły bo musiał coś załatwić w związku z collage'em, a bliźniacy mają zamiar zrobić sobie wagary od razu na pierwszej lekcji. Jak tylko weszłam do szkoły podszedł do mnie Jason. Jeju jak ja go nie cierpię.

Rodzina monet💎💎💎Skarb   ~Max ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz