28. Automat

599 24 3
                                    

Od szpitala atmosfera pomiędzy nami, rodzeństwem Monet była spięta. Dało się to wyczuć z  kilometra. Do domu wróciłam sama, nie chciałam się narażać na bycie samą z braćmi. Gdy wkroczyłam do domu od razu poszłam do pokoju. Nic się nie zmieniło. A co miało się zmienić. Było czysto, na pewno czyściej niż kiedy ostatni raz tu byłam, Eugenie zrobiła swoje. Cała rezydencja wygląda jakby została nietknięta tym co się stało, w przeciwieństwie do mieszkańców. W każdym śnie nawiedzała mnie skwaszona mina Dylana, gdy tylko jakimś cudem temat zszedł na coś wspólnego z imprezą. Chociaż jednak, wszyscy żyli dalej, nie patrzyli w przeszłość. 

Był jeden temat, które mnie nurtował od paru już dni. Peter Evans. Co z nim? Wyjechał z Pensylwanii? Nie widywałam go w szkole do której zaczęłam chodzić dwa dni po powrocie do rezydencji. Nie miałam zamiaru pytać o niego braci. Nie teraz. Nikt nie chciał rozdrapywać dopiero co gojących się ran, ale widziałam we wzrokach moich najstarszych braci, że najchętniej daliby mi szlaban do świąt. Will starał się normalnie rozmawiać, ale od Vince'a można było wyczuć, że trzyma mnie na dystans. Jednakże normalnie funkcjonowaliśmy ze sobą. Na ferie zadecydowali, że wyjedziemy na Wyspy Kanaryjskie do taty. Atmosfera w domu długo było sztywna, lecz jako pierwszy przełamał się Shane. We dwoje najczęściej jeździliśmy do Tonego mu podokuczać i opowiedzieć newsy ze szkoły.

- Rafe zerwał z Elizą bo go zdradziła z Alvinem?- zaciekawił się wytatuowany bliźniak

- no.- westchnął Shane- pierdoliła coś, że to był projekt na fizykę, ale nie pamiętam by było coś zadane- rozłożył ręce w geście niewiedzy

- to jednak mogło być coś zadane- mruknęłam pod nosem 

- Rafe też jej nie wierzy- bronił się- nawet sama pani stwierdziła, że nic nie zadawała.

- kiedy wychodzisz?- zagadnęłam chcąc szybciej zmienić nudny temat znajomych bliźniaków

- skąd mam wiedzieć, spytaj pielęgniarki, na pewno ci chętnie powie, polubiła mnie.

- dobra, wiecie co? Idę do automatu, naprawdę nie było tematu, chcecie coś?

- weź mi dwa Marsy.

- cola- poprosił po czym dodał- weź naprawdę zapytaj się pielęgniarek kiedy wychodzę, umieram tu z nudów.



Hejka!! Przepraszam, że mnie długo nie było, zaczęła się szkoła i będę miała o wiele mniej czasu na kontynuacje serii( Przepraszam, nie zauważyłem cię też). Będę się starała dodawać od czasu do czasu jakąś część, albo tu, albo u Willa i Natalie. Sorry, że taki krótki rozdział, ale chciałam coś dodać, byście mogli sobie chociaż coś poczytać :D. Powodzenia w szkole i miłego dnia/wieczoru🐼💎

Rodzina monet💎💎💎Skarb   ~Max ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz