Jak wróciliśmy do rezydencji poszłam do pokoju. Wiedziałam że Hailie czekały konsekwencję, ale ona chyba nic nie podejrzewała. Dziewczyna była na noc u swoich przyjaciółek, więc na razie nie trzeba było się martwić. Zeszłam na dół do kuchni bo wiedziałam że tam mogłam znaleźć Willa, na którym mi zależało. Gdy weszłam do kuchni od razu w oczy rzuciły mi się 3 postacie, a mianowicie Will, Tony i Dylan. Świetnie. To nie czeka mnie chyba spokojna rozmowa.
- Willy mam sprawę- zaczęłam
- tak?
- bo wieeeeeesz za tydzień są moje urodziny- przedłużałam zdanie
- jak bym mógł o tym zapomnieć- westchnął uśmiechięty
- no właśnie, kończę 16 lat, nie uważasz że to odpowiedni wiek na prawo jazdy?- walnęłam z pełnej beczki
Dylan po moich słowach prawie zadławił się płatkami jakie aktualnie jadł, a Tony wytrzeszczył oczy spoglądając to na mnie to na Willa.
- na prawo jazdy? pomyślimy Maxie- mruknął
- nasza mała Max?! Prawo jazdy?!!- wykrzyczał Dylan
- nie powiedziałem tak!- warknął na nich Will
- dobrze że poruszyłaś ten temat Max, gdzie chciałabyś się wybrać na obiad w swoje urodziny?- zapytał
- jakaś dobra indyjska knajpa- powiedziałam na jednym tchu
- taaaaaaak- zawył Shane z pokoju obok
Lubi indyjskie żarcie w sumie jak ja. Will tylko pokiwał głową i wrócił do dawnego zajęcia. Wróciłam do pokoju i spakowałam się na jutro. Kostka dzięki temu że przeleżałam kilka dni na kanapie już wyzdrowiała więc szłam już jutro do szkoły. Chwilę pooglądałam Outer Banks, poczytałam książkę i poszłam spać. Moja poranna rutyna nie różniła się od innych. Wstałam, ubrałam mundurek, zeszłam zjeść śniadanie i pojechałam do szkoły. Na angielskim okazało się że mamy zrobić jakąś prezentację w parach. Jako iż dalej byłam pokłócona z Brooke nie miałam zamiaru z nią robić. Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do nauczycielki i powiedziałam że nie mam pary.
- ja mogę pracować z Max- powiedział jakiś głos za mną
Był to jakiś chłopak. Miał blond włosy i okulary na nosie.
- też nie mam pary- dodał po chwili
- dobre rozwiązanie, Max będziesz robiła projekt z Peterem- obwieściła
- a na kiedy jest?- zapytałam
- za 3 dni macie go oddać- powtórzyła po czym wyszła z klasy zostawiają nas samych
- może jutro się spotkamy u ciebie i zrobimy?- zapytałam
- u mnie nie za bardzo możemy, może u ciebie?- powiedział zakłopotany
- no to u mnie- westchnęłam po czym go wyminęłam i wyszłam z klasy
Nie byłam zadowolona z naszych ustaleń, bo wiedziałam że chłopacy będą świrowali. Ale przecież on nawet nie jest przystojny! Z ciężkim bólem poszłam na gegre. Siedziałam na niej z Brooke. Może się w końcu pogodzimy? Nie wiem. Weszłam do sali i usadowiłam się na moim miejscu. Chwilę potem przyszła Brooke. Usiadła i posunęła mi karteczkę z napisem W kiblu, długa przerwa uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do lekcji. Tak jak się umówiłyśmy spotkałyśmy się w kiblu.
- Max ja przepraszam że tak na ciebie naskoczyłam! Ja nie chciałam- wyskoczyła do mnie od razu kiedy weszłam do łazienki
- to ja źle zrobiłam, ale byłam wkurzona- powiedziałam
CZYTASZ
Rodzina monet💎💎💎Skarb ~Max ✔
FanfictionHejka stworzyłam opowiadania o rodzinie Monet, gdzie chłopcy mają siostrę Max która z nimi mieszka od początku. Ogólnie akcja książki jej oczami :) Książka na podstawie której to pisałam i postacie są od pani Weroniki Anny Marczak Miłej zabawy💎