𝗣𝗼𝘃:𝗟𝘂𝗻𝗮
Były wakacje właśnie nadszedł czas wybrania sobie wyższej szkoły. Nie wiedziałam na co chcem iść a co dopiero miałam wybrać szkołę. Było to głupie ale stwierdziłam że dobrym pomysłem będzie pójść do szkoły za swoją przyjaciółką. I tak zrobiłam co oczywiście okazało się później błędem.
Wakacje minęły bardzo szybko. Moja stopa właśnie przekroczyła progi szkoły wraz z moją przyjaciółką Emily. Było tłoczno z resztą jak zawsze w szkołach. Poszliśmy na boisko gdyż miało tam być rozpoczęcie roku szkolnego. Ustawiłyśmy się obok osób z którymi miałyśmy styczność wcześniej rozmawiać na spotkaniu w wakacje.
Następnego dnia musiałam obudzić się dość wcześnie rano by wstać na autobus by jakoś trafić do szkoły. Wstałam i ubrałam dresy oraz luźna czarną koszulkę. Rozczesałam swoje włosy ubrałam buty ,kurtkę i wyszłam z domu. Kierowałam się do przystanku autobusowego. Gdy wsiadłam zwyczajnie odbiłam swój bilet i usiadłam gdzieś z tyłu.
Gdy byłam już na miejscu z Emily zaszłyśmy do sklepu który był po drodze, kupiłam sobie jakiś sok pomarańczowy a Emily Pepsi. Gdy byłyśmy już przed szkołą przywitał nas jakiś Pan konserwator, moim zdaniem był super miły ale niestety Emily jednak nie przypasował.
Weszłyśmy do szkoły i usiadłyśmy w ławce która znajdowała się na parterze w rogu. Gdy usłyszałyśmy dzwonek od razu zgarnełyśmy swoje taboły z ławki i poszłyśmy pod sale lekcyjną. Pierwszą miałyśmy chemię, potem biologię ,historię ,wos, matematykę , Geografie i na końcu Polski. Lekcją polskiego stresowałam się najbardziej. Był on rozszerzony a czytałam opinie o nauczycielu i nie były zbyt pozytywne.
Właśnie był dzwonek na lekcje. .nadszedł język polski. Profesor spóźnił się dwie minuty lub nawet dłużej ale już widać było że ma to gdzieś. Otworzył drzwi od sali i zaprosił nas do niej z uśmiechem. Każdy wszedł do klasy i zajął miejsca .A on wtedy przywitał się z nami i przedstawił się jako Jacob Willson. Miał bardzo stylową fryzurę zrobiona z brązowych włosów, w takim kolorze posiadał również oczy które świeciły mu się w słońcu wpadająca przez okno klasy .Miał na sobie garnitur który wyjątkowo do niego pasował.
Po dłuższej chwili zaczął żartować sobie z klasowymi material girl.Z nudów rysowałam w zeszycie dziwne ludziki i kręciłam swoje długie brązowe włosy wokół palca. Natomiast Emily ciągle gadała mi o jakimś rockowym zespole który właśnie wydawał swój album ,nie interesowało mnie to więc ucieszyłam się gdy Profesor to przerwał prosząc nas abyśmy otworzyli książkę na stronie ósmej. Byłam zdziwiona że chce prowadzić normalnie lekcje w pierwszy dzień szkoły, jednak opinie mówiły prawdę.
-𝘿𝙤𝙗𝙧𝙯𝙚 𝙖 𝙬𝙞𝙚̨𝙘 𝙢𝙤𝙯̇𝙚 𝙩𝙤 𝙘𝙤 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙩𝙖𝙠 𝙬 𝙠𝙬𝙖𝙙𝙧𝙖𝙘𝙞𝙠𝙪 𝙣𝙖 𝙣𝙞𝙚𝙗𝙞𝙚𝙨𝙠𝙤 𝙬 𝙥𝙤𝙙𝙧𝙚̨𝙘𝙯𝙣𝙞𝙠𝙪 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙘𝙯𝙮𝙩𝙖 𝙣𝙖𝙢...
W tym momencie poczułam stres, chciałam by moje imię nie zostało wybrane. Stresowałam się cokolwiek powiedzieć głośno, nawet kaszlnąć.. a co dopiero coś przeczytać.
-𝙢𝙤𝙯̇𝙚..𝙝𝙢𝙢 𝙇𝙪𝙣𝙖.
Popatrzyłam się na niego a później do książki. Moje oczy dygotały po całej książce. Emily wskazała mi co mam przeczytać jednak nie potrafiłam nic wydusić z siebie i zamilkłam. Bardzo dużo oczu było skierowanych właśnie na mnie.. poczułam gorąc na plecach i pot który się że mnie wydostawał...po chwili mojego milczenia pan profesor wziął kogoś innego .Czułam jakbym miała zaraz zwymiotować że stresu ,czułam nie pokój że teraz osoby z klasy będą mnie pamiętać jaka ta dziwna myślałam że już wszystko stracone
CZYTASZ
Wspólny Sekret |
Teen Fiction𝑈𝑐𝑧𝑒𝑛𝑛𝑖𝑐𝑎 𝐿𝑢𝑛𝑎 𝑝𝑙𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒 𝑧̇𝑦𝑐́ 𝑠𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑘𝑎𝑧̇𝑑𝑦 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑙𝑛𝑦 𝑢𝑐𝑧𝑒𝑛́, 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑗𝑒𝑗 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑜𝑤𝑦 𝑠𝑝𝑜𝑘𝑜́𝑗 𝑝𝑠𝑢𝑗𝑒 𝑝𝑒𝑤𝑖𝑒𝑛 𝑛𝑎𝑢𝑐𝑧𝑦𝑐𝑖𝑒𝑙 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑑𝑜𝑠́𝑐́ 𝑠...