16.

243 11 6
                                    

Gdy leżałam już w łóżku nie mogłam zasnąć. Posiadłam w głowie ciągle moment w którym całuje się z Jacobem .Miałam myśli że co mnie podkusiło żeby się dołączyć. 

 Gdy weszłam do szkoły od razu chciałam poszukać Jacoba by go przeprosić za to że uciekłam. A więc udałam się do jego sali o dziwo był już tam i siedział na swoim krześle. Bez myślę weszłam do sali oraz przybliżyłam się do niego. 

Uśmiechnęłam się do niego.

-𝙝𝙚𝙟 𝙘𝙝𝙘𝙞𝙖ł𝙖𝙢 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙥𝙧𝙤𝙨𝙞𝙘́ 𝙯𝙖 𝙬𝙘𝙯𝙤𝙧𝙖𝙟...𝙖𝙡𝙚 𝙟𝙖𝙠𝙤𝙨́ 𝙩𝙖𝙠 𝙨𝙥𝙖𝙣𝙞𝙠𝙤𝙬𝙖ł𝙖𝙢...


-𝙣𝙞𝙚 𝙬 𝙥𝙤𝙧𝙯𝙖̨𝙙𝙠𝙪 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙘𝙞𝙚𝙯̇ 𝙣𝙞𝙘 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙣𝙞𝙚 𝙨𝙩𝙖ł𝙤. 𝘾𝙞𝙚𝙨𝙯𝙚̨ 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙯̇𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙥𝙤𝙜𝙤𝙙𝙯𝙞𝙡𝙞𝙨́𝙢𝙮 𝙖𝙠𝙪𝙧𝙖𝙩 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙙 𝙬𝙖𝙡𝙚𝙣𝙩𝙮𝙣𝙠𝙖𝙢𝙞.


-𝙤 𝙠𝙪𝙧𝙙𝙚 𝙯𝙖𝙥𝙤𝙢𝙣𝙞𝙖ł𝙖𝙢 𝙯̇𝙚 𝙩𝙖𝙠𝙞𝙚 𝙨́𝙬𝙞𝙚̨𝙩𝙤 𝙞𝙨𝙩𝙣𝙞𝙚𝙟𝙚.


Po tym za chichotałam się i razem wybuchliśmy w śmiech.

-𝙖 𝙬ł𝙖𝙨́𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙠ł𝙖𝙙𝙖𝙢𝙮 𝙙𝙯𝙞𝙨𝙞𝙚𝙟𝙨𝙯𝙚 𝙠𝙤𝙧𝙚𝙥𝙚𝙩𝙮𝙘𝙟𝙚 𝙣𝙖 𝙟𝙪𝙩𝙧𝙤 𝙬 𝙥𝙤𝙧𝙯𝙖̨𝙙𝙠𝙪? 𝙙𝙯𝙞𝙨́ 𝙢𝙞 𝙘𝙤𝙨́ 𝙬𝙮𝙥𝙖𝙙ł𝙤.


-𝙣𝙞𝙚 𝙣𝙤 𝙬 𝙥𝙤𝙧𝙯𝙖̨𝙙𝙠𝙪 𝙬𝙨𝙯𝙮𝙨𝙩𝙠𝙤.


Podeszłam do Jacoba i dałam mu buzi w czoło po tym wyszłam na korytarz by czekać na lekcje.

 Dzisiejszy dzień był bardzo nudny i okropny. Na lekcji matematyki baba wstawiła mi jedynkę .. Za podpowiadanie na sprawdzianie a to Nancy za mną specjalnie mnie to wrobiła. Nienawidzę jej.

Na szczęście rozpoczęła się lekcja polskiego gdzie miałam nadzieję że zobaczenie Jacoba kolejny raz polepszy mi humor. I oczywiście tak się stało.Bardzo się cieszyłam że taki ktoś jak on zawitał w moim życiu. 

Nagle do klasy wszedł samorząd szkolny gdzie ogłosił że rozda kartki walentynkowe które można było wrzucać do skrzynki walentynkowej na korytarzu.Nie spodziewałam się ale dostałam taką kartkę. Była ona w kształcie czerwonego serca. Gdy ja otworzyłam ukazał mi się wiersz ,od razu się uśmiechnęłam gdy zobaczyłam podpis ,,twój J,, Popatrzałam w jego stronę i również się uśmiechnęłam do niego.

Gdy zabrzmiał dzwonek ,spakowałam się i wstałam od swojej szkolnej ławki. Kierowałam się w stronę wyjścia gdzie nagle mój chłopak machnął mi ręką żebym została i podeszła do niego. A więc to zrobiłam.

-𝙘𝙤𝙨 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙩𝙖ł𝙤? 𝙟𝙚𝙨𝙩𝙚𝙨́ 𝙟𝙖𝙠𝙖𝙨́ 𝙨𝙢𝙪𝙩𝙣𝙖..


-𝙚𝙝 𝙥𝙤 𝙥𝙧𝙤𝙨𝙩𝙪 𝙙𝙤𝙨𝙩𝙖ł𝙖𝙢 𝙟𝙚𝙙𝙮𝙣𝙠𝙚̨ 𝙯 𝙢𝙖𝙩𝙚𝙢𝙖𝙩𝙮𝙠𝙞 𝙯𝙖 𝙩𝙤 𝙯̇𝙚 𝙥𝙤𝙙𝙥𝙤𝙬𝙞𝙖𝙙𝙖ł𝙖𝙢 𝙣𝙖 𝙨𝙥𝙧𝙖𝙬𝙙𝙯𝙞𝙖𝙣𝙞𝙚... 𝘼 𝙣𝙖𝙟𝙡𝙚𝙥𝙨𝙯𝙚 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙩𝙤 𝙯̇𝙚 𝙩𝙤 𝙉𝙖𝙣𝙘𝙮 𝙯𝙖 𝙢𝙣𝙖̨!! 𝙪𝙜𝙝


-𝙟𝙚𝙯𝙪 𝙟𝙚𝙟 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙘𝙝𝙮𝙗𝙖 𝙨𝙚𝙧𝙞𝙤 𝙣𝙪𝙙𝙯𝙞 𝙬 𝙯̇𝙮𝙘𝙞𝙪 𝙖𝙡𝙚 𝙨𝙥𝙤𝙠𝙤𝙟𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙧𝙤𝙯𝙢𝙖𝙬𝙞𝙖𝙢 𝙯 𝙋𝙖𝙣𝙞𝙖̨.


Popatrzałam się na niego i zastanawiałam się na co tak liczy gdyż jego oczy to zdradzały nagle mi się przypomniało że dostałam od niego walentynkę.

-𝙖 𝙬ł𝙖𝙨́𝙣𝙞𝙚 𝙙𝙯𝙞𝙚𝙠𝙪𝙟𝙚̨ 𝙯𝙖 𝙬𝙖𝙡𝙚𝙣𝙩𝙮𝙣𝙠𝙚̨ 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙘𝙪𝙙𝙤𝙬𝙣𝙖.


-𝙥𝙧𝙤𝙨𝙯𝙚̨ 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙢𝙤𝙟𝙖 𝙠𝙨𝙞𝙚̨𝙯̇𝙣𝙞𝙘𝙯𝙠𝙤.


-𝙙𝙖𝙬𝙖𝙟 𝙣𝙖 𝙠𝙤𝙧𝙠𝙞 𝙡𝙚𝙘𝙞𝙢𝙮 𝙖 𝙣𝙞𝙚 𝙗𝙚̨𝙙𝙯𝙞𝙚𝙨𝙯 𝙢𝙞 𝙩𝙪 𝙨ł𝙤𝙙𝙯𝙞𝙘́...𝙨𝙬𝙤𝙟𝙖̨ 𝙠𝙖𝙬𝙚̨ 𝙩𝙚𝙯̇ 𝙩𝙖𝙠 𝙨ł𝙤𝙙𝙯𝙞𝙨𝙯??


Razem wybuchliśmy lekkim śmiechem .

Gdy Jacob się pakował zobaczyłam różowa kartkę na jego biurku .Była ona w kształcie serca. Kiedy chłopak się obrócił by spakować swoją torbę szybko wzięłam ta laurkę. Interesował mnie tylko podpis. Zobaczyłam podpis ,,twoja kochana M,, nie wiedziałam kto to.Wydawało mi się że zle cos przeczytałam lub Nancy dostawiła nie potrzebną linie i wyszlo ,,M,,.Gdy Willson obrócił się w moją stronę by spakować książki ze swojego biurka schowałam laurkę w swojej dłoni z tyłu przy okazji gniotąc ja.

-𝙡𝙪𝙣𝙖 𝙬𝙞𝙙𝙯𝙞𝙖ł𝙖𝙨́ 𝙢𝙤𝙯̇𝙚 𝙩𝙪𝙩𝙖𝙟 𝙩𝙖𝙠𝙖 𝙧𝙤́𝙯̇𝙤𝙬𝙖 𝙠𝙖𝙧𝙩𝙠𝙚̨?


-𝙣𝙞𝙚 ,𝙣𝙞𝙘 𝙣𝙞𝙚 𝙬𝙞𝙙𝙯𝙞𝙖ł𝙖𝙢.


-𝙣𝙤 𝙙𝙤𝙗𝙧𝙖 𝙩𝙤 𝙬𝙮𝙘𝙝𝙤𝙙𝙯𝙞𝙢𝙮.


Gdy wychodziliśmy z klasy szybko wyrzuciłam pogięta laurkę do kosza na śmieci w klasie.

Wspólny Sekret |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz