4.

504 14 3
                                    


Po całym incydencie zanim się obróciłam byłam w innym gronie przyjaciół .Czułam się tak o wiele lepiej. Był tam Lucas, Grace oraz Mia z którą rozmawiałam od czasu do czasu w sumie to gadałam już z nimi wszystkimi w 1. 

Mijały tygodnie i miesiące a my zdążyliśmy się zaprzyjaźnić do takiego stopnia że naprawdę zależało nam na wszystkich, również ucieszyłam się gdyż została ciepło przyjęta do niego grona .Szczerze to właśnie ci ludzie mnie zmienili, zmienili mnie na tyle że moje życie było o wiele lepsze od poprzedniego.

 W pewnym momencie miałam dość i zmieniłam moje miejsce siedzenia w szkole gdyż siedziałam ciągle obok miejsca Emily.Gdy tam byłam ciągle miałam ochote do płaczu przez wspomnienia z nią związne. .Na polskim również zmieniłam swoje miejsce. Siedziałam obok Mia i Grace. Niestety Lucas nie mógł siedzieć koło nas gdyż profesor go chyba nie lubi. 

Na tej lekcji akurat musiałam zostać po lekcjach by napisać jeden z poprawkowych egzaminów. A więc gdy zadzwonił dzwonek zostałam w swojej ławce .A reszta wyszła z sali byłam przerażona i zestresowana jednak Grace rzucająca mi powodzenia razem z Mia rozluźniły atmosferę.

 Gdy skończyłam pisać swój poprawkowy egzamin byłam jako jedyna z sali. Wstałam i udałam się w stronę biurka Profesora .Oddałam mu swoją pracę.

 -𝙕𝙖𝙣𝙞𝙢 𝙬𝙮𝙟𝙙𝙯𝙞𝙚𝙨𝙯 𝙘𝙝𝙘𝙞𝙖ł𝙚𝙢 𝙘𝙞 𝙥𝙤𝙬𝙞𝙚𝙙𝙯𝙞𝙚𝙘́ 𝙟𝙚𝙙𝙮𝙣𝙞𝙚 𝙯̇𝙚 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙘𝙞𝙚𝙨𝙯𝙮 𝙩𝙤 𝙯̇𝙚 𝙨𝙥𝙤𝙩𝙮𝙠𝙖𝙨𝙯 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙯 𝙞𝙣𝙣𝙮𝙢𝙞 𝙡𝙪𝙙𝙯́𝙢𝙞, 𝙢𝙞ł𝙤 𝙬𝙞𝙙𝙯𝙞𝙚𝙘́ 𝙩𝙬𝙤́𝙟 𝙪𝙨́𝙢𝙞𝙚𝙘𝙝 𝙣𝙖 𝙩𝙬𝙖𝙧𝙯𝙮.

 -𝙏𝙚𝙯̇ 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙘𝙞𝙚𝙨𝙯𝙚̨.

w każdy poniedziałek musiałam do niego przychodzić by napisać poprawkowy egzamin. Jednego nie zdałam ale wyjątkowo dla mnie dał mi druga szansę z czego się ucieszyłam.

Właśnie pisałam ostatnia pracę i miałam oddać kartkę. Podeszłam do jego biurka i wręczyłam mu swoje świeżo co napisane wypracowanie. Gdy miałam wyjść znowu kazał mi poczekać. 

-𝙇𝙪𝙣𝙖 𝙬𝙞𝙙𝙯𝙚̨ 𝙯̇𝙚 𝙢𝙖𝙨𝙯 𝙨ł𝙖𝙗𝙚 𝙤𝙘𝙚𝙣𝙮 𝙯 𝙥𝙤𝙡𝙨𝙠𝙞𝙚𝙜𝙤. 𝘼 𝙟𝙖 𝙬𝙞𝙙𝙯𝙚̨ 𝙬 𝙩𝙤𝙗𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙩𝙚𝙣𝙘𝙟𝙖ł 𝙞 𝙣𝙞𝙚 𝙘𝙝𝙘𝙚𝙢 𝙯̇𝙚𝙗𝙮 𝙩𝙖𝙠𝙞 𝙨𝙪𝙥𝙚𝙧 𝙘𝙯ł𝙤𝙬𝙞𝙚𝙠 𝙟𝙖𝙠 𝙩𝙮 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙯𝙢𝙖𝙧𝙣𝙤𝙬𝙖ł. 𝙈𝙖𝙢 𝙥𝙧𝙤𝙥𝙤𝙯𝙮𝙘𝙟𝙚 𝙗𝙮𝙨́ 𝙟𝙚𝙯́𝙙𝙯𝙞ł𝙖 𝙙𝙤 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙣𝙖 𝙠𝙤𝙧𝙠𝙞 𝙘𝙤 𝙩𝙮 𝙣𝙖 𝙩𝙤?

 -𝙯 𝙢𝙞ł𝙖̨ 𝙘𝙝𝙚̨𝙘𝙞𝙖̨ 𝙖𝙡𝙚 𝙢𝙞𝙚𝙨𝙯𝙠𝙖 𝙥𝙖𝙣 𝙩𝙧𝙤𝙘𝙝𝙚̨ 𝙙𝙖𝙡𝙚𝙠𝙤.

 -𝘽𝙚̨𝙙𝙯𝙞𝙚̨𝙨𝙯 𝙥𝙤 𝙥𝙧𝙤𝙨𝙩𝙪 𝙟𝙚𝙯́𝙙𝙯𝙞ł𝙖 𝙯𝙚 𝙢𝙣𝙖̨ 𝙖 𝙥𝙤́𝙯́𝙣𝙞𝙚𝙟 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙗𝙚̨𝙙𝙚̨ 𝙤𝙙𝙬𝙤𝙯𝙞ł .𝙈𝙤𝙯̇𝙚𝙢𝙮 𝙯𝙖𝙘𝙯𝙖̨𝙘́ 𝙤𝙙 𝙟𝙪𝙩𝙧𝙖 𝙘𝙯𝙮𝙡𝙞 𝙬 𝙠𝙖𝙯̇𝙙𝙮 𝙬𝙩𝙤𝙧𝙚𝙠.

-𝙏𝙤 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙢𝙞ł𝙚 𝙯 𝙋𝙧𝙤𝙛𝙚𝙨𝙤𝙧𝙖 𝙨𝙩𝙧𝙤𝙣𝙮, 𝙙𝙯𝙞𝙚̨𝙠𝙪𝙟𝙚 𝙗𝙖𝙧𝙙𝙯𝙤 𝙯𝙖 𝙬𝙨𝙯𝙮𝙨𝙩𝙠𝙤.

 Po tym uśmiechnęłam się do siebie i zwyczajnie wyszłam z klasy.

Wspólny Sekret |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz