11.

316 13 12
                                    

Było już po majówce, bardzo się cieszyłam. Nie mogłam się doczekać, doczekać Jacoba. W tamtym momencie dziwnie to zabrzmiało więc otrąciłam to o czym myślałam i poszłam pod sale lekcyjna. Czekałam pod nią wraz z Grace oraz Mia.

Gdy tylko ujrzałam Profesora od razu zaczęło się shipowanie mnie z nim przez moje przyjaciółki.

-𝙈𝙢𝙢 𝙇𝙪𝙣𝙖 𝙣𝙤 𝙥𝙤𝙥𝙖𝙩𝙧𝙯 𝙣𝙖 𝙣𝙞𝙚𝙜𝙤.-Powiedziała Grace 

-𝙙𝙤𝙗𝙧𝙖 𝙬𝙚𝙚𝙚𝙯́ ..

Wszyscy weszliśmy do klasy. Przez całą lekcje nie mogłam oderwać od niego wzroku. Był straszliwie przygaszony i smutny. Nawet się nie uśmiechnął w moją stronę.Zmartwiło mnie to bo zawsze jest pełen energii. Pomyślałam że to gorszy dzień i że jutro będzie już dobrze ale jednak się myliłam .Było tak samo. Brakowało mi wesołego Jacoba a więc następnego dnia chciałam z nim pogadać.

Po lekcji od razu u niego zostałam. 

-𝙅𝙖𝙘𝙤𝙗 𝙘𝙤 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙩𝙖ł𝙤..? 𝙅𝙚𝙨𝙩𝙚𝙨́ 𝙟𝙖𝙠𝙞𝙨́ 𝙨𝙢𝙪𝙩𝙣𝙮...

-𝙉𝙞𝙚 𝙢𝙤́𝙬 𝙙𝙤 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙩𝙖𝙠 𝙬 𝙨𝙯𝙠𝙤𝙡𝙚. -

-𝙬 𝙥𝙤𝙧𝙯𝙖̨𝙙𝙠𝙪? 𝙘𝙯𝙮𝙡𝙞 𝙢𝙞 𝙣𝙞𝙘 𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙬𝙞𝙚𝙨𝙯? 𝙒𝙮𝙩ł𝙪𝙢𝙖𝙘𝙯𝙮𝙨𝙯 𝙘𝙝𝙤𝙘𝙞𝙖𝙯̇ 𝙘𝙯𝙚𝙢𝙪 𝙢𝙞𝙖ł𝙚𝙨́ 𝙩𝙚 𝙨́𝙬𝙞𝙣́𝙨𝙩𝙬𝙤 𝙬 𝙪𝙨𝙩𝙖𝙘𝙝?

Pokazałam zdjęcie na którym pali papierosa a ten wściekł się.

-𝙏𝙤 𝙘𝙝𝙮𝙗𝙖 𝙣𝙞𝙚 𝙘𝙯𝙖𝙨 𝙣𝙖 𝙩𝙖𝙠𝙞𝙚 𝙧𝙤𝙯𝙢𝙤𝙬𝙮 𝙘𝙤 𝙣𝙞𝙚.

-𝙖𝙡𝙚 𝙪𝙜𝙝𝙝

-𝙞𝙙𝙯́ 𝙨𝙩𝙖̨𝙙 𝙟𝙚𝙨́𝙡𝙞 𝙘𝙝𝙘𝙚𝙨𝙯 𝙯𝙙𝙖𝙘́ 𝙯 𝙥𝙤𝙡𝙨𝙠𝙞𝙚𝙜𝙤 .

Wściekła wyszłam z sali lekcyjnej i ominęłam dziewczyny ze swojej paczki.

Gdy przebijałam się przez innych uczniów wyciągnęłam swój telefon by sprawdzić która godzina nagle w coś uderzyłam. Uderzyłam w dziewczynę z mojej klasy, nikt jej nie lubił .Była podła i robiła ciągle jakiś dramy o gówno. Przyjaźniłam się z nią kiedyś ale po prostu odwaliło jej. Na jej czarne kręcone włosy  i bluzkę wylał się sok który trzymała w swoich rękach.

 -𝘾𝙊 𝙏𝙔 𝙕𝙍𝙊𝘽𝙄Ł𝘼𝙎́ 𝙆𝙐𝙍𝙒𝘼

-𝙋𝙍𝙕𝙀𝙋𝙍𝘼𝙎𝙕𝘼𝙈 ,𝙣𝙞𝙚 𝙘𝙝𝙘𝙞𝙖ł𝙖𝙢 𝙩𝙤 𝙗𝙮ł 𝙬𝙮𝙥𝙖𝙙𝙚𝙠.

-𝙒𝙮𝙥𝙖𝙙𝙚𝙠 𝙩𝙤 𝙗𝙚̨𝙙𝙯𝙞𝙚 𝙟𝙖𝙠 𝙘𝙞 𝙯𝙖𝙧𝙖𝙯 𝙨𝙥𝙧𝙯𝙚𝙙𝙖𝙢 𝙨́𝙡𝙞𝙬𝙚̨ 𝙥𝙤𝙙 𝙤𝙠𝙞𝙚𝙢.

Przerażona po prostu szybko uciekłam z miejsca zdarzenia. Nie mogłam jej poznać ..aż tak się wtedy stoczyła? 

Następnęgo dnia odbywała się lekcja polskiego akurat profesor rozdawał sprawdziany które nie dawno pisaliśmy ja dostałam trzy i byłam z siebie naprawdę dumna.Zobaczyłam że na teście Grace ma punkty za taką samą odpowiedź która podałam również ja ,niestety nie dostałam za to punktów. Czekałam do końca lekcji by iść do nauczyciela i spytać się go o poprawienie ilości punktów. Gdy zadzwonił dzwonek czekałam aż każdy wyjdzie z sali. Podeszłam do biurka profesora tak jakby nic się nie wydarzyło.

-𝙅𝙖𝙘𝙤𝙗 𝙗𝙤 𝙢𝙞 𝙯𝙖𝙙𝙖𝙣𝙞𝙚 𝙯́𝙡𝙚 𝙥𝙤𝙡𝙞𝙘𝙯𝙮ł𝙚𝙨́..

-𝙘𝙤? 𝙜𝙙𝙯𝙞𝙚? 𝙥𝙤𝙠𝙖𝙯̇ 𝙩𝙤.

Jacob wyrwał mi kartkę a ja tłumaczyłam mu że to zadanie mam dobrze. 

-𝙣𝙤 𝙢𝙖𝙨𝙯 𝙧𝙖𝙘𝙟𝙚̨ 𝙧𝙤𝙯𝙥𝙚̨𝙙𝙯𝙞ł𝙚𝙢 𝙨𝙞𝙚̨ ,𝙢𝙤́𝙟 𝙗ł𝙖̨𝙙. 𝙄 𝙣𝙞𝙚 𝙢𝙤́𝙬 𝙟𝙖 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙅𝙖𝙘𝙤𝙗, 𝙩𝙪𝙩𝙖𝙟 𝙨𝙯𝙘𝙯𝙚𝙜𝙤́𝙡𝙣𝙞𝙚.

 𝙄 𝙘𝙝𝙮𝙗𝙖 𝙟𝙪𝙯̇ 𝙣𝙞𝙜𝙙𝙮 𝙬𝙞𝙚̨𝙘𝙚𝙟..

-𝙘𝙤? 𝙤 𝙘𝙤 𝙘𝙞 𝙘𝙝𝙤𝙙𝙯𝙞?

Jacob olał moje pytanie.

-𝙢𝙖𝙨𝙯 𝙘𝙯𝙬𝙤́𝙧𝙠𝙚̨ 𝙯𝙖𝙢𝙞𝙖𝙨𝙩 𝙩𝙧𝙤́𝙟𝙠𝙞 𝙟𝙖𝙠 𝙩𝙖𝙠 𝙥𝙖𝙩𝙧𝙯𝙚̨ 𝙖𝙡𝙚 𝙘𝙞 𝙟𝙚𝙟 𝙣𝙞𝙚 𝙯𝙢𝙞𝙚𝙣𝙞𝙚̨

-𝙘𝙤? 𝙖𝙡𝙚 𝙟𝙖𝙠 𝙩𝙤

-𝙯𝙖 𝙬𝙘𝙯𝙤𝙧𝙖𝙟 𝙖 𝙩𝙚𝙧𝙖𝙯 𝙯𝙟𝙚𝙯̇𝙙𝙯̇𝙖𝙟 

Byłam w totalnym szoku co mu odwaliło. Gdy wychodziłam z sali zobaczyłam że coś się porusza , był to jakiś cień ale nie przejęłam się tym gdyż może po prostu machnęłam za szybko głową i rozmazała mi się ławka która stała na przeciwko drzwi sali lekcyjnej.

Wspólny Sekret |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz