12.

298 12 0
                                    


Kiedy następnego dnia siedziałam sama pod salą polskiego gdyż jestem zawsze pierwsza w szkole z mojej klasy Zobaczyłam Jacoba który idzie w moją stronę. Widziałam jak otwiera drzwi od sali lekcyjnych. Popatrzyłam na niego a ten uciekł szybko do środka. Minute później wychylił się za drzwi bez swoich bagażów.

-𝙇𝙪𝙣𝙖 ..𝙢𝙤𝙜𝙚̨ 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙥𝙧𝙤𝙨𝙞𝙘́ 𝙣𝙖 𝙘𝙝𝙬𝙞𝙡𝙠𝙚̨?


-𝙅𝙖𝙨𝙣𝙚 𝙥𝙖𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙧𝙤𝙛𝙚𝙨𝙤𝙧𝙯𝙚.


Weszłam do sali i zamknęłam za sobą drzwi. Jacob usiadł na swoim miejscu a ja na pobliską ławkę.

-𝘾𝙝𝙘𝙞𝙖ł𝙚𝙢 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙥𝙧𝙤𝙨𝙞𝙘́ 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙯𝙖 𝙢𝙤𝙟𝙚 𝙯𝙖𝙘𝙝𝙤𝙬𝙖𝙣𝙞𝙚. 𝘽𝙮ł𝙤 𝙣𝙞𝙚 𝙨𝙩𝙤𝙨𝙤𝙬𝙣𝙚.


-𝙟𝙖𝙨𝙣𝙚 ,𝙥𝙧𝙯𝙮𝙟𝙢𝙚̨ 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙥𝙧𝙤𝙨𝙞𝙣𝙮 𝙥𝙤𝙙 𝙟𝙚𝙙𝙣𝙮𝙢 𝙬𝙖𝙧𝙪𝙣𝙠𝙞𝙚𝙢 𝙯̇𝙚 𝙤𝙙𝙥𝙤𝙬𝙞𝙚𝙙𝙯́ 𝙣𝙖 𝙢𝙤𝙟𝙚

 𝙥𝙮𝙩𝙖𝙣𝙞𝙖..

Willson kiwnął głową więc zaczęłam zadawać mu pytania.

-𝙖 𝙬𝙞𝙚̨𝙘 𝙘𝙤 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙩𝙖ł𝙤? 𝙒𝙞𝙚𝙢 𝙯̇𝙚 𝙘𝙤𝙨́ 𝙘𝙞𝙚̨ 𝙙𝙧𝙚̨𝙘𝙯𝙮. .𝙞 𝙟𝙚𝙨𝙯𝙘𝙯𝙚 𝙩𝙖 𝙛𝙖𝙟𝙠𝙖. .𝙣𝙞𝙚 𝙨𝙥𝙤𝙙𝙯𝙞𝙚𝙬𝙖ł𝙖𝙢 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙩𝙚𝙜𝙤 𝙥𝙤 𝙩𝙤𝙗𝙞𝙚.


-𝙧𝙤𝙯𝙪𝙢𝙞𝙚𝙢 𝙩𝙬𝙤𝙟𝙚 𝙤𝙗𝙖𝙬𝙮 𝙖𝙡𝙚 𝙩𝙤 𝙗𝙮ł 𝙟𝙚𝙙𝙣𝙤 𝙧𝙖𝙯𝙤𝙬𝙮 𝙬𝙮𝙘𝙯𝙮𝙣 ..𝙘𝙝𝙘𝙞𝙖ł𝙚𝙢 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙤𝙙𝙨𝙩𝙧𝙚𝙨𝙤𝙬𝙖𝙘́   𝙩𝙚𝙣 𝙧𝙤𝙯𝙬𝙤́𝙙. .𝙬𝙨𝙯𝙮𝙨𝙩𝙠𝙤 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙧𝙯𝙮𝙜𝙣𝙞𝙤𝙩ł𝙤.


Gdy to powiedział byłam w ciężkim szoku. Nie wiedziałam co powiedzieć ,widziałam jego łzy w oczach gdy to mówił. Słowa pełne bólu i goryczy. Wstałam z ławki i podeszłam do niego niepewnie oraz rozłożyłam ręce.

-𝙖𝙡𝙚 𝙢𝙮 𝙣𝙞𝙚 𝙢𝙤𝙯̇𝙚𝙢𝙮 𝙩𝙖𝙠 𝙩𝙤 𝙣𝙞𝙚 𝙚𝙩𝙮𝙘𝙯𝙣𝙚.


-𝙖𝙡𝙚 𝙬𝙞𝙚𝙢 𝙯̇𝙚 𝙩𝙚𝙜𝙤 𝙥𝙤𝙩𝙧𝙯𝙚𝙗𝙪𝙟𝙚𝙨𝙯.


Jacob wstał i uśmiechał się lekko. Przytulił się do mnie jak tego chciałam. Nagle Jacob przybliżył się do mojego ucha.

-𝙯𝙤𝙨𝙩𝙖𝙣́𝙢𝙮 𝙠𝙞𝙢𝙨́ 𝙬𝙞𝙚̨𝙘𝙚𝙟.


W tym samym momencie drzwi od sali lekcyjnej lekko się poruszyły. Odskoczyliśmy od siebie i zrozumieliśmy że to tylko przeciąg.


-𝙘𝙤𝙨́ 𝙢𝙤́𝙬𝙞ł𝙚𝙨́ 𝙅𝙖𝙘𝙤𝙗 ?


-𝙣𝙞𝙚 𝙟𝙪𝙯̇ 𝙣𝙞𝙘. 𝙄𝙙𝙯́ 𝙣𝙖 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙧𝙬𝙚̨ 𝙞 𝙙𝙯𝙞𝙚̨𝙠𝙪𝙟𝙚̨


Uśmiechnęłam się do niego czule i wyszłam z sali na przerwę.

Cały czas Mia i Grace pytały się mnie dlaczego jestem taka szczęśliwa ja natomiast odparłam im że po porostu się jakoś wyjątkowo wyspałam.

Na lekcji polskiego nie mogłam oderwać od niego oczu był smutny ale gdy patrzał w moją stronę automatycznie się uśmiechał .To było dziwne ale wyjątkowe dla mnie.

Po tygodniu Nastał wtorek gdzie razem wracaliśmy z korków. Weszliśmy razem do szkoły. Jacob życzył mi powodzenia gdyż miałam sprawdzian z matematyki. Szybko go przytuliłam skoki nikogo nie było w szkole. Nagle zobaczyłam że ktoś biegnie na dół.

 Szybko pobiegłam za tobą osoba bo może widziała jak przytulałam się z nauczycielem jednak gdy pobiegłam na dół po schodach do szkolnej piwnicy rozejrzałam się i nikogo nie widziałam. Byłam przerażona. Od razu napisałam do Jacoba ponieważ myślałam że może mi pomoże albo jakoś obroni.

𝐋𝐮𝐧𝐜𝐢𝐚💋🌼:

-𝙥𝙧𝙤𝙤𝙤𝙤𝙤𝙤𝙤𝙨𝙯𝙚𝙚̨ 𝙨𝙥𝙤𝙩𝙠𝙖𝙟𝙢𝙮 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙯𝙮𝙗𝙠𝙤 𝙬 𝙩𝙬𝙤𝙟𝙚𝙟 𝙨𝙖𝙡𝙞 .𝙏𝙤 𝙬𝙖𝙯̇𝙣𝙚.

𝐉𝐚𝐜𝐨𝐛💅✨:

-𝙒 𝙥𝙤𝙧𝙯𝙖̨𝙙𝙠𝙪 𝙟𝙪𝙯̇ 𝙞𝙙𝙚̨, 𝙘𝙤𝙨́ 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙩𝙖ł𝙤?

Przeczytałam od niego wiadomość i nie odpisałam na nią. Stres objął cała mnie i po prostu szybko pobiegłam na górę do jego sali.Zobaczyłam chłopaka który czeka na mnie w sali lekcyjnej.

-𝙟𝙚𝙯𝙪 𝙅𝙖𝙘𝙤𝙗 𝙥𝙤𝙢𝙤𝙘𝙮!!


Chłopak zbliżył się do mnie.


-𝙘𝙤 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙨𝙩𝙖ł𝙤?!𝙙𝙤𝙗𝙧𝙯𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙘𝙯𝙪𝙟𝙚𝙨𝙯 ?


-𝙠𝙪𝙧𝙬𝙖 𝙨́𝙬𝙞𝙚𝙩𝙣𝙞𝙚 .𝘽𝙤𝙟𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ ,𝙢𝙖𝙢 𝙬𝙧𝙖𝙯̇𝙚𝙣𝙞𝙚 𝙯̇𝙚 𝙠𝙩𝙤𝙨́ 𝙢𝙣𝙞𝙚 𝙨́𝙡𝙚𝙙𝙯𝙞...


-𝙝𝙖𝙝𝙖𝙝𝙖 𝙣𝙞𝙜𝙙𝙮 𝙣𝙞𝙚 𝙨ł𝙮𝙨𝙯𝙮𝙨𝙯 𝙩𝙖𝙠 𝙜ł𝙪𝙥𝙞𝙚𝙜𝙤 𝙯𝙙𝙖𝙣𝙞𝙖.


-𝙣𝙞𝙚 𝙨́𝙢𝙞𝙚𝙟 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙣𝙖𝙥𝙧𝙖𝙬𝙙𝙚̨...


Nagle usłyszeliśmy dźwięk za pleców. Zobaczyłam upuszczony telefon na ziemi, nagle ręka w szarej bluzie podniosła go. Za drzwiami ktoś był i robił nam zdjęcia to było przerażające. Mieliśmy wrażenie że ktoś nas podsłuchuje lub właśnie robi zdjęcia czy nagrywa bo co innego miałby ktoś robić za drzwiami z telefonem i włączonym fleshem..

-𝘼𝘼 𝙋𝙊𝙈𝙊𝘾𝙔!!!!

Jacob szybko pobiegł na korytarz sprawdzić kto to mógłby być ale już nikogo tam nie było.Odwrócił się do mnie zszokowany.

-𝙤ł𝙠𝙞 𝙙𝙤ł𝙠𝙞 𝙠𝙪𝙥 𝙨𝙚 𝙩𝙧𝙤𝙘𝙝𝙚̨ 𝙢𝙖̨𝙠𝙞 𝙖𝙝𝙖𝙝𝙝𝙖


-𝙚𝙟 𝙣𝙞𝙚 𝙧𝙤́𝙗 𝙨𝙤𝙗𝙞𝙚 𝙩𝙚𝙧𝙖𝙯 𝙯̇𝙖𝙧𝙩𝙤́𝙬..


Lekko zdenerwowana założyłam rękę na drugą.

-𝙙𝙚𝙣𝙚𝙧𝙬𝙪𝙟 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙩𝙖𝙠 𝙘𝙞𝙖̨𝙜𝙡𝙚 𝙗𝙤 𝙟𝙚𝙨𝙩𝙚𝙨́ 𝙣𝙖𝙥𝙧𝙖𝙬𝙙𝙚̨ 𝙨ł𝙤𝙙𝙠𝙖 𝙜𝙙𝙮 𝙩𝙤 𝙧𝙤𝙗𝙞𝙨𝙯.

Jacob puścił mi oczko gdy to powiedział. Ja zrobiłam się lekko czerwona i udałam się w stronę wyjścia.


Wspólny Sekret |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz