20. Noc i księżyc

49 6 0
                                    

Na kolacji Max podawał mi porcje mięsa na talerz a potem pilnował bym wszystko zjadła. Był skrupulatny w tym co robił, dlatego i tylko dlatego, żeby w końcu się odczepił zjadłam wszystko do ostatniego kęsa. Za oknem zaczęły pokazywać się już pierwsze gwiazdy, a pierwsze ogromne żyrandole zaczęły oświetlać salę jadalnianą, która nie przywykła do tego by jadano w niej tylko we dwoje. Ogromny stół wskazywał na to, że król równie dobrze może zwołać tu radę i dodatkowo się zajadać, z tego co opowiadał wcześniej Max kiedyś właśnie tak było, ale to za czasów jego ojca. Teraz posiedzenia rady są obszerniejsze i złożone nie tylko z wilków, dlatego ta sala pomimo, iż ogromna to dalej jest za mała. 

Kiedy skończyłam jeść chciałam wyjść, wrócić do domu, ale mnie zatrzymano. Rzucono mi propozycje zastania w pałacu. Max dał mi jeden dobry argument bym na to przystała. Jestem rozkojarzona, a na takie osoby jak ja na każdym rogu może się coś czaić. Jeśli chciałam dowiedzieć się co działo się w leśnej wiosce dziadka, musiałam jednak przeżyć. Nic nie jest bardziej strzeżone od zamku. Nawet jak tutaj się ktoś, coś dostanie to musi przejść ciężką drogę do głównych komnat sypialnianych. Sama o to zadbałam, nie ma szans na to, że postawnie zagrożenie, które nie wywoła wcześniej żadnego alarmu. 

Postawiłam tylko jeden warunek. Chciałam mieć Figę przy sobie. Ten kociak nie zasługuje na takie osamotnienie. W pałacu na każdym kroku będzie dopieszczany. Dlatego lepiej jak będzie ze mną. Uspokaja mnie jej mruczenie, a to mi się też przyda. Więc aktualnie siedzę w jeden z takich komnat i czekam na pojawienie się Figi, oraz na Maxa, który w tym momencie powinien rozmawiać z bratem. 

W tym czasie doprowadziłam się do porządku. Skorzystałam z okazji, w której byłam chwilę sama. Gorąca kąpiel mnie odprężyła. W szafie czekało na mnie kilka eleganckich ale i funkcjonalnych strojów. Wybrałam czarny garnitur ze zdobnikami. Spięłam też ciaśniej włosy, nie bawiłam się jednak długo więc powstał elegancki aczkolwiek mało estetyczny kok z luźnymi kosmykami na przedzie.   

Uniosłam kącik ust kiedy przypomniałam sobie o "workach" pod oczami, dlatego również po tym jak upewniłam się, że toaletka jest również zapełniona, zdecydowałam się na mocniejszy i wyraźniejszy kryjący makijaż. Czas więc zleciał mi szybko, a ja nie marnowałam sił na rozmyślanie. 

Jestem Stigmą i moja żałoba musi być inna.  Ból będzie zawsze, tylko ode mnie zależy go użyję. 

Nie wiem czy za rodzicami cierpiała bym tak samo. Pewnie nie. Gdyby to na nich padło nie zaślepiała by mnie tak bardzo wola okrutnej zemsty za cały zadany mi ból. I chociaż brzmi to okropnie żałuję, że to nie na nich padło. Jeśli już musiała bym wybierać mniejsze zło. 

Odwróciłam się od lustra, gdy zapukano do moich drzwi dwa razy. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Uśmiech pełen ulgi przyniósł mi widok kota, rzucającego mocno ogonem w ramionach jednego z królewskich żołnierzy, którego jak widać posłano z taką a nie inną misją. 

Podziękowałam mu i odebrałam kotkę, która od razu zmieniła swoje nastawienie. Obcierała się o mnie główką wyraźnie stęskniona. Uwielbiałam jej miękkie futerko. Odstawiłam ja na dywan, lecz ona zamiast pognać w stronę łóżka dalej obcierała się o moje nogi. Była moją szczerą lecz milczącą przyjaciółką. Jedną z wielu jak się okazuje, czego nigdy w życiu bym nie przypuszczała.

Na samą myśl o nich zrobiło mi się cieplej na sercu, nie jestem sama dzięki nim, mogę im wszystko powiedzieć nie mam bardziej zaufanych druhów od nich. Cierpka a za razem słodka Jass wilczyca, której uśmiech sam z siebie zaraża, ta jedna choć mała niebezpieczna iskierka potrafiąca rozpalić gorący i niebezpieczny płomień. Than skryta czarownica, która rozwiąże każdy twój problem, uleczy twoje rany i nawet się przy tym nie spoci. Edith kochana przyjaciółka, której powierza się sekrety i ma się pewność, że nie przekaże ich dalej, dodatkowo w sprawach sercowych ma niemałe doświadczenie i nadal wierzę, że w końcu zrozumie co sama doradza i zobaczy co oczywiste. Horland wilk, który nie raz ratował mi skórę i nie odpuścił dobrych relacji ze mną nawet po tym jak potraktowałam go szklaną butelką, po latach i po tylu jego wyczynach, jakie miały miejsce gdy moim kuzynką odwaliło, mogę śmiało powiedzieć, że lepszej osoby na swój pierwszy pocałunek mogłem nie znaleźć. Wregan i Fortem dwójka dzielnych łowców, fachowców w swojej profesji dzielnych wojowników, którzy teraz ruszyli z powrotem bliżej zachodniej granicy, na których wiem, że mogę zawsze liczyć. Aaron przystojny wampir, którego mało co nie utopiłam w wodzie święconej, który prawie oddał swoje martwe i tak już życie w obronie Edith, nieczłowiek, któremu będę dozgonnie wdzięczna za okazane zrozumienie. I Peter czarownik o złotym sercu, spokojny niczym dobry wujek całej tej gromady, obiekt westchnień Than... Przyjaciele, o których nie jeden może jedynie pomarzyć. 

Wilczyca 2: Piekielna gwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz