Jesteś zła?

5 1 0
                                    

Gdy kolejnego dnia się budzę mojego narzeczonego nie ma w łóżku. Dlatego postanawiam wziąć prysznic i zejść na dół. Na dole zastaję tylko Nika który rysuje razem z Anabell.

- Cześć braciszku. - mówię wchodząc.
- Hej siostra. - mówi.
- Nie wiesz gdzie przypadkiem przebywa Jason? - pytam.
- Tak się składa że wyszedł razem z Cheryl i Freyą gdzieś ale gdzie to nawet ja nie wiem. - mówi.
- A Killing? - pytam.
- Zostawiła ze mną An i popędziła na mokradła. - mówi.
- Czyli wszyscy w biegu oprócz nas? - pytam.
- Tak na to wygląda a teraz siadaj zaraz zrobię mój popisowy bekon dla ciebie i mojego siostrzeńca. - mówi wstając.
- Oj dziękuję jesteś dziś nadwyraz miły. - mówię.
- Stęskniłem się za tobą. Przez tyle wieków byliśmy razem i się nie opuszczaliśmy że zatęskniłem za tobą. - mówi.
- Nawet w męczarniach byliśmy razem dla twojej córki. - mówię.
- Tak nie mogłem znieść jak Marcel cię torturuje i to było moją winą. - mówi.
- Nic nie było twoją winą. Robiliśmy to wszystko dla Hope. - mówię przytulając go.
- Zrobiłabyś dla mnie wszystko prawda? - pyta.
- Tak przecież jesteś moim bliźniakiem a my musimy trzymać się razem mimo wszystko nawet w ciężkich chwilach. - mówię.
- No to co teraz siadaj jedz i opowiadaj jak było w Hiszpanii. Zero już opowiadania o przykrych chwilach. - mówi.
- Było świetnie pogoda cały czas dopisywała. Nawet nurkowałam z brzuchem. - mówię podekscytowana.
- Ty to siostrzyczko jesteś szalona. - mówi.
- Nik wiesz na tych wakacjach było po prostu cudownie. Takie oderwanie od rzeczywistości. - mówię rozmarzona.
- Widzę jak tam odpoczęłaś. - mówi.
- Wiesz że mają tam cudowne jedzenie. Mogłabym tam zamieszkać.
- Chcesz opuścić dom rodzinny? - pyta.
- Wiesz zastanawiałam się i chciałabym abyś i ty z Cheryl zamieszkali tam z nami. Oczywiście oddzielne domy i wogule aby mieć trochę prywatności. - mówię.
- Carla naprawdę? - pyta.
- A nie chcesz zacząć od nowa? - pytam.
- Oczywiście że chce ale na innym kontynencie. - mówi.
- Wiesz że Jason nie ruszy się bez Cheryl tak samo jak ja bez ciebie. - mówię.
- Pogadam jeszcze z nią o tym pomyśle. - mówi.
- Czyli ty jesteś na tak? - pytam.
- Jeżeli faktycznie mówisz że jest tam tak cudownie to dlaczego by nie.
- Nik to spełnienie moich marzeń. Tam stworzę dom dla mojego synka.
- Masz rację jeżeli chcemy normalnie żyć powinniśmy zacząć w nowym miejscu a może akurat Europa się do tego przyczyni. - mówi.
- Wiesz że to nie jest tylko mój kolejny kaprys. - mówię.
- Tak wiem chcesz zacząć od nowa po za tym Hope jest już prawie dorosła i mogę ją zostawić pod opieką Freyi. - mówi.
- Cieszę się Nik to dla nas okazja widziałam piękne domki nad morzem cudownie byłoby oglądać wschody i zachody słońca. - mówię rozmarzona
- No to jeszcze bardziej mnie przekonuje. - mówi.
- Jak myślisz Cheryl się zgodzi? - pytam.
- Nie wiem ale jeśli Jason się zgodził to i ona także powie tak. - mówi.
- Tak naprawdę to Jason mi zaproponował abyśmy tam zamieszkali zaczęli na nowo. - mówię.
- I dobrze chłopak zrobił trzeba zostawić przeszłość i ruszyć w przyszłość bo cały czas będziemy wracać do przeszłości. - mówi.
- Masz rację nie możemy przez wieczność tak robić. - mówię.

Po tej rozmowie poszłam się przejść po Nowym Orleanie. Wzięłam ze sobą Anabell i ruszyliśmy na plac zabaw. Dziewczynka się bawiła a ja siedziałam na ławce i rozmyślałam nad przeprowadzką do Hiszpanii. Bardzo się cieszyłam że Nik podzielał moje zdanie. Nagle na ławce obok mnie siadła Cheryl.

- Rozmawiałem z Nikiem chce się przeprowadzić razem z tobą. - mówi.
- A ty czego chcesz? - pytam.
- Chcę być szczęśliwa. Nik daje mi to szczęście i pójdę za nim wszędzie. Wreszcie znalazłam moje miejsce. - mówi.
- Nie jesteś zła? - pytam.
- To jednak wymyślił mój brat a ty poparłaś jego pomysł. - mówi.
- Chcę aby mój synek był szczęśliwy i nie miał na głowie tego całego zgiełku co miała mała Hope. - mówię.
- Chcesz dla niego jak najlepiej i ja to rozumiem. Cieszę się że pomyślałaś o mnie i Niku. - mówi.
- Wiesz nie chcę być jak najdalej bliźniaka zawsze byliśmy razem mimo wszystko. Dlatego i teraz chciałam aby był przy mnie. - mówię.
- Jesteś naprawdę wspaniałą osobą. Dałaś mi i Jasonowi nowe życie. - mówi.
- Przecież kocham twojego brata i to się nie zmieni tak samo Nik kocha ciebie i nie pozwoli aby stała ci się krzywda. - mówię.
- Czyli co czeka nas gorąca Hiszpania.
- Tak Cheryl tam czas płynie inaczej niż tutaj. - mówię rozmarzona.

Po tej rozmowie czułam się lepiej. Cheryl tak samo chciała się wyrwać z Ameryki. Wiem że nie chciała już wracać do Riverdale ani nigdzie gdzie przypominało jej o rodzicach. Została mocno skrzywdzona i miała zniszczoną psychikę. Taka przeprowadzka pomoże także i jej.
Gdy wracamy do domu czeka na nas już kolacja.

- I tak się udał wypad na plac zabaw? - pyta Freya Anabell.
- Super ciocia Carla i ciocia Cheryl są super. - mówi dziewczynka.
- To się cieszę a teraz zmykaj umyć rączki. - mówi Freya.

Dziewczynka wykonuje polecenie matki i leci szybko do łazienki.

- Słyszeliśmy o tym że się wyprowadzacie. - mówi Freya.
- Jesteś zła? - pytam.
- Nie oczywiście że nie macie prawo zacząć od nowa. - mówi.
- Jesteś wspaniała. - mówię przytulając ją.
- Z naszego rodzeństwa to wy najwięcej przeżyliście przykrych chwil. - mówi.
- Ty też nawet nie wiedzieliśmy że żyjesz. - mówię.
- Ale teraz jestem z wami i nie zamierzam się nigdzie wybierać.
- To dobrze my już oglądaliśmy domy w Hiszpanii i dwa które się nam spodobały są idealne dla naszej czwórki. - mówię.
- To świetnie pokazuj. - mówi Nik.

Potem oglądamy domy i jak się okazuje umawiamy się na spotkanie. Mamy szczęście bo właściciel domów jest przejazdem w Nowym Orleanie i tak się składa że może się z nami spotkać.

Kolejnego dnia jesteśmy już posiadaczami pięknych domów w Hiszpanii i czeka nas tylko przeprowadzka. Jestem taka szczęśliwa że cała promienieje. Ja i Jason będziemy szczęśliwi gdy właśnie tam urodzi się tam nasz syn. 
Właśnie pakuje moje ubrania których nie będę teraz nosić więc wyślę je a tam ma odebrać je Amber z którą się skontaktowałam. Pamiątki z różnych krajów także spakowałam. Rzeczy Jasona które są na tę chwilę niepotrzebne także pakuje w kartony.

- Kochanie wiesz że mogę zrobić to ja. - mówi Jason.
- Wiem ale ja nie chcę być bezużyteczna. - mówię.
- Zostaw pójdźmy spać a jutro zaczniemy pakować resztę. - mówi.
- Masz rację.

Potem kładziemy się spać. Wtulam się w chłopaka i zasypiam.

Witam was kochani w kolejnym rozdziale!!! Przepraszam że nie wrzuciłam wczoraj dlatego jeszcze dziś zapraszam na 18 i będzie kolejny!! Mam nadzieję że się spodobał!!! Piszcie koniecznie w komentarzach!!! Do zobaczenia za kilka godzin!!!

Pozdrawiam Wiktoliaaa 🌼

Riverdale and The OriginalsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz