Riverdale and The Originals

Piątek i prawda

Dziś jest piątek i zaprosiłam dziewczyny na nockę do mnie do domu. Nik chce mi pomóc w powiedzeniu przyjaciółkom prawdy o tym kim jesteśmy. Nawet nie wiem jak zareagują. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi serce stanęło mi w gardle. Nigdy tak się nie stresowałam jak dziś. Postanowiłam że będę żyć normalnie i chce dziewczynom powiedzieć czym jestem. Nie mogę ich oszukiwać. Na tym polega przyjaźń. Nik poszedł otworzyć drzwi a ja czekałam na nich w pokoju. Słyszę kroki na schodach czyli to już za chwilę zdemaskuje dziewczynom świat nadprzyrodzony. Gdy patrzę na drzwi widzę w nich dziewczyny i mojego brata. 

- Hej Carla  no to co powiesz wreszcie dlaczego tak nagle wyjechałaś? - pyta Veronica.

- Tak właśnie dziś wam powiem to co ukrywam przed wszystkimi. Możecie się przestraszyć ale proszę wysłuchajcie mnie do końca. - mówię.

- Przecież jesteśmy przyjaciółkami. Co może nas przestraszyć? - pyta Betty.

- Oj uwierzcie nie wiecie co na tym świecie się dziej. - mówię 

- To nam opowiedz. - mówi Veronica.

- Tylko proszę słuchajcie uważnie i nie znienawidźcie mnie za to. - mówię.

- Zacznij bo zaczynam się bać. - mówi Betty.

- Wiecie jak będziecie miały pytania to proszę zadajcie mi je na koniec opowieści. - mówię.

-  Dobrze. 

- 1000 lat temu moja matka rzuciła na mnie i moje rodzeństwo zaklęcie wampiryzmu. Nik i ja  nie mogliśmy opanować pragnienia krwi i kilka dni po przemianie zabiliśmy pierwszego człowieka wtedy okazało się że nasz ojciec nie jest naszym ojcem i jesteśmy owocem zdrady matki. Uaktywniliśmy klątwę wilkołaka. Staliśmy się nimi lecz ojciec kazał matce rzucić zaklęcie żebyśmy się nie zmieniali i tak właśnie uśpiła naszą wilczą naturę. Po tym wydarzeniu nasz ojciec zaczął nas ścigać aby nas zabić. Razem z rodzeństwem przez kilka wieków uciekaliśmy przed nim. Gdy w jakimś miejscu zaczęliśmy być szczęśliwi on się pojawiał i wszystko niszczył. Gdy pierwszy raz porządnie się zakochałam on zabił mojego chłopaka. Byłam zrozpaczona. Potem gdy nas znajdował robił tak samo aż przestałam się zakochiwać. Znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi ale oczywiście nasz ojciec wszystko zniszczył i znów musieliśmy uciekać. Po 100 latach znowu wróciliśmy do naszego ukochanego miasta. Walczyliśmy o nie dzielnie aż je odzyskaliśmy. Mojemu bratu urodziła się córka i byliśmy szczęśliwi. Niestety nie na długo pojawiły się problemy aż musieliśmy się rozdzielić na kilkanaście lat. Walczyliśmy o to żeby znowu być razem i udało nam się. Później wyjechaliśmy z naszego miasta żeby od niego odpocząć i tak właśnie znaleźliśmy się w Riverdale ale tu też są sprawy przed którymi uciekamy lecz teraz nie tyczy to świata do którego należymy dlatego zostaliśmy. Wyjechałam bo Jason zorientował że nie jestem zwykłą nastolatką z głupimi problemami i właśnie dla tego wyjechałam. Teraz możecie mnie znienawidzić i się do mnie nie odzywać lecz ja chciałam wam wyjawić prawdę. Nigdy nie zaznałam normalnego życia dopiero po urodzeniu Hope mojej bratanicy wszystko się zmieniło. - powiedziałam.

- Boże Całą jakie ty piekło przeżyłaś. Moje problemy przy twoich to się chowają. - mówi Veronica.

- Czyli nie boicie się że jestem hybrydą? - pytam.

- Oczywiście że nie jesteś naszą przyjaciółką. - mówi Betty.

- Dziewczyny ja nie wiem co mam powiedzieć...

- Najlepiej to zamawiaj pizzę i robimy nockę. - mówi Vi.

- Nik dwie duże peperoni mają być za pół godziny. - krzyczę do brata.

- Już się robi siostrzyczko. - odkrzykuje.

- Taki brat to skarb. - mówi Vi.

- Prawda przez 1000 lat był dla mnie oparciem i dla nim jest. - mówię.

Po pół godzinie była pizza taką jaką chciałam. Razem z dziewczynami świetnie się razem bawiłyśmy. Oglądałyśmy seriale, rzucałyśmy się poduszkami, opowiadałyśmy o swoich chłopakach. Nik przyniósł nam coś mocniejszego i wtedy zabawa się zaczęła na całego. Dzięki nim wiem co to przyjaźń. Mam nadzieje że na długo. Po prostu kocham te wariatki. 

Witam was w kolejnym rozdziale!!! Jak się podoba? Piszcie w komentarzach. Zostawcie gwiazdkę jeśli był choć trochę fajny. To do zobaczenia w następną niedzielę.

Pozdrawiam Wiktoliaaa 🌼