Cała prawda

48 7 0
                                    

Kolejny dzień a ja nadal siedzę przy jego łóżku. Tak bardzo chciałabym żeby był przy mnie.  Od wypadku i rozmowy z Cheryl minęły dwa tygodnie. Moje najgorsze dwa tygodnie w życiu. Już nie obchodziła mnie szkoła czy przyjaciele. Był ważny on. Użyłam perswazji na personelu żebym mogła przy nim siedzieć. Cheryl wyszła ze szpitala kilka dni temu. Rodzice bliźniaków pojawili się tylko raz. Moim zdaniem coś ukrywają ale to zagadka na inne dni. Nik też się martwi. Przychodzi codziennie wieczorem aby przynieść mi ubrania. Hope rozmawia ze mną codziennie przez telefon. Ona też się martwi. Ściągnęliśmy najlepszych lekarzy do tego szpitala a ona nadal tu leży. Nie piłam krwi od jego wypadku. Jeżeli on cierpi ja też muszę. Nie wybaczę sobie tego. 

Pov. Jason

Leżę tu już dwa tygodnie. Widzę jak moja ukochana siedzi przy mnie i płaczę. Tak bardzo chciałbym być przy niej. Chce wrócić do mojego ciała lecz nie mogę. Jak tak mam umrzeć to nie chce widzieć jak ona cierpi. Wiem że się nie żywi od mojego wypadku. Słyszałem nawet że zaproponowała przemianę mojej siostrze. Chce zrobić to dla mnie. Nad moją przemianą też się zastanowiła. Rodzice odwiedzili mnie tylko raz. Cheryl przychodzi codziennie. Moi przyjaciele też cierpią. Dlaczego ten hamulec nie zadziałałał. Nawet nie wiem. Niedawno miałem przegląd samochodu i wszystko było w porządku. 

Pov. Cheryl

Mój bliniak leży już dwa tygodnie w śpiączce a ja jestem bezradna i nie umiem mu pomóc. Rodzice byli tylko raz u niego. Widać jak interesują się dziećmi. Od zawsze pamiętam że ich nienawidzę. Mój brat był trochę lepiej traktowany ale i tak ich znienawidził za to ja mnie traktują. Niestety nie można sobie rodziny wybrać. Choć wolałabym tata na przykład rodzina Mikelson. Zawsze się o siebie troszczą i mogą na siebie liczyć. Gdy któreś z nich poprosi o pomoc zawsze mu pomogą. Schodząc na śniadanie z tymi potworami gdy słyszę ich rozmowę.

- Mówiłeś że się zabiją a co ona żyje a on leży w szpitalu. - mówi moja matka.

- Przeciąłem kabel hamulcowy miało ich już nie być a nasz interes z Walkerami był by świetny. Oni pozbyli się tego smarkacza bo się dowiedział. - mówi ojciec. 

- No właśnie oni się pozbyli a ty nie potrafisz ich porządnie zlikwidować. - mówi wściekła matka.

- Wiesz że to nie jest proste. Kręcą się przy nich ci nowi. Mają duży wpływ na miasteczko i musimy uważać. - mówi.

- Dobra bądź już cicho bo zbliża się Cheryl. - mówi.

A to kłamcy przez nich mój kochany braciszek leży teraz w szpitalu i nie daje znaku życia. Już wiem dlaczego ich to nie ruszyło chcieli się nas pozbyć. Muszę zadzwonić do Carli. Nie mogę tu dłużej zostać. Zabija mnie jeszcze we śnie i nawet nie będę wiedziała kiedy.  Dzwonię i czekam aż odbierze. 

- Hej Cheryl jeśli dzwonisz zapytać się o Jasona to jest bez zmian i musimy czekać. - mówi.

- Ja nie po to dzwonię. Muszę ci coś powiedzieć jest to bardzo ważne. - mówię.

- O co chodzi? Czy coś się stało? - pyta. 

- Ten wypadek nie był zwyczajnym wypadkiem. Był zaplanowany prze moich rodziców. Chcieli się nas pozbyć aby prowadzić interesy z Walkerami którzy pozbyli się Zaca bo dowiedział się o czym ale nie wiem o czym. Carla boję się a jak oni teraz będą chcieli mnie zabić. Kiedy śpie nie mogę przecież nic zrobić. - mówię monologiem. 

- Cheryl ja to załatwię a teraz proszę spakuj się i czekaj. Ja zadzwonię po Nika żeby przyjechał po ciebie. Nie chce żeby ci się coś stało. - mówi.

- Dziękuje ci. - mówi.

- Rodziny nie zostawiamy w potrzebie. - mówi a ja się uśmiecham.

A potem się rozłączyła. Szybko zaczęłam się pakować brat Carli ma po mnie przyjechać i zabrać do nich do domu. Po kilkunastu minutach usłyszałam kszyki z dołu. Domyśliłam się że Nik po mnie przyjechał więc wzięłam torbę.

- Mówię że przyjechałem po Cheryl. - mówi pewnie Nik.

- Ale ja mówię że Cheryl się źle czuje. - mówi matka.

- Dzwoniła do mojej siostry wiem już o wszystkim więc proszę mnie wpuścić do środka. 

- Nie ma mowy. - mówi ojciec.

- Dość!! - krzyczę. - Wyjdę z nim czy wam się podoba czy nie. - mówię.

- A więc nie jesteś chora? - pyta Nik.

- Nie czuje się świetnie możemy iść? - pytam.

- Oczywiście. Daj torbę. - mówi.

- Dziękuje że mogę na was liczyć. - mówię gdy znajdujemy się w samochodzie.

- Rodzina trzyma się razem a z tego co wiem to razem z twoim bratem należycie do rodziny. 

Witam was kochani w kolejnym rozdziale. Jak wrażenia po rozdziale? Jak myślicie Jason się obudzi czy zostanie w zaświatach? Ja też jestem ciekawa. No to do następnej niedzieli. 

Pozdrawiam Wiktoliaaa 🌼

Riverdale and The OriginalsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz