Tam jest moje miejsce...

20 2 0
                                    

Dziś właśnie Jason wracał do szkoły ale niestety musiał zrezygnować z treningów. Było mi go na prawdę żal. Wiedziałam że chłopak był załamany ale nie mogłam nic z tym zrobić. Freya przysłała nam specjalną maść aby Jason miał lepiej i po niej czuł się o wiele lepiej. Tak jak Nik obiecał Cheryl i Jason zamieszkali z nami. Ja zabrałam Jasona do swojej sypialni a Nik przygotował pokój dla Cheryl. Nie decydował się na tak duży krok. Gdy obudziłam się Jason jeszcze spał. Postanowiłam zrobić dla niego śniadanie. Postawiłam na naleśniki z bitą śmietaną i owocami. Wszystko ładnie ułożyłam na talerzu i zaniosłam do sypialni. Położyłam tacę na szafce nocnej i zaczęłam się przyglądać rudowłosemu. Po chwili widzę jak się budzi.

- Dzień dobry! - mówię.
- Dzień dobry kochanie!
- Wyspałeś się? - pytam.
- Tak bo miałem cię w swoich ramionach. - mówi.
- Cieszę się a ja wstałam i zrobiłam ci śniadanie. - mówię.
- A ty piłaś krew? - pyta.
- Jeszcze nie dopiero przyszłam przynieść tacę z jedzeniem dla ciebie. - mówię.
- Pójdź też po woreczek z krwią a jak nie to ja pójdę. - mówi.
- Pójdę a ty jedź bo stygnie. - mówię.

Niechętnie schodzę na dół. Nie chcę aby oglądał mnie jak piję krew. Wolałabym pić z żyły tak jak to robiłam w Nowym Orleanie. Moje życie jednak się zmieniło i teraz mam chłopaka który jest człowiekiem. Gdy wychodzę do sypialni widzę że Jason nie tknął jeszcze śniadania.

- Dlaczego nie jesz? - pytam.
- Czekam na ciebie ty zjesz swoje śniadanie a ja swoje. - mówi.
- Jesteś taki kochany. - mówię.
- Zawszę będę. A teraz bierzmy się za śniadanie. - mówi.

Ja otwieram woreczek z krwią a chłopak zabiera się za naleśniki. Gdy każde z nas kończy swoje śniadanie ja idę pod prysznic a chłopak ubiera się w sypialni.

- To co gotowy postawić pierwsze kroki po tym wszystkim? - pytam.
- Tak choć szkoda mi treningów. - mówi.
- Wiem ale to dla twojego dobra. - mówię.
- Rozumiem to ale będzie dziwnie się przestawić na taki tryb. - mówi.
- No to pokonamy to razem pamiętaj że nie jesteś sam. - mówię.
- I za to cię kocham. - mówi.
- Ja ciebie też.

Gdy schodzimy na dół widzimy Nika i Cheryl całujących się.

- Cheryl mam nadzieję że jesteś gotowa. - mówię a oni odrywają się od siebie.
- Tak gotowa. - mówi cała czerwona.

Wsiadamy do samochodu i ruszamy w stronę szkoły.

- No siostrzyczko nie spodziewałem się. - mówi Jason.
- A ja mam szczęście że mój brat wreszcie znalazł sobie kogoś normalnego. - mówię.
- Nie będę zadzierał z wampirem ale muszę odbyć z nim braterską rozmowę. - mówi Jason.
- Nie Jason proszę nie rób siary. - mówi Cheryl.
- Nik też rozmawiał ze mną o Carli i dał wytyczne co do niej. - mówi.
- Dajcie spokój wreszcie każdy jest szczęśliwy prawda? - pytam.
- Tak i to jest najważniejsze. - mówi Cheryl.
- To co teraz trzeba wrócić do rzeczywistości. - mówię.
- Tak nareszcie mogę gdzieś wyjść po za dom. - mówi Jason.
- Wiesz że się obawiałam dlatego chciałam abyś został w domu. Masz mnie dość? - pytam.
- Nie oczywiście że nie ale brakowało mi szkoły i kumpli. - mówi Jason.
- Spokojnie może byś gdzieś dziś z nimi poszedł a ja wzięłabym dziewczyny gdzieś. - mówię.
- Świetny pomysł. - mówi Jason.
- A ja mam plany więc nie dam rady. - mówi Cheryl.
- Szczerze to nie liczyłam na ciebie bo wiem że teraz zabierze cię mój brat. - mówię.
- Mam nadzieję że nie jesteś zła? - pyta Cheryl.
- Oczywiście że nie mam nadzieję że będziecie się świetnie bawić. - mówię.

W tej chwili właśnie podjeżdżamy pod szkołę. Wysiadamy z auta a ja czuję każdego wzrok na sobie. Słyszę rozmowy na temat wypadku Jasona i Cheryl. Ludzie są na prawdę głupi i nie mają o czym gadać. Przy mojej szafce widzę dziewczyny które gdy mnie zauważają od razu przytulają.

- No nareszcie jesteś!
- Tak jesteśmy oboje a teraz dajcie mi się pożegnać z dziewczyną. - mówi Jason do dziewczyn.
- No już. - mówią.
- Miłego dnia kochanie. - mówi Jason całując mnie.
- Wzajemnie tylko proszę uważaj na siebie. - mówię.
- Będę Kocham cię.
- Ja ciebie też.

Potem z dziewczynami idziemy na lekcje. Opowiadam im o minionych dniach które były dla mnie bardzo trudne. Dziewczyny opowiadają jak im minęły te dni i jakoś nie były najgorsze. Ja proponuję im zakupy po szkole na co odpowiadają że to będzie im potrzebne po ostatnich wydarzeniach. Siostra Betty jest w ciąży ze zmarłym Zackiem. Było mi jest strasznie szkoda bo jej rodzice bardzo nie chcieli tych dzieci. Bardzo było mi szkoda dziewczyny nie była to jej wina że rodzice są tak nie poważni.

Po zakupach z dziewczynami wróciłam do domu. Zastałam głuchą ciszę czyli nikogo nie było w domu. Postanowiłam zrobić sobie małe SPA. Nałożyłam na twarz maseczkę i zaczęłam oglądać film. Po wyznaczonych minutach zmykam maseczkę i nałożyłam balsam na całe ciało. Gdy po kilku godzinach nikt nie wracał postanowiłam się położyć. Jednak nie mogłam zasnąć coś mi nie grało. Jason obiecał wrócić przed 22 a jest już po północy. Postawiłam więc zadzwonić do niego. Po trzech sygnałach jednak włączyła się sekretarka. Zaczęłam chodzić po sypialni zastanawiając się gdzie może być bo bar raczej odpadał. U któregoś z chłopków mógł być ale też nie za bardzo wiem gdzie mieszkają. Słyszę śmiechy na dole i od razu w wampirzym tempie znajduje się przy drzwiach. Widzę pijanego Jasona i jego kumpli.

- Carla kochanie jak ja się cieszę że jesteś. - mówi.
- Jesteś kompletnie pijany co ja mówiłam abyś uważał. - mówię.
- Nie jesteś moją matką aby mi mówić co mam robić. - mówi.
- Tak świetnie to sobie radź sam. - mówię.
- Myślisz że jesteś jedyną dziewczyną na tej ziemi. Jest wiele innych. - mówi.
- Świetnie to sobie znajdź inną. - mówię wychodząc.

Jestem taka wściekła. Chciałam kogoś zabić ale opanowałam się. Nie chciałam wracać do domu dlatego postanowiłam zatrzymać się w hotelu. A rano pakuje się i wyjeżdżam stąd. Mam dość ja go ratuje jest moim chłopakiem i kocham go a on mnie tak traktuje. Wracam do Nowego Orleanu koniec tego mieszkania w tym zapyziałym miasteczku. Myślałam że ułożę sobie życie tutaj ale jednak tylko w Nowym Orleanie byłam szczęśliwa i tam jest moje miejsce.

Witam was kochani w kolejnym rozdziale po długiej przerwie. Mam nadzieję że wybaczycie mi. Powracam z nowym pomysłem na to opowiadanie i chcę je skończyć aby tak nie zostało niedokończone. Do zobaczenia za tydzień.

Każdy rozdział będzie pojawiał się co wtorek więc wpadajcie.
Do zobaczenia.

Pozdrawiam Wiktoliaaa 🌼

Riverdale and The OriginalsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz