3

1.1K 65 2
                                    

- Nie bądź na mnie zły... - Powiedziałam ostrożnie skanując jego twarz - Przepraszam, ale... Zgubiłam koszulkę... - Powiedziałam łapiąc się za głowę i zamykając oczy - Jestem najgorszą dziewczyną na tej planecie - Dodałam zrezygnowanym tonem

Twarz chłopaka posmutniała i wydawał się zawiedziony za co miałam ochotę się spoliczkować.

- Jesteś zły? - Spytałam zaciskając zęby

- Nie, kochanie - Odpowiedział kiwając głową, a jednocześnie złapał mnie za talie i przysunął do siebie

Objęłam go rękami splatając moje ręce na jego karku, a brodę oparłam o jego tors.

- Jestem po prostu trochę... Zawiedziony - Rzekł głośno wzdychając

- Mogę ci to jakoś wynagrodzić? - Spytałam uśmiechając się i wlepiając w niego rozradowane spojrzenie

- Hmm... Może jakaś kolacja? - Spytał przekrzywiając głowę, a na jego usta wkradł się zadziorny uśmiech

- Chętnie - Odwzajemniłam jego gest, a chłopak nachylił się nade mną by móc pocałować mnie w czoło

Resztę tamtego wieczoru spędziliśmy w zwykłej hiszpańskiej restauracji jedząc nachosy i tacosy. Było naprawdę miło, ale fakt, że przez moją głowę cały czas przewijał się Pablo Gavi sprawił, że nie mogłam w pełni cieszyć się tą randką.

*

Do domu wróciłam coś po pierwszej w nocy. Musieliśmy z Samem opuścić restauracje, bo już zamykali. Chłopak odwiózł mnie do domu i w końcu mogłam odetchnąć z ulgą. Gdy weszłam do swojego pokoju wyjęłam z pod bluzy ubranie, które przez kilka godzin tam chowałam. Rzuciłam koszulkę na łóżko po czym sama usiadłam na materacu. Zastanawiałam się co mam zrobić. Zaczęłam myśleć co by było gdybym do niego zadzwoniła. Czy by odebrał i o czym byśmy rozmawiali... Szybko jednak odgoniłam od siebie te myśli. Zrezygnowana wstałam z łóżka i poszłam się umyć. Gdy wróciłam i weszłam do pomieszczenia pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ta cholerna koszulka, która znowu przypomniała mi o brunecie. Stanęłam w miejscu i wbijając wzrok w ubranie znów zaczęłam zastanawiać sie nad tym czy powinnam zadzwonić pod podany numer.

W końcu podeszłam do łóżka i chwyciłam za koszulke. Przez chwile trzymałam ją w ręce gorączkowo myśląc.

Rosita wybij to sobie z głowy. Nie zrobisz tego. Masz chłopka. Musisz przestać!

W końcu zdecydowałam się skończyć z tym raz na dobre. Weszłam do łazienki i wyrzuciłam koszulkę do prania. Ubranie się wypierze, a po numerze nie zostanie już nic i dzięki temu w końcu zapomnę o tym wszystkim.

Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku, cały czas myśląc o koszulce. Nie wiedząc czemu nie mogłam skupić się na niczym innym. Miałam już tego dość więc stwierdziłam, że spróbuje zasnąć. Nie mogłam jednak zmrużyć oka. Było już późno, a ja przewracałam się z boku na bok. Moje głupie myśli skupiły się na zupełnie nic nieznaczącym ubraniu, a w zasadzie na tym co było tam zapisane.

W końcu nie wytrzymałam. Podniosłam się i cała przepocona podreptałam do łazienki. Wyjęłam z kosza na prawnie koszulkę i zaczęłam wpisywać numer telefonu w klawiaturę komórki. Przez chwile wpatrywałam się w oświetlony ekran zastanawiając się czy na pewno robie dobrze, ale wkrótce doszłam do wniosku, że te natrętne myśli nie minął, poza tym pomyślałam, że jeśli wykonam połączenie może zniknął... Chciałam przekonać się na własnej skórze... I właśnie to sprawiło, że zamiast zapomnieć o Gavim już na zawsze ja zaczęłam myśleć o nim jeszcze częściej...

Two Hearts || Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz