27

816 52 19
                                    

Jak najszybciej poszłam do łazienki i się umyłam. Przeprostowałam moje włosy i się pomalowałam. Czułam się o niebo lepiej. Byłam skoncentrowana i skupiona na tym by pokazać Pablowi, że jest mi obojętny.

Bo jest.

Wzięłam samochód taty, a po kilku minutach byłam już na plaży. Już z daleka widziałam jacht Diega. Była to duża łódź motorowa na której zauważyłam grupkę imprezujących już nastolatków. Weszłam na drewniany most, a do moich uszów natychmiast wdarły się dźwięki muzyki i śmiechów.

- Cześć! - Zawołałam radośnie machając do nich

- Siema Rosa - Odpowiedział mi uśmiechnięty Mateo

- Już myślałam, że nie zdążysz - Oznajmiła Diana jednocześnie podawając mi drinka

- Na szczęście jestem - Powiedziałam szczerząc się, ale gdy moje oczy niekontrolowanie spotkały się z tęczówkami pewnego piłkarza natychmiast spoważniałam.

- Hej - Kiwnęłam do niego głową po czym jak najszybciej odwróciłam wzrok.

Kątem oka zauważyłam jednak, że ta głupia Valeria cały czas się do niego ślini. Nic nie mogłam poradzić na to, że poczułam ukłucie zazdrości. Ale nie przyszłam tutaj po to by się nad sobą użalać.

Napiłam się drinka, ale był tak gorzki, że moja twarz automatycznie sie wykrzywiła.

- Boże kto to robił? - Spytałam otrząsając się

- Ja! - Uśmiechnął się Simón

- Co ty tam wlałeś? Tego nie da sie pić - Zaśmiałam się

- Zgadzam się z Rosą. To jest w chuj mocne - Odezwał się nagle Diego obejmując Diane ramieniem

Czyżby tworzył się między nimi jakiś romans?

- Ale i tak wypije - Zaznaczyłam kiedy Simón wbił w nas mordercze spojrzenia

- No i to mi sie podoba - Uśmiechnął się jednocześnie pokazując mi kciuka

Cały czas czułam na sobie cholerny wzrok Pabla co mnie dekoncentrowało i przez co nie mogłam się skupić. Wiedziałam, że robi to specjalnie. Chciał mnie sprowokować, ale ja sie nie dam.

Niedługo później Diego odpalił stery statku i wypłynęłyśmy na morze. Nie chcieliśmy płynąc jakoś bardzo daleko więc zatrzymaliśmy się w miejscu gdzie było jeszcze widać ląd.

Wszyscy siedzieliśmy na niewielkich kanapach umieszczonych na tyłach. Na stołach stały głównie piwa, albo butelki z wódką.

Powoli robiło się już ciemno, ale nasza impreza dopiero się zaczynała.

- To co zagramy w coś? - Zapytała nagle Valeria jednocześnie siadając na kolanach Pabla

Kiedy to zobaczyłam autentycznie myślałam, że mi się zwróci.

- Może w dwadzieścia pytań? - Spytał Gavi

- O... To nasza gra - Oznajmiła Valeria

Gdy to usłyszałam poczułam ogromny uścisk w moim sercu.

Przecież to my wymyśliliśmy tą grę.

To była nasza gra. A teraz on tak po prostu gra w nią z Valerią.

Pablo spojrzał na mnie, a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech. Jednak mi nie było tak do śmiechu.

- Ja podziękuje - Odmówiłam zaciskając pięści - I chyba... Chyba muszę sie przewietrzyć - Dodałam gdy poczułam, że mój oddech zaczyna przyspieszać.

Cholera dlaczego mój organizm tak reagował?

- Rosa wszystko w porządku? - Zapytała mnie Diana

Wiedziała co sie dzieje. Wystarczyło, że spojrzała na Pabla i Valerie, a już się domyśliła.

- Tak, jest okej. Zaraz wrócę - Zapewniłam ją i wszystkich innych po czym wyszłam

Zdecydowałam, że pójdę usiąść na przodzie statku. Rozsiadłam się wygodnie niedaleko dziobu i zaczęłam głęboko oddychać. W między czasie patrząc w niebo zauważyłam, że chmury robią się granatowe.

No to będzie ciekawie.

Po chwili moje myśli jednak znowu wróciły do niego...

- Rosa, ogarnij się to tylko głupi chłopak. Przejdzie ci - Mruknęłam do siebie jednocześnie energicznie potrząsając głową

- Jesteś tego pewna? - Odezwał się nagle jakiś męski głos zza moich pleców

Głos, który bardzo dobrze znałam. Głos który... lubiłam i nienawidziłam jednocześnie.

To właśnie ten głos był przyczyną prawie wszystkich moich zmartwień...

Two Hearts || Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz