Nagle usłyszałam przeraźliwy, głośny dźwięk. Przestraszyłam się go tak bardzo, że niemal od razu otworzyłam oczy. Moje serce przyspieszyło, a ja próbowałam dowiedzieć się co się dzieje.
Popatrzałam na Pabla. Chłopak zupełnie niewzruszony, po prostu dalej sobie spał. Nic nie poradzę na to, że nie potrafiłam oderwać do niego wzroku.
W końcu pomyślałam sobie, że pewnie musiało mi się wydawać i zaczęłam robić sie coraz senniejsza. Już miałam kłaść się z powrotem kiedy nagle ponownie usłyszałam ten dźwięk. Jednak tym razem był on jeszcze bardziej przeraźliwy.
- Gavi... - Szepnęłam, ale on nadal się nie obudził
- Pablo! - Powiedziałam nieco głośniej jednocześnie delikatnie nim potrząsając
- Kurwa obudź się do cholery! - Wrzasnęłam najgłośniej jak potrafię, a ten natychmiast otworzył oczyNa początku był nieco zmieszany, ale gdy zobaczył moją zaniepokojoną twarz posłał mi pytające spojrzenie.
- Słyszałam jakieś trzaski - Oznajmiłam
- Ja nic nie słyszę. Daj mi spokój - Mruknął odwracając się na drugi bok jednak gdy ponownie rozległ się ogromny huk chłopak delikatnie się spiął
- Nadal nic nie słyszysz? - Spytałam
Brunet głośno westchnął i leniwie sie podniósł. Podszedł do okna i podniósł zasłonę. Przez chwile analizował sytuacje po czym z uśmiechem na ustach zaczął kierować się z powrotem do łóżka.
- Co? - Spytałam posyłając mu niezrozumiałe spojrzenie
- To tylko burza idiotko - Odpowiedział kładąc się na materacu - Na zewnątrz jest jakiś sztorm - Dodał przykrywając się kołdrą
- Chce już stąd wyjść - Mruknęłam głośno oddychając
- Nie marudź - Rzekł, a ja przewróciłam oczami - I daj mi spać - Dodał chwile później
- Śmiało spij sobie na tym nie wygodnym materacu - Rzekłam, a ten tylko cicho się zaśmiał po czym odparł - Lepsze to niż podłoga na której zaraz możesz się znaleść
- Nawet nie próbuj - Ostrzegłam go
- Spokojnie jestem zbyt zmęczony żeby to zrobić i nie chce marnować snu na kogoś takiego jak ty - Odpowiedział, a ja tylko oburzona tym co powiedział delikatnie uderzyłam go w bark
Później nastała głucha cisza. Słyszałam tylko jego oddech, grzmoty oraz coraz głośniejsze krople deszczu uderzające o szyby.
Nie mogłam zmrużyć oka. Odkąd pamietam burza przyprawiała mnie o niepokój. A teraz w dodatku znajdowaliśmy się na wodzie i w ciemnym pomieszczeniu.
Mój oddech był niespokojny, a ręce delikatnie się trzęsły. Próbowałam jakoś się rozluźnić, ale nie potrafiłam.
- Nie moge zasnąć - Powiedziałam
Nikt mi nie odpowiedział, więc pomyślałam, że Pablo już śpi.
- I co ja ci mam na to poradzić? Wyczarować jakieś zatyczki do uszu czy co? - Niespodziewanie odezwał się Gavi
- Nie ważne. Dam sobie jakoś radę. Dobranoc - Szepnęłam biorąc głęboki wdech i zastanawiając się dlaczego w ogóle wdaje się z nim w jakąś rozmowę
Piłkarz przez chwile nic nie mówił, a ja próbowałam jakoś sie wyciszyć, ale coraz bardziej narastająca burza nie pomagała.
Nagle usłyszałam jak Pablo przewraca się na prawy bok. Nie widziałam go ponieważ byłam odwrócona lecz nagle poczułam jak chłopak kładzie dłonie na moich biodrach i powoli przyciąga mnie do siebie. W końcu poczułam ciepło jego ciała, a on zaczął delikatnie gładzić moje skrzyżowane na klatce piersiowej ręce.
Moje wnętrze zapłonęło. Każdy milimetr mojego ciała zupełnie jak najzwyklejsza gąbka nasączał się jego osobą. Czułam się tak dobrze i bezpiecznie...
- Mam nadzieje, że tak jest lepiej... - Szepnął mi do ucha jednocześnie odgarniając kosmyki moich włosów wpadające mi na twarz
Chociaż chciałam to nie mogłam nic powiedzieć. W tamtym momencie po prostu zabrakło mi słów.
- Dobranoc Rosa - Dodał po chwili, a później zrobił coś czego nigdy w życiu się nie spodziewałam
Brunet przybliżył swoje wargi do mojej głowy i złożył na niej czuły pocałunek.
Moje całe ciało wypełniło ciepło. To było tak cholernie miłe uczucie.
I właśnie wtedy wiedziałam już, że nie będę w stanie zmrużyć dzisiaj oczów. Ale nie przez burze. Przez to do jakiego stanu doprowadzał mnie chłopak w którego właśnie się wtulałam marząc tylko o tym by ta chwila trwała jak najdłużej...
CZYTASZ
Two Hearts || Pablo Gavi
ספרות נוערOsiemnastoletnia Rosita Garcia López wydaje ostatnie swoje oszczędności by zabrać swojego chłopaka Samuela na mecz FC Barcelony. Blondyn ostatnio przeżywa bardzo trudny okres w swoim życiu. Jego tata zmarł w wypadku samochodowym, a on sam złamał nog...