Mecz zakończył sie wynikiem 2:1 dla Barcelony przez co wszyscy wyszliśmy ze stadionu połowicznie lub całkowicie zadowoleni. Diana nadal była zła na wszystko i wszystkich, a Valeria cały czas mierzyła nas swoim zazdrosnym spojrzeniem. Ja też nie czułam się zbyt dobrze po tym jak dowiedziałam się, że Pablo ma dziewczynę. Nie wiem dlaczego tak było. Przede wszystkim nie chciałam aby tak było. Przecież my nawet nie byliśmy razem, a poza tym mnie denerwował. Tak przynajmniej sobie wmawiałam.
Wychodzi na to, że tylko chłopaki byli w dobrych humorach. Miałam nadzieje, że po wypiciu kilku drinków na imprezie mój nastrój też sie trochę polepszy.
Razem z przyjaciółką wsiadaliśmy do jej samochodu. Opadłam na siedzenie głośno wzdychając.
- Wiesz, że musisz z nim o tym pogadać? - Spytała odpalając samochód i jednocześnie na mnie zerkając
- O czym? - Spytałam cicho udając, że nie wiem o co jej chodzi
- Przecież ma dziewczynę - Wyjaśniła, a kiedy to wypowiedziała znowu poczułam ukłucie w klatce piersiowej
- I co? O czym mam z nim niby rozmawiać? Przecież nigdy nie byliśmy razem - Powiedziałam przykładając rękę do czoła
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
- Laska, przecież to oczywiste, że mu sie podobasz - Oznajmiła
- Co? - Spytałam patrząc na nią szeroko otwartymi oczami
- Serio tego nie widzisz? - Zapytała
Widziałam, ale nie chciałam w to wierzyć.
- Ja bym na twoim miejscu się wkurzyła - Dodała, a ja zmarszczyłam brwi
- Najpierw typ daje ci mieszane sygnały i ewidentnie z tobą flirtuje, a później dowiadujesz się, że ma laske - Wyjaśniła
Rzeczywiście. Dziewczyna miała racje. Pablo myśli, że jak jest popularnym piłkarzem to może wszystko.
- Dobra, pogadam z nim - Oznajmiłam przeczesując włosy
- A teraz jedźmy się napić, bo to jedyne czego teraz potrzebuje - Zaśmiałam się
Kilkanaście minut później dzięki dokładnemu opisowi trasy, którą wysłał mi Pablo byłyśmy już na miejscu. Diana zaparkowała samochód na podjeździe pięknej i ogromnej willi. Budynek robił piorunujące wrażenie. Podziwiałam go z uchylnymi ustami.- O kurwa, czy my jesteśmy w niebie? - Spytała Ámbar wysiadając z pojazdu, a ja się zaśmiałam
- Na to wygląda - PodsumowałamNa podjeździe stało już kilka samochodów co oznaczało, że Pablo i reszta już są co w sumie mnie zdziwiło bo wydawało mi się, że wyjechaliśmy z miasta pierwsze, ale widocznie spowolniły nas korki.
Weszłyśmy na posesje bo brama była otwarta i nadal nie mogłyśmy przestać podziwiać domu piłkarza. Zadzwoniłyśmy dzwonkiem do drzwi i chwile później ktoś je nam otworzył. A raczej nie ktoś tylko Pablo. Jak gdyby nigdy nic wpatrywał sie we mnie z głupim uśmieszkiem na twarzy.
Nie miałam ochoty na jego zaczepki, więc nawet na niego nie patrząc wyminęłam go i weszłam do środka jednocześnie szturchając go w bark.
- A ją co ugryzło? - Usłyszałam jak brunet pyta mojej przyjaciółki
- Zapytaj - Powiedziała z chamskim uśmiechem po czym też go wyminęła
Gavi zaprowadził nas do kuchni i cały czas czułam na sobie jego parzący wzrok. Dokładnie lustrował każdy kawałek mojego ciała co nie przeszkadzałoby mi gdyby nie fakt że ma dziewczynę. Starałam się ignorować jego obecność i rozglądałam się dookoła. Tak jak na zewnątrz dom był ogromny i luksusowy. Ściany jak i meble były białe, a zdobiły je złote dodatki.
Razem z Dianą nalałyśmy sobie do kieliszków wódki, po czym wlałyśmy w siebie alkohol. Kiedy napiłyśmy się już sporo litrów wódki wyszłyśmy z kuchni. Byłyśmy już całkiem wstawione a impreza dopiero się zaczynała.
Razem z kilkoma chłopakami poznanymi na imprezie wspólnie udaliśmy się do salonu gdzie na prowizorycznym parkiecie zaczęliśmy tańczyć obok innych ludzi. Muzyka była tak głośna, że nie słyszałam nic poza nią. Wszystko wokół wirowało. Nagle poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach. Podniosłam wzrok by zobaczyć kto to i ujrzałam poznanego wcześniej w kuchni bruneta. Nie byłam pewna, ale wydawało mi się, że nazywał się Ian. Był nawet przystojny, więc pozwoliłam mu się dotykać. Razem skakaliśmy do rytmu chaotycznej muzyki, a ręce chłopaka z sekundy na sekundę coraz bardziej przesuwały się w dół. Podobało mi się to i nie chciałam, żeby przestawał. Sama swoimi rękami zaczęłam odpinać guziki od jego czarnej koszuli.
Nagle jednak ktoś pociągnął mnie za rękę i oderwał od Ian'a. Poczułam jak ten ktoś ciągnie mnie za sobą jednocześnie przeciskając się przez tłumy spoconych i tańczących ludzi. Marszcząc brwi próbowałam się wyszarpać, ale niestety przez siłę nieznajomego było to nie możliwe.
Kiedy wydostaliśmy się z tłumu zobaczyłam, że ten nieznajomy to oczywiście Pablo Gavi. Nadal trzymając mój nadgarstek, zimnym spojrzeniem wpatrywał się w moje oczy. Jego spojrzenie było tak natarczywe, że przeszły mnie ciarki.
- Czego chcesz?! - Wrzasnęłam próbując się wyrwać
- Dlaczego on tak cię dotykał? - Spytał nawiazując do sytuacji z Ian'em sprzed kilku sekund
- Bo mu na to pozwoliłam - Powiedziałam zdziwiona, że w ogóle zadał to pytanie
- Dlaczego mu na to pozwoliłaś Rosa? - Zadał kolejne pytanie
- Bo mam do tego prawo. Nie jestem w żadnym związku i moge robić z chłopakami to co mi się żywnie podoba - Wyjaśniłam chytrze się uśmiechając
Brunet nic nie odpowiedział tylko nerwowo się uśmiechnął.
W mojej głowie pojawiła się pewna myśl nad którą nie mogłam przestać się zastanawiać.
Czy on jest zazdrosny?
CZYTASZ
Two Hearts || Pablo Gavi
Teen FictionOsiemnastoletnia Rosita Garcia López wydaje ostatnie swoje oszczędności by zabrać swojego chłopaka Samuela na mecz FC Barcelony. Blondyn ostatnio przeżywa bardzo trudny okres w swoim życiu. Jego tata zmarł w wypadku samochodowym, a on sam złamał nog...