Następnego dnia rano miałam tak ogromnego kaca, że nawet nie zastanawiałam się czy iść do szkoły. Stwierdziłam, że zostanę cały dzień w łóżku. Mój tata starał sie mnie zrozumieć. Kiedy dowiedział się, że zerwałam z Samem na początku ciężko było mu w to uwierzyć, ale dawał mi niesamowite wsparcie za które byłam mu bardzo wdzięczna.
Wczoraj z Dianą tak bardzo się upiłyśmy, że nie pamiętałam nic z tamtego wieczoru. Miałam tylko nadzieje, że nie zrobiłam nic głupiego.
Obudziłam się po południu, ale zanim podniosłam się z łóżka leżałam jeszcze na materacu kalkulując w głowie wszytskie wydarzenia, które miały miejsce wczoraj. Czułam się tak cholernie źle i obawiałam się, że nic nie może mi pomóc. W końcu stwierdziłam, że czas troche wziąć się w garść. Poszłam się umyć, a gdy wróciłam zaczełam sprzątać mój pokój. Zajełam się czymś, byle tylko nie myśleć o Samie i tym co zrobił. Ścieliłam łożko kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości wydobywający się z mojego telefonu. Niczego się nie domyślając zwyczajnie chwyciłam za telefon, a kiedy na wyświetlaczu zobaczyłam, że SMS przyszedł od Gaviego serce podeszło mi do gardła.
Od Pabla:
Cześć. Chętnie, ale nie masz czasem chłopaka?Zszokowana i zdezorientowana treścią jaką od niego otrzymałam natychmiast kliknęłam w powiadomienie. Gdy skierowało mnie na czat z Pablem i zobaczyłam ostatnią moją wiadomość wysłaną do niego, mój telefon omal nie wypadł mi z rąk. Poczułam fale gorąca uderzającą w moje ciało i natychmiast usiadłam na łóżku bo zaczęło mi się robić słabo. W tamtym momencie zaczęłam sobie coś przypominać... Przed moimi oczami stanął obraz Diany chwytającej za mój telefon i mnie szarpiącej się z nią. Czyli to ona wysłała wiadomość do chłopaka.
Złapałam się za głowę robiąc kilka głębokich wdechów jednocześnie zastanawiając się co mam zrobić. Odpisać czy po prostu ignorować?
Nie miałam jednak dużo czasu na wymyślenie czegokolwiek, bo nagle mój telefon zaczął dzwonić. Wstrzymałam oddech i popatrzyłam na komórkę, a gdy na ekranie wyświetliło się imię „Pablo" zamarłam. Moje ręce zaczęły się trząść, a oddech znów zaczął być coraz bardziej płytki. Nawet nie wiem dlaczego tak bardzo się tym denerwowałam. Przecież mogłam zwyczajnie odmówić. Ale czy tak naprawdę chciałam?
Zacisnęłam zęby i jak najszybciej odebrałam telefon. Na początku nikt z nas się nie odzywał i tkwiliśmy w zupełnej ciszy, w końcu jednak chłopak zabrał głos - Hej, słuchaj... Jeśli chodzi o to spotkanie to...
- Nie musimy iść! - Wtrąciłam sie nie wiele myśląc, a gdy tylko dotarło do mnie jak bardzo pogrążyłam się tymi słowami przymykając oczy dodałam - Em... Znaczy, jeśli nie chcesz- Kto tak powiedział? - Spytał, a w jego głosie dało się usłyszeć cichy śmiech
- Nie wiem, tak mi się wydawało - Wzruszyłam ramionami trochę się uspokajając
- A jeśli chodzi o mojego chłopaka... To już z nim nie jestem - Wyjaśniłam zaciskając dłonie w pieści- Jak to? Dlaczego? - Spytał Gavi po drugiej stronie urządzenia
- Chuj mnie zdradził... - Wyjaśniłam wygodniej rozsiadajac się na łóżku
- Faktycznie chuj - Rzekl brunet, a na mojej twarzy pojawił się rozpromieniony uśmiech
- Nie myślałaś, żeby się zemścić? - Zapytał nagle i trochę zdziwił mnie tym pytaniem
- Już to zrobiłam - Rzekłam - Wylałam na niego koktajl - Dodałam zadowolona z siebie
- Nie źle - Zaśmiał się tak samo jak ja
Rozmawialiśmy tak ze sobą do wieczora. Nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał. Rozmowa tak bardzo nas pochłonęła, że godziny zamieniły się w sekundy. Naprawdę bardzo dobrze rozmawiało mi się z piłkarzem. Sprawił, że przez chwile nie myślałam o złych wydarzeniach poprzedniego dnia.
CZYTASZ
Two Hearts || Pablo Gavi
Novela JuvenilOsiemnastoletnia Rosita Garcia López wydaje ostatnie swoje oszczędności by zabrać swojego chłopaka Samuela na mecz FC Barcelony. Blondyn ostatnio przeżywa bardzo trudny okres w swoim życiu. Jego tata zmarł w wypadku samochodowym, a on sam złamał nog...