33

701 48 5
                                    

- Skromnie ale ładnie - Oznajmił chłopak rozglądając się po moim domu

- Cieszę się, że ci sie podoba - Powiedziałam z hukiem siadając na kanapie

- Naprawdę? - Spytał chłopak dosiadając się do mnie

- Nie, tak naprawę mam to w dupie - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą sarkastycznie się do niego uśmiechając

- Spierdalaj - Syknął wystawiając w moją stronę środkowego palca

- Sam spierdalaj - Odpowiedziałam - Przypominam ci, że to ty się tutaj z niewiadomych powodów przywlokłeś - Dodałam

- Po pierwsze już ci mówiłem, że przyszedłem w odwiedziny, a po drugie to nie musiałaś mnie przecież wpuszczać - Uśmiechnął się chytrze pewny tego co mówi

Teraz to ja wystawiłam środkowy palec w jego stronę.

- Co robimy? - Zapytał nagle znudzony kładąc się na kanapę jednocześnie mnie z niej spychając

- Ty chuju! - Wrzasnęłam podnosząc się

Podeszłam do niego i zaczęłam ciągnąć go za nogę. Próbowałam zwalić go z kanapy, ale byłam zbyt słaba.

- Wypad! - Krzyknęłam jednocześnie sie śmiejąc i dalej nieudolnie ciągnąć go za kończynę

Chłopak nic sobie z tego nie robił tylko delikatnie się uśmiechał obserwując jak próbuje go zepchnąć. To musiał być dla niego śmieszny widok.

- Co ty sobie w ogóle wyobrażasz? - Spytałam udając oburzoną jednocześnie chwytając za poduszkę - Przychodzisz do mojego domu i zabierasz mi moją kanapę - Oznajmiłam uderzając go poduszką

Brunet zaczął się bronić i próbował jakoś mnie zdominować. Nie dałam się łatwo, ale niestety po kilku uderzeniach poduszką mnie powstrzymał. Złapał za moje nadgarstki i delikatnie je zacisnął.

- Co będzie następne? - Zapytałam przekrzywiając głowę i wpatrując się w jego rozbawione spojrzenie

Brunet przyciągnął mnie bliżej siebie i chwile się we mnie wpatrywał. Ja nie byłam już taka pewna siebie. Moje tętno jak i oddech znacznie przyspieszyły, ale dalej mierzyłam chłopaka zaciętym spojrzeniem.

- Twoje serce - Odpowiedział poważniejąc

Mój żołądek zrobił chyba jakieś sto fikołków pod rząd. Poczułam jak moje nogi miękną i stają się jak z waty. Atmosfera stawała się coraz gęstsza, a w powietrzu niemal od razu dało się wyczuć napięcie.

Na chwile spuściłam z oczu jego brązowe tęczówki lecz tylko po to by spojrzeć na jego piękne, malinowe i kuszące usta. Miałam ochotę gwałtownie się w nie wpić i całować aż do utraty tchu. Wracając wzrokiem do oczów chłopaka przegryzłam delikatnie wargę, a brunet zaczął opuszkiem kciuka czule gładzić moją twarz.

Powoli przybliżyliśmy się do siebie i w końcu niemal stykaliśmy się nosami. Głośno przeklnęłam ślinę, a moje ręce powędrowały na tors chłopaka.

Wzięłam głęboki wdech i już zamierzałam sprawić by nasze usta stały się jednością gdy nagle rozległ się głośny dźwięk dzwonka do drzwi.

Oboje się speszyliśmy, a ja głośno westchnęłam i szybko się podniosłam.

Głupi dostawca pizzy.

Odebrałam od mężczyzny jedzenie i wróciłam do Gaviego. Zauważyłam, że chłopak grzebie coś w telefonie. Ale nie w swoim, tylko moim. Z uśmiechem na twarzy coś w nim podziwiał.

- Ty debilu! Oddaj to! - Wrzasnęłam podbiegając do niego z pizzą w ręce

- Obawiam się, że będziesz musiała sama go sobie wziąć - Powiedział unosząc telefon do góry i wbijając we mnie chytre spojrzenie

- Gavi nie wkurwiaj mnie! - Ostrzegłam go, a ten tylko się zaśmiał
- To nie jest śmieszne! - Oznajmiłam próbując nieudolnie dosięgnąć telefon

Ciągnęłam go za ręce, za ubrania, próbowałam jakoś obejść go od tyłu i nic. Wykorzystałam nawet moją najmocniejszą bron i zaczęłam bić go pięścią. W drugiej ręce trzymałam karton wraz z pizzą, więc nic to nie dało.

W momencie kiedy Pablo chciał powstrzymać mnie od zadania mu kolejnego ciosu delikatnie mnie odepchnął tym samym sprawiając, że potknęłam się o ławę i upadłam, a pizza razem ze mną wylądowała na ziemi.

- Ty głupi debilu! - Wrzasnęłam natychmiast wstając z podłogi
- Patrz co zrobiłeś! Jesteś mi teraz winny pizzę - Dodałam wskazując na wywróconą pizzę

Brunet zrobił skwarzoną minę po czym głupio się uśmiechnął i wzruszając ramionami stwierdził - Ja tam mogę jeść z podłogi

- Śmiało, nie przeszkadzaj sobie - Odpowiedziałam jednocześnie sarkastycznie się uśmiechając
- Tylko oddaj mi telefon - Dodałam wbijając spojrzenie w urządzenie które chłopak trzymał w ręce

- Oddam ci go - Powiedział nagle, a kiedy już zadowolona szłam w jego stronę ten dodał jeszcze - Ale tylko jeśli kiedy mnie pocałujesz

Two Hearts || Pablo Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz