Było późno i ciemno, a ja utknęłam w tej głupiej łódce z nim... Tym głupim, przemądrzałym piłkarzem. A najgorsze jest to, że musiałam spędzić tu... kilka godzin.
Wzięłam głęboki wdech i bezsilnie rzuciłam się na łóżko obok. Miałam dość tego dnia więc stwierdziłam, że zwyczajnie położę się spać.
- Co robisz? - Spytał Pablo marszcząc brwi
- Idę spać. Nie widzisz czy co? - Mruknęłam zawijając się w ciepłą kołdrę
- O nie, nie, nie. Zapomnij - Oznajmił podchodząc do materaca
- Zajmujesz całe łóżko. Teżp chce spać - Wytłumaczył- No to masz problem - Wzruszyłam ramionami mając już zamknięte oczy
- Wydaje ci sie, że jesteś śmieszna, ale wcale tak nie jest - Palnął chłopak
- Nic mi się nie wydaje - Opowiedziałam
- Skończ się przemądrzać i się posuń - Nakazał, a na jego słowa wybuchłam sarkastycznym, gorzkim śmiechem
- Chyba śnisz. Masz podłogę - Rzuciłam
- No chyba coś ci sie pomyliło - Parsknął chłopak
- Nie wydaje mi sie - Zaprotestowałam
- A mi tak - Rzekł po czym nagle jakoś dziwnie ucichł
Ta cisza po chwili stała sie przerażająca. Nie zdążyłam się nawet odwrócić, żeby sprawdzić co się dzieje bo chłopak nagle gwałtownie wepchał się do łóżka.
- Posuń dupe - Powiedział przepychając się
- Spierdalaj! - Syknęłam próbując go zwalić
Zapierałam się nogami i rękami o ścianę i próbowałam się od niej odepchnąć jednocześnie własnym ciałem spychając Pabla, ale to było nie możliwe.
- Sama spierdalaj! - Wrzasnął przekręcając się na drugi bok tak, że teraz był twarzą do mnie
W końcu nasze przepychanki ustały, bo oboje się zmęczyliśmy. Bez ruchu leżałam na plecach ciężko oddychając. Miałam tego wszystkiego dość.
- Skończyłaś już te swoje dziecinne gierki? - Spytał chłopak wbijając we mnie wzrok
- Ty też w nie grałeś! - Wydarłam sie
Ten chłopak naprawdę nigdy nie da mi chwili spokoju.
- Ale ty je zaczęłaś. Poza tym ja sie tylko broniłem - Odpowiedział
- Nie kłam! Też mnie przepychałeś! - Krzyknęłam zdenerwowana
Brunet nic już mi nie odpowiedział. Niewinnie się na mnie patrzył. Po pewnym czasie stało się to dla mnie niekomfortowe, więc zdecydowałam się zapytać - Czego tak na mnie patrzysz?
- Lubię kiedy się denerwujesz - Odpowiedział, a ja się skrzywiłam
- Ja wolałabym być spokojna, ale skutecznie mi to uniemożliwiasz, bo... Doprowadzasz mnie do szału! - Wrzasnęłam
Chłopak na te słowa tylko się uśmiechnął, a ja w tamtej chwili uświadomiłam sobie jak to co powiedziałam zabrzmiało.
W tamtym momencie napięcie zaczęło się zagęszczać. Moje serce i oddech znacznie przyspieszyły. Nie chciałam by tak sie działo, ale nie miałam na to wpływu.
Kątem oka zerknęłam na Pabla. Brunet cały czas sie we mnie wpatrywał, więc speszona się odwróciłam.
- Nie patrz sie na mnie - Powiedziałam
- A na co innego mam patrzeć? - Zapytał
- Na nic. Zamknij oczy i śpi - Odpowiedziałam biorąc głęboki wdech
- Tylko nie bądź zdziwiony jak rano obudzisz sie na podłodze - Dodałam, a ten tylko zaśmiał sie pod nosemPo tym zapadła chwilowa cisza. Nikt z nas nic nie mówił. Słyszeliśmy jedynie swoje oddechy. W tym czasie zaczęłam robić się śpiąca, a moje oczy powoli się zamykały.
- Dobranoc Pablo - Powiedziałam, ale chłopak mi nie odpowiedział
Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się w jego stronę. Chłopak leżał na lewym boku, jego oczy były zamknięte, a usta delikatnie uchylone co oznaczało, że już spał.
Nic nie poradzę, że na ten widok na moją twarz mimowolnie wpłynął uśmiech.
Mimo tego, że mówiłam, że przy pierwszej lepszej okazji zwale go z materaca to widząc go kiedy śpi bardzo mocno w to zwątpiłam. Nie miałaby serca tego zrobić.
Poza tym chciałam by był blisko mnie...
CZYTASZ
Two Hearts || Pablo Gavi
Teen FictionOsiemnastoletnia Rosita Garcia López wydaje ostatnie swoje oszczędności by zabrać swojego chłopaka Samuela na mecz FC Barcelony. Blondyn ostatnio przeżywa bardzo trudny okres w swoim życiu. Jego tata zmarł w wypadku samochodowym, a on sam złamał nog...