Pablo wstał i zaczął iść w kierunku morza. Z zaciekawieniem obserwowałam bruneta. Nie wyglądał jakby szedł na ścięcie co trochę mnie zaskoczyło.
Chwile później zobaczyłam, że Pablo się rozbiera. Mimo, że nie chciałam odwracać wzroku od jego umięśnionych pleców to i tak to zrobiłam, bo bałam się, że chłopak mnie przyłapie.
Po chwili brunet był już w wodzie. Jak gdyby nigdy nic po prostu sobie pływał. Nikt tego nawet nie zauważył, co było dziwne bo przecież to Pablo Gavi. Widocznie wszyscy byli zbyt wstawieni. Chłopakowi szło zdecydowanie za łatwo, a ja nie mogłam na to pozwolić.
Na moją twarz wpłynął chytry uśmiech. Wstałam i podeszłam do głośnika przy którym tańczyli ludzie. Obok na niewielkim stolika leżał mikrofon, którego i tak nikt nie używał. Bez zbędnych przemyśleń szybko go podniosłam.
- Halo! - Krzyknęłam uderzając kilka razy ręką w głośnik
Tak bardzo wrzeszczałam, że w końcu udało mi sie przekrzyczeć głośną muzykę i dotrzeć do tłumów spoconych nastolatków.
- Słuchajcie, nie zgadniecie co właśnie zobaczyłam! - Krzyknęłam udając podekscytowanie - Boże było mi tak gorąco, że prawie zemdlałam - Westchnęłam teatralnie wachlując się ręką
- Co to było laska? Gadaj! - Wydarła się jakaś ledwo stojąca już brunetka
- Właśnie widziałam jak Pablo Gavi wchodzi do morza! - Wykrzyczałam
Wokół niemal od razu nastały szepty i szumy, a to znaczyło, że ich zainteresowałam.
Wszystko idzie zgodnie z planem.
- Zaraz... Ty mówisz o tym Pablo Gavim? - Spytała jakaś dziewczyna
- A niby o jakim innym bym mogła mówić? - Spytałam uśmiechając się
- On jest jedyny w swoim rodzaju - Dodałam chwile później- I wiecie co jeszcze? - Dodałam chwile później - Jest zupełnie nago - Powiedziałam kładąc szczególny nacisk na ostatnie słowo
- Nie pierdol... - Powiedziała jakaś dziewczyna w zupełnym szoku
- Same idźcie się przekonać - Zasugerowałam wzruszając ramionami
Dziewczyny natychmiast się zerwały i pośpiesznym krokiem zaczęły kierować w stronę wody.
Czas na krok numer dwa. A mianowicie zabrać mi ciuchy. Po alkoholu miałam głupie pomysły, a poza tym chciałam się zemścić za to, że mnie okłamał.
Również zaczęłam biec w tamtą stronę, a już chwile później cała zadyszana stałam przy brzegu.
- O kurwa ona nie kłamała! - Wydarła się jakaś laska
Zdezorientowany Pablo spojrzał się w naszą stronę, a kiedy zobaczył, że prawie wszystkie dziewczyny z naszej imprezy stoją na plaży prawie zachłysną się wodą.
- Już nie jesteś taki odważny Gavira - Powiedziałam sama do siebie wpatrując się w chłopaka
Schyliłam się by wziąć jego ubrania po czym na pożegnanie mu pomachałam i zaczęłam iść w stronę wyjścia z plaży. Słyszałam jak chłopak krzyczy, ale nie zamierzałam mu odpuścić. W tamtym momencie kierował mną alkohol i nie pomyślałam nawet o tym, że przecież woda jest zimna.
Może oduczy się kłamać...
Po drodze zadzwoniłam jeszcze do taty, aby po mnie przyjechał. Byłam mu wdzięczna, że zawsze wszędzie mnie zawozi i odbiera. Robił to bo chciał mi się przypodobać po rozwodzie z mamą.
Około 1 w nocy byłam już w domu. Napisałam do Diany, że jestem w domu, żeby się nie martwiła po czym rzuciłam się na łóżko i w sekundę zasnęłam.
Kiedy sie obudziłam od razu poczułam przeszywający ból głowy, dzięki któremu zawsze obiecuje sobie, że już nigdy nie będę piła, ale i tak nigdy nie dotrzymuje tej obietnicy.
Leniwie sięgnęłam po telefon który leżał na stoliku zaraz obok łóżka i spojrzałam na godzinę. Była dopiero czwarta rano. Już miałam się kłaść kiedy nagle mi się coś przypomniało.
Gavi! Przecież on pewnie jest nadal w tym pieprzonym, zimnym morzu! Co ja zrobiłam?! Głupi alkohol!
- Kurwa! - Krzyknęłam natychmiast podnosząc się z łóżka
Zamierzałam po niego pojechać bo tym razem naprawdę przesadziłam...
CZYTASZ
Two Hearts || Pablo Gavi
Teen FictionOsiemnastoletnia Rosita Garcia López wydaje ostatnie swoje oszczędności by zabrać swojego chłopaka Samuela na mecz FC Barcelony. Blondyn ostatnio przeżywa bardzo trudny okres w swoim życiu. Jego tata zmarł w wypadku samochodowym, a on sam złamał nog...